Małgorzata Tomaszewska nie jest jedyną prowadzącą programu „Pytanie na śniadanie”, która w ostatnim czasie pożegnała się z pracą. Wcześniej podobny los spotkał Aleksandra Sikorę, Annę Popek, Idę Nowakowską, Małgorzatę Opczowską oraz jakże popularną parę – Katarzynę Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Wciąż nie wiadomo czy z programem nie pożegna się także Tomasz Kammel i Iza Krzan.
Zwolnienie Tomaszewskiej budzi jednak największe kontrowersje z uwagi na zaawansowaną ciążę. Była prezenterka za trzy tygodnie ma zostać po raz drugi mamą. W rozmowie z Faktem krótko skomentowała całą sprawę.
Znana feministka Maja Staśko powiedziała, co uważa o zwolnieniu ciężarnej prowadzącej z TVP.
Zobacz także: Czy Małgorzata Tomaszewska urodziła? Nagle w nocy pokazała nagranie z porodówki
Małgorzata Tomaszewska zwolniona z TVP
Małgorzata Tomaszewska jeszcze na jesiennej ramówce zapewniała, że chce pracować tak długo, jak się da. Pomimo zaawansowanej ciąży nie zamierzała zrezygnować z programu i w 8. miesiącu ciąży mogliśmy oglądać prowadzącą w programie „Pytanie na śniadanie”.
Jak donosi informator serwisu „Fakt”, Tomaszewska bardzo przeżyła zwolnienie, bo kochała pracę w programie.
— Ostatnie tygodnie były dla niej i dla innych nerwowe. Co chwila docierały do nich kolejne plotki z korytarza, a nikt z władz z nimi nie rozmawiał o planach stacji — podkreśla informator „Faktu”.
Z informacji serwisu wynika, że prowadząca dowiedziała się o zwolnieniu przez telefon. Zgodnie z kodeksem pracy, rozwiązanie umowy o prace z ciężarną lub w trakcie urlopu macierzyńskiego może nastąpić tylko po spełnieniu jednego z dwóch przypadków. Pracodawca musi ogłosić upadłość lub likwidację.
Z uwagi na to, że TVP jest w stanie likwidacji, pomimo ciąży pracodawca mógł zatem podziękować Tomaszewskiej za współpracę.
Tomaszewska komentuje zwolnienie z TVP
Choć Małgorzata Tomaszewska nie wydała jeszcze oficjalnego komentarza w sprawie zwolnienia, „Fakt” postanowił spytać byłą prezenterkę, co teraz czuje.
— Moje myśli krążą teraz jedynie wokół córki. Robię wszystko, by spokojnie donosić ciążę — powiedziała krótko.
Komentarz znanej feministki
Maja Staśko, znana feministka przyznała, że TVP była w ostatnich latach propagandową tubą. Zmiany uznaje za konieczne. Jak jednak podkreśliła zwalnianie ludzi, nie tylko w ciąży, musi zawsze odbywać się z zachowaniem praw pracowniczych.
— Zwolnienie z pracy jest dosyć stresogenną sytuacją. Myślę, że też może źle wpłynąć na zdrowie osoby w ciąży — wyznaje Staśko.
Znana aktywistka zwróciła też uwagę na zarobki niektórych gwiazd telewizji publicznej. Uważa, że nie było to sprawiedliwe wobec innych pracowników budżetówki.
Staśko podkreśla, że ta sytuacja jest okazją, aby podyskutować o zarobkach w mediach. Podkreśla, że są mediaworkerzy, którzy harują godzinami za najniższą krajową i przepłacane gwiazdy, którym nie brakuje luksusów.
— A do tego warto przyjrzeć się tym mniej klikalnym pracownikom — jakie były ich warunki pracy? Podporządkowywanie dyskusji pod najbogatszych na pewno nie służy prawom pracowniczym — podkreśla Staśko.
Źródło:
- fakt.pl,
- radiozet.pl