Wybór wózków dziecięcych i spacerówek na rynku jest ogromny, a modele różnią nie tylko wygląd czy wymiary, lecz także sposób składania. Popularne spacerówki "parasolki", a także coraz więcej innych kompaktowych modeli składa się przy użyciu jednego przycisku.
Nierzadko jednak trzeba użyć dwóch rąk, by złożyć stelaż. W przypadku gondoli, należy wypiąć ją wcześniej, by całość włożyć do bagażnika. Niewiele brakowało, a ten wózek... wylądowałby na dachu samochodu. Być może faktycznie łatwiej byłoby zamontować go na bagażniku dachowym.
"Niedzielny tatuś" składa wózek
Wydaje się, że sposób składania wózka czy spacerówki to jedna z kluczowych funkcji. To, czy wózek składa się do niewielkich rozmiarów może przesądzić o wyborze danego modelu. W przypadku mniejszych aut, a co za tym idzie ograniczonej przestrzeni bagażowej, kluczowe jest, by wózek lub spacerówka zajmowały jak najmniej miejsca po złożeniu. Inaczej nie da się wyjechać z dzieckiem na spacer za miasto, bo jak wiemy wożenie dziecka w foteliku samochodowym, nawet po wpięciu na stelaż od wózka, nie jest dobrą opcją. Pozycja, jaką przybiera maluszek, nie jest dla niego korzystna, więc nie powinno w nim spacerować ani spać.
Fotelika samochodowego (popularnej "łupiny") używamy wyłącznie w czasie jazdy i na krótkie trasy - do lekarza, do żłobka, czy szybkie zakupy.
Wygląda na to, że mężczyzna siłujący się z wózkiem na poniższym nagraniu, na co dzień nie ma z nim do czynienia. Problem ze spakowaniem wózka może więc przydarzyć się każdemu "niedzielnemu" rodzicowi, a więc takiemu, który od wielkiego święta zabiera pociechę na spacer.
Na filmie opublikowanym na Instagramie widzimy mężczyznę, który nie wie gdzie powinien pociągnąć lub nacisnąć, by wózek sam się złożył. Szarpie i potrząsa, jednak nie przynosi to rezultatu. Po odwróceniu wózka siedzisko samo odpada od stelaża, ale to dopiero połowa sukcesu. W takiej wersji nie zmieści się do bagażnika.
Czytaj też: 500 złotych mandatu za wieszanie prania na balkonie? W tej jednej sytuacji jest to możliwe
Na nic męska pomoc, wybawienie przyniosła kobieta
Utrapienie mężczyzny dostrzega inny, który podchodzi i usiłuje mu pomóc. On też nie ma bladego pojęcia o tym, jak złożyć dziecięcy wózek, choć próbuje znaleźć ów "magiczny" przycisk.
W końcu dołącza trzeci, starszy pan. Wszyscy trzej próbują ciągnąć, każdy za inny element wózka. Wygląda to dość komicznie i trudno uwierzyć, by mógł to być prawidłowy sposób składania tego modelu. Jak sądzimy, żaden producent nie zakłada, że wózek będą składały trzy osoby.
Tata wreszcie chwyta za telefon i instrukcji szuka w internecie. Zanim jednak uda mu się złożyć wózek, z opresji ratuje go kobieta. Jedną ręką naciska przycisk umieszczony w centralnej części rączki i składa stelaż.
Przyznajcie się, mieliście kiedyś podobny problem?