Trwa 10. sezon „Ślubu od pierwszego wejrzenia”. Mimo kontrowersji wokół jego formuły, wciąż nie brakuje chętnych do wzięcia ślubu cywilnego z całkowicie nieznajomą osobą.
Wśród uczestników nowej edycji znaleźli się też Piotr i Agata, którzy w poszukiwaniu miłości i stabilnego związku postanowili zdać się na ekspertów. Psycholodzy pracujący przy programie właśnie tę dwójkę uznali za „dobrze dobraną”. Para od razu podbiła serca widzów, a to za sprawą gestu, na który zdobył się Piotr.
„Ślub od pierwszego wejrzenia”: Agata i Piotr
W telewizyjnym show pary biorą prawdziwy, wiążący prawnie ślub cywilny (jak donoszą uczestnicy poprzednich edycji, wcześniej podpisują również intercyzę). Dlatego tak, jak w każdym innym przypadku, urzędnik stanu cywilnego musi zadać małżonkom kilka pytań. W tym o to, jakie nazwisko będą nosić po ślubie.
I tu właśnie Piotr zaskoczył wszystkich, w tym swoją świeżo poślubioną żonę. Mężczyzna zdecydował się bowiem, że po ślubie przyjmie nazwisko żony. W sieci natychmiast posypały się komentarze:
Szok jak dla mnie. Ale także wielki szacunek. Facet poszedł na 1000% w całą sytuację.
W życiu są różne sytuacje przykre. I właśnie wtedy pragnie się nie mieć nic wspólnego ze swoim nazwiskiem. Mam w rodzinie taki przypadek.
On mówił, że nie miał nazwiska po rodzicach. Nie wiem, czy po tej rodzinie zastępczej, z którą nie miał dobrych wspomnień. Wziął nazwisko po żonie i spoko. Mam nadzieję, że w końcu los się do niego uśmiechnie.
Jak często mężczyźni przyjmują nazwiska żon?
Chociaż nie udało mi się znaleźć danych statystycznych z Polski, to w poszukiwaniu ciekawostek natrafiłam na interesujące badanie. Prof. Emily Fitzgibbons Shafer, socjolożka z Portland State University w USA, postanowiła sprawdzić, jak często mężczyźni przyjmują po ślubie nazwisko żony.
Wyniki ankiet pokazały, że z grupy 877 mężczyzn, których udało się jej przepytać, tylko 27 (czyli 3 proc.) zmieniło nazwisko na to „po żonie”. Co ciekawe, dwóch ze wspomnianych 27 zdecydowało się na nazwisko dwuczłonowe, czyli pozostało przy swoim nazwisku, dodając do niego nazwisko żony.
Choć ktoś mógłby uznać takie zachowanie za „niemęskie” lub „wbrew tradycji”, to warto zauważyć, że i w Polsce nie brakuje mężczyzn, którzy przyjęli nazwisko ukochanej kobiety. Wśród nich są takie znane osobistości, jak Wojciech Modest-Amaro (wcześniej Basiura) czy Zygmunt Solorz-Żak (z domu Krok, przyjął nazwiska od swoich dwóch żon – Ilony Solorz i Małgorzaty Żak).