Trwałe pomadki to marzenie wielu kobiet, zwłaszcza tych zabieganych, jak chociażby pracujące mamy. Gwarancja makijażu, który przetrwa wiele godzin jest komfortowa, gdy goni nas czas, a dzień przynosi coraz to inne wyzwania, od poranka z dzieckiem na rękach po popołudniową prezentację w pracy.
Całkiem niedawno hitem wśród trwałych pomadek były matowe pomadki w płynie. Wciąż cenię je za niemalże semi-permanentny make-up, ale przy dłuższym stosowaniu zauważyłam, ze bardzo wysuszają usta. Stąd mój zachwyt nad tym konkretnym typem pomadek. Są wyjątkowo trwałe, a przy tym nawilżają usta i sprawiają, że po demakijażu wciąż pięknie się prezentują. Producenci nazywają je pomadkami winylowymi, bądź też lakierami do ust.
Spis treści
- Test pomadki Maybelline Vinyl Ink
- Catrice Super Bomb - trwały "lakier do ust"
- Porównanie trwałych pomadek od Maybelline i Catrice
- Test trwałych pomadek. Którą warto wybrać?
Test pomadki Maybelline Vinyl Ink
W moim przypadku przygoda z trwałymi błyszczykami zaczęła się od propozycji Maybelline. Ta pomadka robi furorę na TikToku i Instagramie. Chodzi dokładnie o Maybelline Super Stay Vinyl Ink, która zapewnia delikatnie błyszczące się, intensywne kolory. Oprócz niezwykłej trwałości, delikatnie uelastycznia i nawilża wargi, dzięki czemu jest bardzo komfortowa w noszeniu.
Pomadka dostępna jest w 23 odcieniach, co sprawia, że większość kobiet znajdzie swój ulubiony odcień. Moje to:
- Cheeky - brzoskwinowy beż,
- Awestruck - jasny, pudrowy róż,
- Capricious - malinowa czerwień
- i nowość w odcieniu lilaróż - Edgy.
Pomadki nie są drogie, choć tanie też nie. Ich standardowa cena to 63 zł za 4,2 ml, ale w promocjach łatwo je znaleźć nawet za 35 zł.
I gdy myślałam, że ta pomadka zostanie ze mną na zawsze jako jedyny, właściwy wybór, wpadłam w drogerii na jej tańszy zamiennik marki Catrice. Właśnie wtedy postanowiłam przetestować i porównać obydwie. Zacznijmy jednak od krótkiego opisu tej drugiej.
Catrice Super Bomb - trwały "lakier do ust"
Do niemieckiej marki kosmetyków Catrice wracam od dłuższego czasu. Tu niska cena, wiąże się z zaskakująco dobrą jakością większości produktów. Tym razem też się nie zawiodłam. Pomadki Catrice Shine Bomb, według producenta zapewniają jednocześnie połysk, intensywny kolor i super trwałość. Nazywane są nawet lakierem do ust.
Pomadka kosztuje 22 zł za 3 ml. Jest dostępna jedynie w 7 odcieniach, ale być może będzie ich więcej. W końcu Vinyl Ink też wchodziło na polski rynek z dużo mniejszą ilością odcieni.
Ten który wypróbowałam ja to Hottie. Określiłabym go jako ciepły, średniociemny brąz. Właśnie takiego koloru szukałam, choć reszta odcieni ma swoje niemal dokładne odpowiedniki w propozycjach Maybelline.
To teraz czas na testy.
Porównanie trwałych pomadek od Maybelline i Catrice
Czym różnią się pomadki oprócz ceny? Wbrew pozorom różnica w kwocie jest mniejsza ze względu na pojemność. Maybelline ma 4,2 ml, a Catrice 3 ml. Co jeszcze? Tą pierwszą warto wstrząsnąć przed użyciem. Dzięki specjalnej kuleczce w środku produktu, ponownie miesza się barwnik z substancjami nawilżającymi usta. W Catrice kolor jest połączony. Reszta? To już moja subiektywna ocena.
Test trwałych pomadek. Którą warto wybrać?
- Połysk
Catrice Shine Bomb tuż po nałożeniu błyszczy się mniej niż Vinyl Ink, ale ten połysk pozostaje a ustach na stałe, podczas gdy w pomadkach Maybelline delikatnie zanika, jakby się wchłaniał.
- Trwałość
Różnicą jest też trwałość obiecywana przez producentów. Według Maybelline ich pomadka wytrzyma na ustach do 16 godzin. Catrice obiecuje zaś trwałość przez 8 godzin noszenia. Czy to wiarygodne obietnice? Myślę, że wiele zależy od tego, w jaki sposób układamy usta podczas jedzenia, a nawet od produktów jakie jemy. Żadna z pomadek nie przetrwała jedzenia tłustego rosołu. Właśnie on rozpuścił je niemal całkowicie. Za to z jedzeniem kanapek, pizzy, pączków, obydwa kosmetyki poradziły sobie świetnie. Na ustach utrzymywały się podobną ilość czasu z niewielką przewagą Maybelline. Po kilku dniach stosowania obydwu myślę, że bez poprawek jest to od 6 do 12 godzin.
- Sposób ścierania
To jedna z niewielu różnic. Choć Maybelline Vinyl Ink jest nieco trwalsza, to ściera się kawałkami, co widać na zdjęciu - jakby delikatnie popękała mi na ustach. Z kolei Catrice Shine Bomb choć trochę mniej trwała wycierała się w naturalny sposób, tworząc efekt ombre, który podobał mi się na tyle, że wcale nie odczuwałam konieczności domalowywania ust.
To plusy i minusy zarazem. W intensywnych kolorach takich jak czerwień, trwałość Maybelline będzie ogromną zaletą, jednak w tych neutralnych barwach, sposób wycierania się na ustach w produkcie marki Catrice podoba mi się zdecydowanie bardziej.
- Demakijaż
Obydwie pomadki są na tyle trwałe, że zwykły żel do mycia nie jest w stanie ich usunąć. Potrzeba tłustego środka - np. masełka do demakijażu, albo dwufazowego płynu do demakijażu.
Obydwie pomadki są godne polecenia. Z pewnością zostaną ze mną na długo. Przetrwały mimo jedzenia, picia, buziaków dawanych córce i mężowi. Są absolutnymi hitami w mojej kosmetyczce.