Choć wczorajsze trzecie starcie w tegorocznych mistrzostwach świata było dla polskiej drużyny przegrane, to mimo wyniku 2:0 dla Argentyny, Polska zakwalifikowała się do 1/8 finału Mundialu. W ogólnej punktacji nasza drużyna wypadła lepiej w swojej grupie niż Meksyk, z którym to głównie rywalizowała.
Bohaterem tych mistrzostw, tym razem nie jest jedynie Robert Lewandowski. Cała Polska mówi teraz o Wojciechu Szczęsnym.
Dowiedz się: Gra w piłkę doskonale wpływa na rozwój. Zobacz, dlaczego warto kupić dziecku piłkę
Przeczytaj też: Łapanie piłki to tylko zabawa? Nie! To wielki krok milowy w rozwoju, od którego zależy nawet prawo jazdy
Czułe wyznanie Szczęsnego do synka
Mecz zapewnił zarówno polskim kibicom, jak i piłkarzom reprezentacji niemałe emocje. Po jednoczesnej przegranej, ale i zakwalifikowaniu się do kolejnego etapu Mundialu, Wojciech Szczęsny przyznał w wywiadzie z jednym z dziennikarzy sportowych:
Było nam ciężko, bo graliśmy z zespołem nie z naszej półki. On może pozwolić sobie trzymać piłkę przez 90 minut i nie dać jej nam powąchać. Fajnie jest grać z takimi zespołami; raz na sto się wygra. Dzisiaj się nie udało, ale po raz pierwszy cieszę się z przegranej - komentował bramkarz.
Szczęsny zwrócił się także do swojej rodziny, która, jak powiedział, oglądała mecz w Warszawie. Wspomniał swoją mamę, żonę Marinę i synka, Liama.
Kocham Cię, Liamku. Tata nie wraca do domu – zwrócił się do 4-latka.
Możemy tylko sobie wyobrazić, jak dumny czuje się teraz chłopczyk.
32-letni Szczęsny i 33-letnia Marina Łuczenko są parą od 2013 roku. W związku małżeńskim są już 6 lat. W czerwcu 2018 roku na świat przyszedł ich synek Liam. Łuczenko oprócz kariery muzycznej, grała także w serialach - "Usta, usta" i "39 i pół".