Przyznam, że nie pamiętam, gdzie mogłyśmy oglądać bajki Hanna-Barbera. Czy wszystkie pojawiały się w telewizji, czy poznawaliśmy je dzięki wypożyczalniom kaset VHS? Nieważne, gdy zapytasz kogoś np. o rodzinę Flintstonów, raczej bez problemu skojarzy ją z Fredem i jego bliskimi. A urodzeni w latach 90. na pewno patrząc na zdjęcie Muttleya z „Odlotowych wyścigów” słyszą jego charakterystyczny śmiech.
Niektóre animacje kojarzą ci się z Cartoon Network? I słusznie. Dziś to samodzielne studio, kiedyś było odziałem... Hanna-Barbera. Cartoon Network Studios należy do Warner Bros. - przedsiębiorstwo przejęło całe studio założone przez Williama Hannę i Josepha Barberę.
Pamiętasz bajki Hanna-Barbera?
Może nie jestem sobie w stanie przypomnieć wszystkich szczegółów, ale gdy zapytacie mnie np. o „Flintstonów”, od razu widzę prehistoryczne zwierzęta, które w domach bohaterów pełniły role różnych sprzętów. Oczywiście, Dino był „psem” Flintstonów, ale inne dinozaury pełniły role np. młynków w zlewie czy kosiarek. A „Jetsonowie”? „To George Jetson!” - na bank jesteś w stanie przypomnieć sobie słowa z czołówki. Może nie latamy do pracy statkami powietrznymi, ale zdalne spotkania mamy opanowane do perfekcji.
Przyznam, że „Toma i Jerry'ego” nie kojarzę z Hanna-Barberą, raczej z Metro-Goldwyn-Mayer, ale to właśnie William Hanna i Joseph Barbera stworzyli kultowych już bohaterów. Scooby Doo to również ich pomysł, a kolejne produkcje z tej serii od lat podbijają serca publiczności.
Do tego jeszcze Miś Yogi, pamiętasz jego przyjaciela Boo-Boo? I ta charakterystyczna muszka. Nie ma co, byli eleganccy, w końcu Yogi nosił krawat (miał też kołnierzyk, chociaż koszuli brakowało). Jest też „Kocia Ferajna”. Przez to, że oglądałam nową wersję z dziećmi, w mojej głowie zadomowiły się nowe imiona bohaterów. Nieważne, czy to Kot Tip-Top czy Tolek Cacek, wciąż sprawia, że można wrócić do dawnych lat.
Oglądałaś te animacje? Rozwiąż quiz i sprawdź, ile jeszcze pamiętasz.