Spis treści
Jak się nie malować? Wbrew pozorom, odpowiedź na to pytanie nie jest taka łatwa, bo malowanie twarzy to trudna sztuka, a wprawę zdobywa się wraz z nauką i doświadczeniem.
Jeśli chcemy z powodzeniem używać kosmetyków kolorowych należy zerknąć do poradników, tutoriali, zapytać kogoś obeznanego w temacie lub zapisać się na kurs. Eksperymentując z makijażem można niestety dosyć łatwo wpaść w pułapki, przez które nasza twarz nie będzie prezentować się tak atrakcyjnie, jak mogłaby przy prawidłowej technice.
Uczymy się często metodą prób i błędów, niektóre potknięcia możemy wyeliminować, pewnych jednak nie jesteśmy w stanie zobaczyć w lustrze, często w słabym, sztucznym oświetleniu. Nawet, jeśli uważasz, że o makijażu wiesz już wystarczająco dużo, sprawdź, czy nie popełniasz któregoś z tych błędów.
Jak się nie malować?
Błąd podstawowy, o którym mówi się najczęściej, warto jednak przypomnieć jeszcze raz zasady dobierania kolorów kosmetyków do karnacji. Odcień i tonacja podkładu powinna odpowiadać kolorowi linii żuchwy, szyi, możemy też sprawdzić go na nieopalonym dekolcie.
Tutaj jednak mogą pojawić się niespodzianki, gdyż kosmetyk w butelce może mieć odpowiedni kolor, ale w zależności od indywidualnych cech cery może oksydować, czyli ściemnieć po pewnym czasie, a podkład ciemniejszy od naturalnego koloru skóry postarza i tworzy efekt maski.
Jeśli kupujemy droższy podkład, warto go przetestować, sprawdzić jak zachowuje się na skórze, w szczególności, że kolor to nie jedyna właściwość tego kosmetyku, którą należy brać pod uwagę. Dobieramy go do rodzaju cery, sprawdzamy krycie oraz wykończenie.
Podkład, który dla jednej osoby jest strzałem w dziesiątkę, u innej może się przesuwać po twarzy, ważyć, ściągać, przesuszać cerę lub odwrotnie, uwydatniać miejsca z nadmiarem sebum. Jest to kosmetyk, którego używamy często i od którego zależy nasz wygląd przez cały dzień, warto więc przy zakupie zasięgnąć porady specjalisty i poświęcić trochę czasu na testy.
Nie tylko zły kolor podkładu może nam przysporzyć problemów z makijażem, jeśli używamy bronzera czy różu do policzków, warto wiedzieć, czy pasować nam będą kolory ciepłe czy chłodne, trzeba więc przyjrzeć się swojej karnacji, do ciepłej będą pasować ciepłe kolory i odwrotnie.
Aplikacja zbyt dużej ilości kosmetyku
Obecnie proponowany przez youtuberów, influencerów oraz profesjonalistów sposób wykonania makijażu twarzy zakłada nałożenie kilku warstw różnych kosmetyków: bazy pod makijaż, podkładu, korektora, pudru, różu, bronzera i rozświetlacza.
Nawet jeśli nie chcemy używać tylu produktów, to aplikacja zbyt grubej warstwy któregokolwiek z nich zemści się na nas po kilku godzinach noszenia makijażu. Jeśli odpowiednio dobierzemy podkład oraz korektor do naszej cery, to powinna wystarczyć cienka warstwa, którą wklepujemy gąbką lub pędzlem, dzięki czemu rozkłada się równo na skórze.
Jeśli kosmetyków będzie zbyt dużo, to nie będą się trzymały tak dobrze jak powinny, a każde dotknięcie twarzy będzie skutkować pojawieniem się "dziur" w makijażu.
Utrwaleniu podkładu i korektora sprzyja pudrowanie, a także technika bakingu, która polega na pozostawieniu grubej warstwy drobnego, transparentnego lub bardzo jasnego pudru na twarzy przez kilka minut, aby miał czas się wchłonąć, a następnie ściągnięcie nadmiaru pędzlem.
Jeżeli nałożymy grube warstwy produktów np. pod oczy, gdzie skóra jest zwykle bardziej delikatna i skłonna do przesuszania, a następnie wykonamy baking, to po kilku godzinach makijaż przypominać może popękaną skorupę, szczególnie podkreślone będą naturalne załamania skóry i zmarszczki, przez co będą wyglądały na głębsze, a twarz na starszą.
Jeśli nie damy pudru w ogóle, a nasz podkład nie trzyma się dobrze na skórze, to po pewnym czasie będzie się zbierał w zmarszczkach, tworząc ruloniki. Jeśli chodzi więc o utrzymanie balansu między lekkim a trwałym makijażem, najlepiej zastosować niewielką ilość pudru, delikatnie wklepanego za pomocą pędzla.
Plamy przy nakładaniu różu i bronzera
Błąd, który często dotyczy początkujących i niedoświadczonych, a zwykle bierze się z aplikacji tych kosmetyków na skórę z samym podkładem lub nierówno pokrytą pudrem. O ile w tej pierwszej sytuacji obronić się można odpowiednią techniką i ruchami pędzla, o tyle w tej drugiej już raczej nic nas uratuje, skóra bardziej wilgotna będzie łapać kolor mocniej niż przypudrowana, a tego rodzaju plamy później ciężko jest rozblendować.
Jeśli chcemy wykonać makijaż szybko i bezproblemowo, lepiej nałożyć na całą twarz cienką warstwę pudru. Szczególnie aplikacja bronzera przy konturowaniu sprawiać może problemy, ponieważ za pomocą tej techniki chcemy lekko podkreślić naturalne rysy twarzy i ją wyszczuplić, często jednak efekt jest przesadzony i sztuczny.
Bronzer aplikujemy prawidłowo za pomocą średniej wielkości pędzla, którego nie przykładamy do skóry ruchem wklepywania, ale poruszamy delikatnie w prawo i lewo, muskając skórę. Rozpoczynamy od zewnętrznej części twarzy, tuż pod kością policzkową i rozcieramy w kierunku do wewnątrz, stopniowo wytracając kolor.
Ilość rozświetlacza w naszym makijażu oczywiście zależy od gustu, jednak są sytuacje, w których należy szczególnie uważać przy aplikacji tego rodzaju produktów. Jeśli mamy na skórze wypryski czy nierówności, duża ilość rozświetlacza mocno uwydatni wszystkie te miejsca. Zwykle im mocniejszy i bardziej brokatowy rozświetlacz tym gorzej sprawdzi się, jeśli chcemy ukryć niedoskonałości.
Brak cienia na dolnej powiecie
Jest to błąd, jeśli wykonujemy makijaż górnej powieki, za to pod oczy nałożymy warstwę korektora. W takiej sytuacji oko wygląda na mniejsze, bardziej zmęczone, mimo że korektorem chcemy nadać mu świeżości i blasku.
Kolor na dolnej powiece sprawia, że makijaż podkreśla trójwymiarowość oka i nadaje głębi spojrzeniu. Jeśli chcemy optycznie powiększyć oko, to nie rezygnujmy z delikatnego przydymienia i rozblendowania cienia na dolnej powiece.
Najlepiej użyć koloru, który pojawił się już na górnej powiece jako kolor przejściowy. Blendujemy go zwykle w załamaniu powieki i powyżej niego. Dodatkowo linię wodną można pomalować białą kredką. Cień nakładamy na dolnej powiece zaczynając od zewnętrznego kącika i dociągamy do dwóch trzecich oka, obszar przy wewnętrznym kąciku warto podkreślić cieniem jaśniejszym.