Twórcami głośnego filmiku na TikToku były pielęgniarki i położne ze szpitala uniwersyteckiego Emory w Atlancie w USA.
Nagrały one wideo w trendzie nazywanym „ick”, który funkcjonuje na portalu już od 2 lat. Pierwotny zamysł dotyczył jednak dzielenia się swoimi randkowymi „wstrętami" — zasadniczo oznaczającymi coś, co przyprawia o niechęć i mdłości. Chodzi o denerwującą rzecz, cechę, nawyk lub wydarzenie, które odpycha od drugiego człowieka. Czy jednak w temacie tak wrażliwym jak poród i narodziny dziecka, w ustach personelu medycznego stosowne jest głośne wymienianie takich odczuć?
Dowiedz się: Narzekasz na położną? Zobacz, jak to wygląda z jej perspektywy
Dowiedz się: Pielęgniarka stanie przed sądem za uśmiercenie 7 noworodków. Podawała im "zabójcze zastrzyki"
Miało być śmiesznie? Wyszło inaczej...
Film, o którym mowa, został pierwotnie opublikowany przez @hanhinton. Przedstawiał grupę pielęgniarek ze Szpitala Uniwersyteckiego Emory. W wideo kobiety wymieniały, co najbardziej denerwuje je w pacjentkach i ich rodzinach.
- „Denerwuje mnie, gdy pytają, ile waży dziecko, a ono wciąż jest na rękach” – powiedziała jedna z pielęgniarek w filmie, który został usunięty przez pierwotnego twórcę.
- „Gdy mówią, że nie chcą żadnych leków przeciwbólowych, żadnego znieczulenia zewnątrzoponowego, ale ich skala odczuwalnego bólu to osiem na dziesięć.” – dodała inna.
- "Jak mnie pytają, czy mają czas na prysznic i jedzenie, zanim poród się rozwinie."
- „Kiedy tata wychodzi na zewnątrz i prosi o test na ojcostwo tuż za drzwiami pokoju” – tu wyjątkowo, rzeczywiście możemy się zgodzić ze zdaniem położnej.
- „Nieograniczone wycieczki do dyżurki pielęgniarek”. - skwitowała ostatnia z nich.
Pacjentki oburzone
Kontrowersyjne wideo stało się viralem i było szeroko komentowane na platformie społecznościowej. Internautki wprost nazywały zachowanie pielęgniarek „obrzydliwym”.
- „A mój problem polega na tym, że ludzie pracują w służbie zdrowia i nie mają współczucia dla ludzi” – napisała jedna z kobiet.
- „To moja pierwsza ciąża i niewiarygodnie boję się porodu, a to nie pomogło” – skomentowała inna.
Przeczytaj: Obalamy mity dotyczące znieczulenia zewnątrzoponowego podczas porodu
Stanowisko szpitala w sprawie "byłych pracowników"
Szpital Emory napisał w oświadczeniu, że podjęto „odpowiednie działania” w sprawie wspomnianego wideo z TikToka. W tekście sprostowania użyto słów takich, jak „byli pracownicy”.
„Zdajemy sobie sprawę z filmu na platformie TikTok, który zawierał lekceważące i nieprofesjonalne komentarze na temat pacjentek w ciąży. – czytamy w oświadczeniu -Ten film nie przedstawia naszego zaangażowania w opiekę skoncentrowaną na pacjencie i rodzinie oraz nie spełnia wartości i standardów, których przestrzegania i demonstrowania oczekujemy od każdego członka naszego zespołu." - skomentowały dosadnie władze szpitala.