Marina Łuczenko lubi dzielić się z fanami tym, co u niej słychać. Jej kontro na Instagramie obserwuje milion osób. Ostatnio opowiedziała o emocjach, które towarzyszyły jej podczas, pierwszego po dłuższej przerwie, treningu. Żona Wojciecha Szczęsnego nie kryła, że postanowiła się nie oszczędzać. Na jeden dzień zaplanowała trening ze sztangami, a po krótkiej regeneracji również pilates.
Marina Łuczenko marzy o swej idealnej sylwetce
Marina Łuczenko i Wojciech Szczęsny są razem od 2013 roku. Pobrali się w 2016 roku. Dokładnie 30 czerwca 2018 roku ich rodzina powiększyła się o synka, Liama.
Marina Łuczenko urodziła drugie dziecko 3 lipca 2024 roku, dokładnie w dniu swoich 35. urodzin. Jej córeczka Noelia niedawno skończyła 6 miesięcy.
Ostatnie tygodnie nie sprzyjały treningom. Prócz świąt, niemal cała rodzina Szczęsnych musiała borykać się ze skutkami choroby. Po powrocie do zdrowia, Marina Łuczenko uznała, że najwyższy czas, by wrócić do dbania o formę. Już na pierwszym po dłuższej treningu postanowiła, że nie będzie się oszczędzać.
Marina Łuczenko Szczęsna: „W ciąży bardzo przytyłam, zwłaszcza na buzi”
Piosenkarka postanowiła nagrać rolkę już w domu, po powrocie z treningu. Zaczęła od wyznania, że czuje się genialnie. Choć podczas ćwiczeń nie obyło się bez trudności:
Dobra, miałam mały kryzysik. Dawno nie... to chyba mój pierwszy trening ze sztangami w tym roku. Więc troszeczkę byłam taka dizzy [oszołomiona - przyp. red.] Ale jak już zrobiłam sobie secik: sauna, zimna woda... no czuję się jak nowonarodzona.
Marina Szczęsna jakiś czas temu wyznała, że jako matka „już nigdy nie będziesz sobą ”. Tym razem wrzuciła zdjęcie sprzed kilku lat w stroju kąpielowym. Przyznała, że bardzo chciałaby wrócić właśnie do takiej sylwetki:
Nie wiem, ile miałam mięśni, bo nie ćwiczyłam wtedy regularnie, ale tańczyłam i byłam bardzo aktywna. Teraz ważę 5 kg więcej, mam zero mięśni i siły. Przy czym mam wrażenie, że z kg to mam tylko na twarzy, bo w ciąży bardzo przytyłam, w szczególności na buzi, i teraz też wciąż jestem pućka...