Paulina Rzeźniczak jest już w zaawansowanej ciąży i oczekuje na poród tęczowej córeczki (jak zdradził piłkarz w jednym z wywiadów, za nimi bolesne poronienie). Nie ukrywa swojej radości z tego powodu i chętnie dzieli się w mediach społecznościowych przygotowaniami do narodzin maleństwa. W jednym z ostatnich postów na Instagramie podzieliła się uroczym filmikiem, na którym pokazuje, jak oswaja swoje trzy suczki z nową sytuacją, która spotka je po porodzie.
Paulina Rzeźniczka oswaja psy z wizją nowego członka rodziny
„Zapoznajemy dziewczyny z nowymi sytuacjami, dźwiękami i kształtami. A Wy jakie macie doświadczenia z Waszymi pupilami, gdy rodzina się powiększała?” - napisała w opisie rolki.
Na nagraniu zaś widzimy, jak Paulina Rzeźniczak w obecności swoich pupili odgrywa scenkę tulenia noworodka w rękach przy pomocy lalki. Całą uwagę skupia przy tym na ich reakcji i spokojnej komunikacji z nimi. Na nagraniu widać dwie suczki, obie są bardzo zainteresowane lalką, którą próbują obwąchiwać. Jedna z nich z podekscytowania nawet wydaje głos i patrzy porozumiewawczo na swoją panią.
Obserwatorki Pauliny Rzeźniczak rozczuliły się tym widokiem, podkreślając, że nie każdy myśli o dobrym samopoczuciu pupili w takiej chwili. „By każdy miał tyle świadomości, że dla naszych pupili to także nowa sytuacja” – podkreślały.
Były także ciekawe, czy influencerka korzysta z pomocy specjalistów w tym zakresie.
„Korzystacie z pomocy behawiorysty? Słyszałam o przywiezieniu czegoś z zapachem dziecka, o takim aspekcie nie pomyślałam, a to również bardzo ważne” – napisała jedna z nich.
„Nie, nie korzystamy. Tak ubranko maleństwa ze szpitala na pewno Kuba przywiezie do domu” – odpowiedziała jej Paulina Rzeźniczak.
Reakcje psów na dziecko w rodzinie
Choć warto przygotowywać pupile na obecność nowego członka rodziny, jak podkreślają internauci pod rolką żony piłkarza, reakcje psów są nie do przewidzenia. Mogą być bardzo różnorodne. Psy tak jak ludzie potrzebują też czasu na akceptację nowych sytuacji.
„Nasz kundelek początkowo nawet nie zauważył nowego członka rodziny, ale kiedy słyszał płacz dzidzi, to był pierwszy przy łóżeczku”.
„Mój cavalier był taki zazdrosny, że obsikał 2 łóżka”.
„Ja mam owczarka belgijskiego i była tragedia. Żadne takie przygotowanie na przyjście małego członka rodziny nie pomogło”.
„U mojej siostry labradorka, która była oczkiem w głowie i pupilem, na moment powrotu dziecka do domu dosłownie strzeliła focha i udawała, że jej nie ma w domu, później spała pod łóżeczkiem”.
„Nasz piesek był bardzo ciekawski, nie był agresywny, nawet niania elektryczna przestała być potrzebna, ponieważ pilnował przy łóżeczku”.
„Nasza gończa zauważyła córkę dopiero jak się zaczęło rozszerzanie diety i rzucanie jedzeniem po podłodze. No mówię, miłość od pierwszego karmienia” – pisały.