Media społecznościowe to jeden z kanałów, którymi do swoich odbiorców dotrzeć próbują eksperci wszelkiej maści. Oczywiście oprócz merytorycznych treści pediatrów, fizjoterapeutów czy psychologów obserwowanych przez tysiące rodziców, nie brakuje też pseudoekspertów.
Coraz większa świadomość tego, że nie każda internetowa rada jest na wagę złota, a nie każdy influencer ma pojęcie o czym mówi sprawia, że do wszelkich „polecajek” podchodzimy z dystansem. Dla wielu użytkowników mediów społecznościowych są one przede wszystkim źródłem rozrywki.
Ogromną popularnością cieszą się przeróżne trendy, które natychmiast podłapują twórcy. Jedne interpretacje są bardziej trafione, inne mniej, ale ich wspólnym mianownikiem jest to, że szybko stają się wiralami.
„Moja mama jest lekarzem...”
Jednym z trendów, które niezmiennie cieszą się popularnością jest „Jestem, więc...”. Pediatra, która wspólnie z fotografką prowadzi profil @eaty_moms, wykorzystała go do tego, by przekazać innym, jakie zasady bezpieczeństwa stosuje w swoim życiu na co dzień.
Bohaterkami nagrania są jej dwie córeczki, które od razy skradły serca internautów.
Moja mama jest lekarzem, to jasne, że nosimy kask kiedy jeździmy na rowerze
- zaczyna mówić dziewczynka.
W dalszej kolejności wymienia także skakanie na trampolinie (czego nie robi) i zasadę, która obowiązuje w ich domu a dotyczy odpowiedniego krojenia owoców. Kilkulatka mówi o winogronach, które są krojone na cztery części. W opisie widzimy, że chodzi o krojenie kuleczek wzdłuż.
Zarówno ten punkt jak i dotyczący skakania na trampolinie od razu sprowokował internautów do dyskusji.
Wygląda na to, że nie wszyscy wiedzą o tym jak podawać dzieciom małe owoce. To szczególnie ważne w pierwszych latach życia. W Stanach Zjednoczonych na szczycie listy produktów uważanych za te, które najbardziej grożą zakrztuszeniem, znajdują się właśnie winogrona.
Kuleczki bardzo łatwo dostosowują się do wnętrza przełyku, przez co, gdy już w nim utkną, może dojść do niedotlenienia. Z tego względu konieczne jest krojenie lub rozgniatanie owoców takich jak winogrona, borówki czy porzeczki.
Trampolina na cenzurowanym
Część obserwujących profil @eaty_moms nie zgadza się z zakazem dotyczącym skakania na trampolinie. Większość mam uważa, że to przesada i daleko idąca nadopiekuńczość. Wśród komentujących znaleźli się jednak i tacy, którzy rozumieją podejście autorki wpisu i dziękują za to, że ktoś przyznał to głośno.
Polecany artykuł:
Wśród powodów, które stoją za tym, by ograniczyć skoki na trampolinie są nie tylko urazy, takie jak złamania i wstrząśnienia mózgu (bardzo częste zwłaszcza wtedy, gdy z trampoliny korzysta jednocześnie kilkoro dzieci), lecz także opinie fizjoterapeutów. Ci wskazują, że wstrząsy, na które narażone jest ciało skaczącego zagrażają głównie dziewczynkom. Mogą osłabić mięśnie dna miednicy, co z kolei może przyczynić się do powstania problemu nietrzymania moczu.