Znana influencerka parentingowa, Ruby Franke, która prowadziła kanał parentingowy "8 Passengers", została oskarżona o znęcanie się nad dziećmi. Jej metody rodzicielskie już wcześniej budziły sprzeciw internautów. Teraz zadają sobie oni pytanie, czy mogli zareagować wcześniej i czy można było uchronić dzieci przed przemocą w tym domu.
Przemoc w domu influencerki parentingowej
Ruby Franke to założycielka kanału "8 Passengers", który na YouTubie od lat cieszy się dużą popularnością. Kobieta publikowała na nim codzienne vlogi z życia swojej wielodzietnej rodziny. Chętnie pokazywała szóstkę swoich dzieci, poruszała problemy macierzyństwa i doradzała internautom, jak pokonywać kryzysy i radzić sobie z trudnościami życia codziennego.
Ruby prowadziła kanał od 2015 roku z dużym sukcesem, ponieważ jej poczynania śledziło 2,5 miliona osób. Z czasem jednak internautów zaczęły coraz bardziej zastanawiać niektóre zachowania kobiety.
Brak prywatności
Na jednym z nagrań widać, jak kobieta dyscyplinuje starszego syna i wyrywa mu z rąk telefon. Chłopak korzystał z telefonu przy stole, zamiast zająć się swoją kolacją. Mama wyrwała mu więc telefon z rąk i odczytała publicznie wiadomości, które wysyłał. To wszystko nagrała i upubliczniła w internecie.
"W tym domu nie ma miejsca dla osobistej przestrzeni. To moja przestrzeń, bo ja jestem rodzicem. Jeśli chcesz mieć prywatność, musisz znaleźć własną przestrzeń. Dopóki mieszkasz w tym domu, moim zadaniem jest wiedzieć o tobie wszystko" - wytłumaczyła swoje zachowanie Ruby.
Przemoc wobec dzieci
To nie była jednak jedyna dziwna i trudna sytuacja w domu influencerki. Z czasem na filmach zaczęło pojawiać się coraz więcej sytuacji, które świadczyły o tym, że w domu dochodzi do przemocy wobec dzieci. Internauci wychwycili sytuacje, w których kobieta straszy jedno z dzieci, że "odbierze sobie przywilej jedzenia kolacji" albo że nie zawiezie jedzenia dziecku, które zapomniało do szkoły śniadaniówki.
Fala krytyki spadła na rodzinę po opublikowaniu filmu, w którym nastoletni syn Ruby przyznał, że po tym, jak zażartował sobie z młodszego brata, za karę śpi na dmuchanym fotelu. Nie był to jednak jednorazowy wybryk — kara była okrutna, ponieważ chłopak od 7 miesięcy nie miał prawa wejść do własnego pokoju i spać na łóżku.
Po tych publikacjach internauci powiadomili opiekę społeczną. Sprawa jednak została umorzona, ponieważ pracownicy nie znaleźli odpowiednich dowodów na to, jakoby rodzice mieli znęcać się nad dziećmi.
Nowe miejsce pracy
W 2021 roku Ruby przestała publikować filmy na YouTubie i zaangażowała się w nową działalność - platformę coachingową ConneXions, gdzie doradzała na temat tego, jak wychowywać dzieci. Jej teorie zaczęły budzić sprzeciw coraz większej liczby ludzi, ponieważ kobieta przekonywała innych np. do tego, że dziecko, które nie kocha bezwarunkowo, może zostać odcięte od rodziny.
Z czasem wyszło na jaw, że starsze dzieci nie utrzymują kontaktów z matką. W sierpniu 2023 roku 12-letni syn Ruby Franke - niedożywiony, odwodniony i z kończynami skrępowanymi taśmą - uciekł z domu i poprosił o pomoc sąsiadów. Okazało się, że w podobnym stanie jest dwa lata młodsza siostra chłopca. Dopiero po tym zajściu kobieta trafiła do aresztu. Ciążą na niej zarzuty znęcania się nad dziećmi.
Czytaj: Nowy trend na Tik Toku rozwścieczy internautów. "To jest znęcanie nad dziećmi"