Ula Grotyńska ma za sobą wymagający poród. Zwraca się do kobiet: Chciałabym dodać wam otuchy

2024-10-07 10:11

Ula Grotyńska i Paweł Svinarski w piątek zostali rodzicami. Świeżo upieczony tata relacjonował narodziny syna, wspomnieniami podzieliła się również dumna mama. „Niestety, ale poród trzeba było sztucznie wywołać, ze względu na duże rozmiary dziecka” – wspomina. Zwróciła się też do kobiet.

Ula Grotyńska urodziła synka

i

Autor: Instagram/ @ulagrotynska Ula Grotyńska została mamą - jej synek urodził się w piątek.

Ula Grotyńska i Paweł Svinarski (prowadzi kanał Dla Pieniędzy) to znana para influencerów - niebawem, w listopadzie, minie sześć lat od ich pierwszej randki.

Po miesiącu znajomości wynajęliśmy mieszkanie i od tamtej pory, nieprzerwanie od 4 lat, spędzamy ze sobą niemal każdy dzień. Nie tylko jako kochankowie, ale jak najlepsi przyjaciele. I to jest właśnie nasz przepis na udany związek. Musicie się po prostu lubić, a wtedy na każdy szczyt będzie Wam się wchodzić dużo łatwiej

- influnecerka pisała w 2022 roku.

Kamienie milowe ich związku (jak np. kupno mieszkania) dokumentują na swoich profilach w mediach społecznościowych, tam również poinformowali, że ich rodzina się powiększy.

Ukrywaliśmy to przez 5 miesięcy: JESTEM W CIĄŻY!

- mogłyśmy przeczytać w maju.

Stopniowo pojawiały się kolejne informacje - pod koniec lipca opublikowali wideo z gender reveal party („Mamy chłopca!”), a we wrześniu napisali, że w końcu wybrali imię dla synka (Nikodem - przypomnijmy, że to najpopularniejsze imię męskie nadawane w 2023 roku). Kilka dni temu chłopczyk pojawił się na świecie, sprawiając, że życie jego rodziców już nigdy nie będzie takie samo.

Sprawdzamy miejskie wyprawki. Królowe matki odc. 13

Ula Grotyńska urodziła. Poród oczami mamy i taty

Influencerzy nie przestali być aktywni w sieci i podczas tak wymagających chwil jak poród czy pierwsze dni z maluszkiem, na ich profilach w mediach społecznościowych wciąż pojawiają się aktualizacje. Postępy porodu Paweł Svinarski relacjonował na instastories.

Obraz rodzenia jaki znam z filmów to kobiety leżące na plecach, z charakterystyczną ekspresją. Prawda jest natomiast taka, że większa część porodu to kiwanie na piłce, kołysanie biodrami na stojąco, klęczenie na kolanach na łóżku, czy zwykłe siedzenie i czekanie, aż nastąpi pełne, dziesięciocentymetrowe rozwarcie

- opowiadał.

Przecięcie pępowiny i od razu czujesz się tatą

- napisał już po narodzinach synka.

Wspomnieniami z porodu podzieliła się również mama. Wyjaśniła, że poród trzeba było sztucznie wywołać, ze względu na duże rozmiary dziecka.

Wszystko zaczęło się od założenia cewnika, aby przygotować szyjkę macicy do indukcji porodu. Następnego dnia przebito mi pęcherz płodowy, a później podano oksytocynę, żeby wywołać skurcze, które naturalnie nie chciały się pojawić... Bóle podczas niektórych z nich były wręcz nie do opisania

- relacjonowała kolejne etapy.

Wspomniała również, że podjęto decyzję o nacięciu krocza - mimo pełnego rozwarcia, maluch potrzebował jeszcze więcej miejsca.

Synek trafił w jej ramiona po około dziewięciu godzinach od wejścia na salę porodową. Jak zaznacza, to uczucie, którego nie da się opisać.

Jest to prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia. Mówią, że nowo narodzone dzieci nie są najpiękniejsze - pomarszczone, całe czerwone, dalekie od idealnych obrazów z reklam czy filmów. Jednak kiedy dziecko jest Twoje, wszystko się zmienia. Nagle zdajesz sobie sprawę, że nigdy nie widziałaś nic wspanialszego

- czytamy na profilu @ulagrotynska.

Świeżo upieczona mama dodała, że bóle i trudności momentalnie zostają wymazane z pamięci.

Pojawia się tylko jedna myśl: „było warto!”

- napisała.

Influencerka zwraca się do kobiet. „Chciałabym dodać Wam otuchy”

Podczas porodu Uli Grotyńskiej towarzyszyła mama, która okazała się nieocenionym wsparciem.

Wracamy do domu już nie tylko jako para, ale jako Rodzice! Poród jak każdy, nie należał do najprzyjemniejszych, ale na szczęście przez cały czas towarzyszyła nam moja Mama, która wspierała nas na każdym kroku. Powiem Wam, że teraz kiedy sama zostałam Mamą, jeszcze bardziej ją doceniam...

- czytamy na Instagramie.

Influencerka zwróciła się również do kobiet, które zastanawiają się, czy macierzyństwo to coś dla nich.

Dla wszystkich dziewczyn, które boją się porodu i macierzyństwa, które nie są pewne czy warto - chciałabym dodać Wam otuchy. Wspanialszego uczucia nie doświadczycie... Żadne wakacje, żadna randka, ani żadna inna przyjemność tego świata nie mogą się równać z miłością i spełnieniem, jakie daje bycie Mamą

- napisała.

Witamy małego Nikodema, a jego rodzicom serdecznie gratulujemy!

Zobacz także: Ledwie „wczoraj” poinformowali o ciąży, a ich synek jest już na świecie