35-letnia aktorka, odkąd została mamą, aktywnie dzieli się swoim życiem z córką w mediach społecznościowych. Nie przyjmuje jednak sztucznej pozy mentorki, a raczej koleżanki dla swoich obserwatorów. Często pyta ich też o rady. Tak było i tym razem. Zofia Zborowska ma ogromny problem z usypianiem małej Nadzi. Jak sama przyznaje, jest wykończona bo wieczorny rytuał kładzenia córki spać, zajmuje jej 2 godziny.
Gajs. AJUTO. Piszcie na Priv. Co ja mam robić żeby zasypianie nie trwało 2h? - zastanawia się aktorka.
Dowiedz się: Jak nauczyć dziecko spać w łóżeczku? Czy to w ogóle możliwe?
Trudne chwile w macierzyństwie Zborowskiej
Mniej więcej w tym okresie rozwoju małych dzieci, większość mam przeżywa podobny kryzys. Dzieci w wieku od roku do nawet 4 lat nie mają czasu na spanie. A im bardziej są zmęczone, tym ciężej zasypiają.
Zborowska chyba rzeczywiście nie daje już rady, bo próbuje już wszelkich metod. Czyta poradniki, prosi o pomoc inne mamy...
Bez kitu mam kryzys. Nadzia zasypia po 22. Usypianie jej to jakiś dramat. Podjęłam znowu próbę przeczytania opłaconej pół roku temu 14 stronicowej historii o tym, jak powinno wyglądać spanko Nadzi i ku**a bez kitu po trzech stronach się poddałam. - napisała na swoim Insta Stories.
Trening snu nie wchodzi w grę
Choć Zborowska prosi o każdą radę, co do jednego jest stanowcza - trening snu nie wchodzi w grę. To metoda, która wciąż budzi wiele kontrowersji - jedne mamy deklarują, że niemal zawdzięczają jej życie. Drugie uważają, że to okrucieństwo. Zborowska nie wypowiada się tak dosadnie, ale tej metody z pewnością nie chce brać pod uwagę.
Trening snu nawet w najdelikatniejszej opcji jest dla mnie nie do przyjęcia. Ku**a robimy wszystko źle i teraz zastanawiam się co dalej. Bo ja tego nie dźwignę, nie w momencie jak wróciłam do pracy. (...) plis nie namawiajcie mnie na TS, to serio nie dla nas – pisze aktorka.
Przeczytaj: Nauka samodzielnego usypiania. Sposoby na szybki sen malca
Fanki służą radami, jednak niestety, większość z nich nie sprawdzi się u aktorki. Zborowska przytacza jeden z komentarzy:
Może trzeba spróbować kłaść spać Nadzie na drzemkę w dzień ok 12 - napisała pewna internautka.
Drzemka półtorej godziny wcześniej z pewnością by poskutkowała, ale jak pisze Zofia, w praktyce to nie jest takie proste.
Bardzo dużo takich wiadomości. Kochane. Ja to wiem, że byłoby super jakby Nadzia miała pierwszą drzemkę 11 albo 12. Ale to tak nie działa, że ja jej powiem - dobra stara, dzuś śpimy o 11.30 i kładę ją na drzemkę, a ona: ok! Jasne mamusiu. A wieczorkiem zasnę w takim razie o 20.30. - odpowiedziała w typowym dla siebie stylu.
A jakie sposoby na usypianie maluchów wy polecacie?