Mimo iż afera trwa już od kilku dni, patologiczny profil @tiktokowarodzinka na serwisie TikTok wciąż istnieje i ma się dobrze. Pełno na nim przekleństw i odstręczających treści, takich jak ojciec w szale biegający po mieszkaniu i zaglądający we wszystkie szafki z pytaniem "Gdzie jest ta policja, gdzie jest ten MOPS, który ma do nas wjechać?", czy popychający syna z podłożonym głosem "co jest ku*wa?"
Oprócz publikowania krótkich wideo typowych dla TikToka, małżeństwo z Dąbrowy Górniczej organizowało też relacje na żywo. Były to typowe patostreamy, podczas których leciała głośna muzyka, urządzano libacje alkoholowe, przeklinano, czy poruszano tematy takie jak onanizm. W tym samym pokoju co rodzice "influencerzy" zazwyczaj siedział też ich7 -letni syn.
Podczas jednego z takich nagrań, ojciec przyduszał szamoczącego się syna, a matka jedynie odsuwała na bok meble komentując niewzruszona - "może teraz będzie spokój". Nie reagowała, mimo iż syn błagał ją o pomoc. Dopiero, gdy chłopiec najwyraźniej tracił oddech, ojciec go puścił, a matka próbowała cucić dmuchając mu w twarz. Nie wiadomo, czy nie było o krok od tragedii.
Dowiedz się: Kolejny raz użytkownicy TikToka bawią się kosztem dzieci. Te żarty mogą skończyć się bardzo źle...
Przeczytaj też: Nowa niebezpieczna zabawa na Tik Toku. Rodzice okrutnie żartują ze swoich dzieci
Choć już w piątek, 17 marca Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu poinformowała, że rodzice zostali zatrzymani i trwają dalsze czynności w tej sprawie, to dopiero teraz zostały im postawione zarzuty prokuratorskie. Za znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek, grozi im kara pozbawienia wolności do lat 8.
Prawdopodobny jest też scenariusz, w którym zarzuty zostaną rozszerzone. Póki co policja bada sprzęt, z którego korzystało małżeństwo. Zostały im odebrane smartfony i komputery. Para ma również nałożony nadzór policyjny i ma stawiać się na komisariacie trzy razy w tygodniu.
Ich 7-letni syn trafił do rodziny zastępczej. Równolegle, w sądzie rodzinnym toczy się sprawa dotycząca jego dalszych losów.
Być może afera ta zatoczy szerszy krąg. Biuro Obrony Praw Dziecka, które zgłosiło nagranie z podduszania chłopca na policję, na swoim oficjalnym Facebooku zapowiada kolejne zgłoszenia powiązane z "Tiktokową rodzinką"..
- "Informujemy, że nasze Biuro zajmie się również tak zwanymi 'moderatorkami', wśród których bardzo aktywa była kobieta o pseudonimie 'Szpila'. 'Moderatorki' zachęcały rodziców do znęcania się nad dzieckiem i usprawiedliwiały na TikToku ich zachowania. Złożymy w sprawie tych osób osobne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa” - zawiadomiono 6 dni temu.
Póki co, policja nie odniosła się oficjalnie do tych doniesień. Nie pojawiło się także oficjalne stanowisko polskich przedstawicieli TikToka odnośnie tego, dlaczego konto @tiktokowejrodzinki nie zostało wcześniej zablokowane i zgłoszone do wymiaru sprawiedliwości.
Przeczytaj: Influencerce odebrano syna przez filmik na TikToku. "Nie wiedziałam, że to coś złego"