Pierwszy poród to najbardziej intymne doznanie każdej kobiety. Ten czas chce dzielić niekiedy jedynie ze swoim partnerem. Juliette Bramty chciała, aby na sali porodowej była również jej matka. Mąż nalegał, aby jego rodzina też uczestniczyła w tym niezwykłym wydarzeniu. Ne pomogły tłumaczenia jego partnerki, że ona sama czuje się w ich towarzystwie bardzo niekomfortowo.
Na swoim profilu na TikToku @bramty podzieliła się traumą swojego pierwszego porodu. Robienie zdjęć krocza przez teściową to nie wszystko.
Zobacz także: Rodzisz po raz pierwszy? Zobacz, jak wygląda poród naturalny
Miliony obserwujących na TikToku
Juliette Bramty jest żoną Luisa Nestora, z którym ma trójkę wspaniałych dzieci. W mediach społecznościowych dzieli się swoim życiem. Na różnych platformach zgromadziła ponad 7 milionów obserwujących.
Dla kobiety nie ma tematów tabu. Dzieli się każdym dramatem i poruszającym przeżyciem. W jednym z ostatnich podcastów opowiedziała o najbardziej krępujących chwilach swojego życia.
Rodzina męża przy porodzie
Juliette rodziła po raz pierwszy, gdy miała 19 lat. Jej wspomnienia są jednak bardzo traumatyczne. Wszystko za sprawą męża, który nie chciał jej słuchać. Kobieta nalegała, aby przy porodzie był tylko partner i jej mama. Mężczyzna jednak nalegał na obecność swojej mamy, a jak się później okazało, również innych członków rodziny.
„Chcę tylko ciebie przy porodzie, jako mojego męża i moją mamę, jako emocjonalne wsparcie” – tłumaczyła mu, ale nie chciał tego słuchać.
Juliette wyznała, że poród to dla kobiety szczególny czas, gdy za chwilę ma zostać matką. Doświadcza przeróżnych rzeczy fizycznie, emocjonalnie i może potrzebować wsparcia męża.
Teściowa i ciotka robiły zdjęcia
Juliette opowiedziała, że gdy odeszły jej wody i pojechała do szpitala, mimo wszystko próbowała skupić się na urodzeniu dziecka. Skupiła się na parciu, ale w pewnym momencie zdała sobie sprawę, że obok niej jest nie tylko mąż i mama, ale także teściowa, ciotka i brat. Z dwójką ostatnich osób nie zamieniła wcześniej ani jednego słowa.
Liczyła na to, że jej partner ich po prostu wyprosi, ale tego nie zrobił. Z porodu Juliette pamięta m.in. jak parła, a teściowa i ciotka robiły zdjęcia jej krocza. Przerażające, co zrobiły później.
- Robiły zdjęcia mojego krocza, kiedy parłam. Później dowiedziałam się, że ciotka wysłała je rodzinie — powiedziała TikTokerka. Kobieta przyznała, że do tej pory ma o to żal do swojego męża.
Podczas tego samego podcastu, ale w dalszej rozmowie, mąż Juliette przyznał, że kiedyś na pierwszym miejscu stawiał mamę zamiast żony.
„Nie mogłabym być z takim mężczyzną”
Pod nagraniem, które obejrzało już ponad 5 miliona osób, pojawiło się ponad 8 tysięcy komentarzy. Internautki były oburzone. Podkreślały, że to naruszenie czyjejś prywatności i nigdy nie nazwałyby tych osób członkami rodziny.
„Członkowie rodziny? Nie, to szaleństwo” – napisała jedna z obserwujących.
„Robienie zdjęć kogoś, kto rodzi dziecko, ledwo go znając i wysyłanie ich do krewnych jest szalone” – przyznała kolejna.
„On jest problemem.... Absolutnie nie szanuje swojej partnerki” – podkreśliła inna.
„Nie mogłabym być z takim mężczyzną. To obrzydliwe” – oburzyła się następna.
„To poważne naruszenie prywatności i obraźliwe udostępnianie intymnych zdjęć. Ona musi chronić swoją córkę przed jego rodziną, ja bym się ich pozbyła!” – podsumowała kolejna.
Czytaj także: Piękne, ale szokujące. Tak wygląda poród naturalny na prawdziwych zdjęciach z instagrama
Tego nie zobaczysz na własne oczy. Obejrzyj prawdziwe ZDJĘCIA z zabiegu cesarskiego cięcia