Spis treści
Jak zauważa dietetyczka i psycholożka Zuzia Wędołowska na swoim profilu instagrmowym @zuzia_i_szpinakozerca, pytanie „co mówić do dziecka w czasie jedzenia?” zaczyna pojawiać się wśród rodziców zazwyczaj, gdy samo dziecko zaczyna mówić i wyrażać głośno swój sprzeciw wobec posiłków. Wtedy rodzice zaczynają główkować i kombinować… jak mu powiedzieć, żeby w końcu zajadło?
Przeczytaj: Rozszerzanie diety niemowlaka - 7 najczęstszych błędów
Jak mówić do niemowlęcia w czasie jedzenia?
Wielu rodziców niemowląt w ogóle nie zadaje sobie takiego pytania, a swoją uwagę skupia wyłącznie na tym, jak zachęcić słownie dziecko do jedzenia. Najczęściej wtedy padają określenia, że coś jest pyszne lub słodziutkie. Czy to jednak dobra droga?
„Dość niewiele czasu poświęca się na to, co mówić do niemowląt w czasie posiłku. Bo wiadomo - niemowlę nie mówi, ani wszystkiego jeszcze nie rozumie, a trochę jest w nas też irracjonalny lęk, że jak powiemy prawdę („to jest fasola”), to może dziecko tego nie zje” – zauważa Zuzia Wędołowska.
Ekspertka jednocześnie zachęca do tego, aby podczas jedzenia mówić dziecku o… jedzeniu właśnie. „Nie wiesz, co mówić do dziecka w czasie posiłków? Mów po prostu o jedzeniu! Opowiedz o tym, co jecie („dziś zupa z marchewki”), jak jecie („widzę, że pijesz z kubeczka zupę”), jak to smakuje („ale kwaśny ten ogórek!”, „mmm ale maślane puree”). Pomożesz w ten sposób dziecku poznać jedzenie. To jeden z celów rozszerzania diety - pomóc dziecku poznać jedzenie. Bo, szokujące!, dziecko nie wie, co należy jeść. Jesteśmy ludźmi, zwierzętami wszystkożernymi, możemy jeść niemal wszystko i głównie od kultury zależy, jakie smaki pokażemy dziecku” – tłumaczy.
Przeczytaj: 8 ważnych faktów o słoiczkach dla niemowląt. Przeczytaj, zanim od razu z nich zrezygnujesz
Dlaczego nie „mniam, mniam”?
Dietetyczka podkreśla, że utarte w naszej kulturze „mniam, mniam” używane jest na zasadzie sztucznego sygnału, by dziecko otworzyło buzię. „ Mniam, mniam? A co to znaczy? Co to mówi o jedzeniu? Używamy tego, jako sygnału dla dziecka, że ma otworzyć buzię, tak jakby, jeśli tego nie powiemy, dziecko samo z siebie buzi miało nie otworzyć?!? A z tym akurat się rodzimy - z instynktem jedzenia i potężną otwartością na poznawanie nowych smaków” – przekonuje Zuzia Wędołowska.
Lepiej jej zdaniem powiedzieć do niemowlęcia:
„Dziś zjemy zupę z cukinii, jest zielona i pachnie koperkiem.”
Zamiast:
„Mniam, mniam, mniam, otwórz buzię.”