Mama Ginekolog szczerze o pracy ginekologa-położnika. „Ja także to przeżywam”

2024-08-21 11:53

Nicole Sochacki-Wójcicka znana w sieci jako Mama Ginekolog w jednym ze swoich ostatnich postów na Instagramie uchyliła nieco rąbka tajemnicy ze swojej codziennej pracy w szpitalu i poradni. W osobistym poście wyznała, co jest dla niej najtrudniejsze w pracy ginekologa-położnika. „Wyzwanie i odpowiedzialność” – podsumowały jej obserwatorki.

Mama Ginekolog szczerze o pracy ginekologa-położnika. „Ja także to przeżywam”

i

Autor: Instagram @mamaginekolog Mama Ginekolog szczerze o pracy ginekologa-położnika. „Ja także to przeżywam”

Nicole Sochacki-Wójcicka rzadko dzieli się w mediach społecznościowych zdjęciami ze swojej pracy. Znacznie więcej kadrów dotyczy jej życia prywatnego, podróżowania, gotowania i innych lifestylowych tematów. Tym razem jednak postanowiła zrobić wyjątek i opublikowała „kartkę z pamiętnika ginekolożki”. „To wpis z mojego notatnika. Napisałam kilka tygodni temu” – zdradziła.

Sprawdzamy miejskie wyprawki. Królowe matki odc. 13

Nicole Sochacki-Wójcicka o tym, co jest najtrudniejsze w jej pracy

Już na wstępie lekarka zaznaczyła, że odkąd pamięta ginekolodzy-położnicy spierają się o to, co jest trudniejsze i bardziej męczące – ginekologia czy położnictwo. Ona jednak uważa, że w każdej z tych dziedzin najcięższe jest jedno – trudne rozmowy z pacjentką.

„Nie ważne, ile pacjentek dziś widziałam, ale po dwóch, trzech trudnych rozmowach z pacjentkami czuję się duuuuużo ale to dużo bardziej zmęczona, niż po całym dniu strojąc na bloku operując. Te rozmowy zmieniają życie” – wyznała.

Tego typu rozmowy to jednak codzienność w pracy ginekologa-położnika – zwłaszcza takiego jak Nicole Sochacka-Wójcicka, który pracuje w poradni wad. „Dziś widziałam około 20 pacjentek, nie brzmi to dużo, ale każda z nich wymagała rozmowy, a kilka z nich były trudne. Dwie rozmowy były takie, że naprawdę kosztowało mnie to bardzo wiele. Bo ja także to przeżywam. A potem kolejna, i kolejna. I musisz być gotowa na to, że będzie znów trudna rozmowa” – pisze Mama Ginekolog.

Każdy dzień bez trudnej rozmowy jest dla niej wyjątkowy, co potwierdzają końcowe słowa w jej wpisie. „Dziś akurat nie miałam żadnych wad i powikłań w poradni wad - wszystkie dzieci zdrowe. Wróciłam do domu bez trudnych rozmów w pamięci. To był dobry dzień” – podsumowała.

Pod wpisem lekarki pojawiło się wiele słów wsparcia, zrozumienia i podziwu. Jedna z wypowiedzi jest naszym zdaniem szczególnie warta zacytowania.

„Podziwiałam i podziwiam, bo to ogromny wysiłek fizyczny i jeszcze większy psychiczny, gdy trzeba rozmawiać o czyimś końcu świata. Dać mu oparcie, a jednocześnie powiedzieć, jak wygląda sytuacja. Przecież, po ludzku, nie da się nie przejąć. Myślę, że w ginekologii czy położnictwie te historie są wyjątkowo delikatne. I wymagają ogromu siły. Myślę też, że tak bardzo warto, bo odpowiednie słowa od lekarza potrafią realnie wpłynąć na to, jak poczuje się pacjentka, a to przecież też ma wielki wpływ na jej stan i dobrostan. Wyzwanie i odpowiedzialność” – napisała jedna z obserwatorek.

Czy wiesz, jakie masz prawa na porodówce?

Pytanie 1 z 10
Czy w porodzie rodzinnym może uczestniczyć przyjaciółka?