Chyba nie mam jednego, jedynego, ulubionego świątecznego filmu. Oczywiście, jestem jedną z tych, która co roku śledzi, jak Kevin opracowuje swój plan bitwy, ale z chęcią oglądam i inne produkcje (i to nie koniecznie przed Bożym Narodzeniem). Na mojej liście znajdziecie m.in. „To właśnie miłość” czy „Holiday”, ale dobrze wiem, że Świąt nie ma też bez „Szklanej pułapki”.
Moje top 11 świątecznych filmów (kolejność przypadkowa):
- „Holiday”,
- „Cud na 34. ulicy”,
- „To właśnie miłość”,
- „Kevin sam w domu”,
- „Kevin sam w Nowym Jorku”,
- „I kto to mówi 3”,
- „Śnięty Mikołaj”,
- „W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju”,
- „Szklana pułapka”,
- „Grinch”,
- „Ekspres polarny”.
Pewnie o wielu tytułach zapomniałam, ale najwyraźniej nie zajmują ważnego miejsca w moim sercu ;) Jest też wiele produkcji, na które trafiam na platformach streamingowych - przyjemnie je się ogląda, ale niekoniecznie chcę do nich wrócić w kolejnym sezonie.
Jesteś uważnym widzem? Sprawdź, ile pamiętasz ze świątecznych filmów
Pytałyśmy już o „Kevina samego w domu”, teraz nadszedł czas na inne świąteczne produkcje. Pytam głównie o moje ulubione, jeśli na twojej liście filmów na Boże Narodzenie znajdują się podobne tytuły, masz większe szanse na komplet punktów.
Odpowiedz na pytania i koniecznie daj znać, jak ci poszło!