Polecany artykuł:
Groźne zabawy i trendy, z którymi dzieci i młodzież zapoznają się w internecie, często pochodzą właśnie z TikToka. Choć platforma od dawna jest u rodziców na cenzurowanym, brakuje narzędzi do tego, by skutecznie chronić dzieci przed szkodliwym wpływem aplikacji.
Serwis stara się ocieplić swój wizerunek włączając kolejne funkcje takie jak ta, która pozwala rodzicom wyłączyć dziecku TikToka o określonej porze dnia (np. na czas nauki w szkole). Jednak większość tego typu zabezpieczeń wcale nie chroni przed tym, co aplikacja wyświetla użytkownikowi. Eksperci wskazują, że w serwisie logują się coraz młodsze dzieci, wystarczy kilka minut, by użytkownik otrzymał treści suicydalne.
Niepokojący efekt na TikToku od razu spodobał się uczniom
Niestety im dany trend czy efekt bardziej kontrowersyjny i szkodliwy, tym szybciej się rozprzestrzenia. Najwyraźniej tak samo jest w przypadku trendu, który właśnie szturmem podbija serca uczniów.
Pozwala „pobić wirtualnie” inną osobę, wystarczy skierować w jej stronę obiektyw aparatu w telefonie. Już po chwili postać z popularnej gry zaczyna „okładać” niczego nieświadomego rówieśnika.
Zabawne? Najwyraźniej dla nastolatków, które z tego efektu korzystają tak, bo jak wczoraj alarmowała Kinga Szostko z Fundacji Prospołecznej, już skorzystało z niego 75 tysięcy użytkowników.
− TikTok przekracza kolejną granicę powodując, że młodzież za pośrednictwem swoich telefonów może krzywdzić innych - a ci krzywdzeni nawet nie będą o tym wiedzieli, no chyba, że oprawca wstawi swoje dokonania na TikToka
- pisze na Instagramie Kinga Szostko.
Ekspertka, która monitoruje social media pod kątem bezpieczeństwa dzieci alarmuje, że to kolejny szkodliwy trend, którego nie można nazwać inaczej niż właśnie przemocą.
Rodzice są przerażeni tym, co na TikToku robią dzieci
Pojawiające się informacje dotyczące wprowadzania w szkołach zakazu korzystania przez dzieci z telefonów zwykle wywołują burzliwą dyskusję. Zazwyczaj jednak ich przeciwnicy argumentują, że zabieranie dzieciom telefonów to bezprawie, a żaden statut szkoły nie może zabronić rodzicowi kontaktu z uczniem.
Polecany artykuł:
Prawda jest jednak taka, że telefony w szkołach służą raczej rozrywce, niestety także tej szkodliwej dla użytkowników i ich rówieśników.
Sytuacje, w których dzieciom robione są zdjęcia bez ich zgody czy nagrywane są sytuacje przemocowe sprawia, że przemoc rówieśnicza kwitnie. Niestety na problem zwraca się uwagę głównie wtedy, gdy skończy się tragedią.
Rodzice komentujący post nie kryją swojego oburzenia, jednak warto zwrócić uwagę na fakt, że większość dorosłych nie ma pojęcie o tym, co w sieci robią ich dzieci.
Aż co czwarty nastolatek ogląda patostreamy, rodzice zaś sądzą, że TikTok to nieszkodliwa „aplikacja ze śmiesznymi kotkami”.
