Nagrania wpisujące się w trend EggCrackChallenge już od jakiegoś czasu krążą w mediach społecznościowych. O co chodzi? O rozbijanie jajka o czoło dziecka w taki sposób, by maluch w ogóle się tego nie spodziewał. Dorośli siedzą lub stoją po obu stronach dziecka udając, że wspólnie wybijają jaka do miski.
Reakcje dzieci są różne - jedne pokazują wyłącznie zdziwienie, nieliczne śmieją się, inne odpowiadają przemocą na przemoc. Bo tak właśnie trzeba nazwać działanie rodziców - choć dla niektórych jawi się jako niewinna zabawa, w rzeczywistości jest formą drwiny, znęcania się nad dzieckiem.
Mama pokazuje perspektywę córki
Jak już na wstępie zaznacza @mama_pedagog_viola, nie stara się za wszelką cenę izolować swojej córki od internetu. Uważa, że zamiast czegoś zabraniać, lepiej edukować.
To dlatego pokazała córce krótkie filmy, na który widać rodziców, którzy postanowili odtworzyć viralowy trend.
− Pokażę ci jeden filmik. Rodzice będą coś robić, i ty mi powiesz co myślisz, okej?
− pyta, po czym puszcza nagranie.
Po obejrzeniu zadaje córce pytanie, czy jej zdaniem to, co robią dorośli podoba się uwiecznionym na nagraniach dzieciom.
Nietrudno odgadnąć, że odpowiedź dziewczynki jest przecząca. Jak argumentuje, dzieci boli rozbijanie jajka o głowę i nie chciałaby, aby jej mama zrobiła kiedyś to samo. Co dziewczynka powiedziałaby rodzicom, którzy zachowują się w ten sposób? By przestali, bo te filmiki są „koszmarne”.
Na tym przykładzie jej mama tłumaczy, że to trend, za którym podążyli niektórzy dorośli, co oznacza, że w internecie można znaleźć rzeczy, na których nie warto się wzorować, bo można wyrządzić komuś krzywdę.
Twoje dziecko przegląda internet? Róbcie to razem
Część rodziców uważa, że założenie specjalnych filtrów na tablecie dziecka czy zakazanie mu oglądania niewłaściwych treści wystarczy. Prawda jest jednak taka, że dziecko prędzej czy później i tak zetknie się z takimi treściami chociażby na szkolnej przerwie czy u kolegów.
To dlatego warto otwarcie rozmawiać o tym, że internet, choć pozwala na rozwijanie pasji, komunikowanie się ze znajomymi czy poszerzanie wiedzy, bywa też źródłem treści, które nie tylko nie są potrzebne, ale szkodliwe.
Już co czwarty nastolatek ogląda patostreamy, choć rodzice, jak pokazują raporty, nie zdają sobie z tego sprawy. Dzieci średnio w sieci spędzają 5 godzin i 36 minut i nie zawsze wiedzą, czy treści, które oglądają, są dla nich odpowiednie. Zakładają, że skoro coś podoba się rówieśnikom, jest wyłącznie zabawą.