W niedawnym wywiadzie Dominiki Clarke z mjakmam24.pl, dzielna mama przyznała, że Czaruś (jeden z pięcioraczków, który jako ostatni opuścił szpital), mimo iż wyszedł już do domu, nadal mierzy się z licznymi problemami zdrowotnymi. „Czaruś ma niestety szereg różnych problemów. Największe są z jedzeniem. Ma także kłopoty z oddychaniem. Stale kontrolujemy saturację, która cały czas się waha. O tyle jest jednak dobrze, że nie musimy używać koncentratora tlenu, ale mamy go w pogotowiu przy łóżku” – powiedziała.
Teraz okazało się, że stan zdrowia chłopca się na tyle pogorszył, że niezbędne okazało się podłączenie go do tlenu.
Dominika Clarke o zdrowiu Czarusia: „Było źle, jest lepiej. Walczymy”
„Dziś był ciężki dzień... Czaruś od 5 rano miał problemy z oddychaniem, z godziny na godzinę było coraz gorzej, wezwaliśmy lekarza. Czaruś dostał leki, jest monitorowany, ma podłączony tlen. Teraz śpi spokojnie i wydaje się, że jest dużo lepiej. Wcześniaki to wojowniki, więc walczymy. Po dziennej, zaczynam właśnie nocną zmianę” – napisała Dominika Clarke w swoich mediach społecznościowych.
Pod wpisem dzielnej mamy od razu posypały się słowa otuchy od ogromnej gwardii wspierających obserwatorek.
„Mam synka Czarusia, który urodził się z ciężką wadą serca. Chcę Pani powiedzieć, że Czarusie oprócz tego, że są czarujący, są też ogromnie silni”.
„Z wcześniakami jest tak, że raz jest lepiej, raz gorzej. Przechodziłam to wiele razy z moim z 27. tc. Tulę mocno Dominiko i życzę zdrówka i siły”.
„Małe słoneczko. Jesteś silny wszystkie tiktokowe ciocie trzymają za ciebie kciuki i ślą ci buziaczki”.
„Będzie wszystko dobrze. Wszyscy mocno w to wierzymy. A pani, Pani Dominiko, dużo zdrówka i wytrwałości. Jest pani najlepsza” – pisały.
To wspaniałe, że w trudnych chwilach zmęczona mama może dostać tyle ciepłych słów od zupełnie obcych osób. Dominika Clark bardzo to docenia. W wywiadzie z nami podkreśliła, że była mile zaskoczona, gdy okazało się, że internauci potrafią dać jej tyle otuchy.
„Jestem w szoku, że tak wiele wspaniałych ludzi poznałam. Mówi się, że w internecie ludzie są okropni i fakt: zdarza się, że komentują coś w przykry sposób. Zauważyłam jednak, że z reguły ludzie są naprawdę fajni. Jest multum osób z całego świata, które są bezinteresowne i zainteresowane. Nie znam ich osobiście, ale codziennie ktoś pisze do mnie: „Jak się czujesz?”, „Jak twoje kolana?”, „Jak dzieci?” i to jest takie miłe. Poświęcają mi te 5 minut swojego czasu, żeby się zapytać, jak mi jest - to jest po prostu bezcenne” – mówiła.
Za dzielnego Czarusia i jego mamę cały czas trzymamy mocno kciuki.