Kampania społeczna "Długość ma znaczenie" została zainicjowana przez markę Femaltiker w odpowiedzi na pojawiające się w ostatnich latach coraz częstsze ataki internautek i internautów pod adresem mam, które długo karmią swoje dzieci piersią. To także riposta na hejt, którego doświadczają kobiety karmiące.
Przeczytaj więcej: Czy to, jak długo karmisz piersią jest istotne? Oczywiście! Trwa kampania "Długość ma znaczenie"
W związku z kampanią zadaliśmy kilka pytań na temat długiego karmienia piersią ekspertce akcji - dr n. med. Magdalenie Nehring - Gugulskiej oraz porozmawialiśmy z Mają Hyży oraz z Paulą Tumalą na temat ich osobistych doświadczeń związanych z karmieniem piersią. Przeczytajcie, co powiedziały:
Spis treści
- Długie karmienie piersią - okiem eksperta
- Paula Tumala o karmieniu piersią córek bliźniaczek
- Maja Hyży o długim karmieniu piersią i doświadczeniach "potrójnej" mamy
Długie karmienie piersią - okiem eksperta
Jak ocenić, czy dziecko jest gotowe na odstawienie od piersi?
dr n. med. Magdalena Nehring - Gugulska: W naturze dzieci po wprowadzeniu żywności stałej mogą ssać nawet kilka lat. Nasza kultura akceptująca szybkie uaktywnianie matek wpływa tak, że matki myślą o wczesnym odstawianiu. Nie bez znaczenia jest tu powszechność komercyjnej żywności dla niemowląt i małych dzieci, spośród dzieci długo karmionych, czyli powyżej roku. Sporo dzieci samodzielnie decyduje o odstawieniu, jeśli mama jest otwarta i ma możliwości i chęci długiego karmienia może spokojnie poczekać na ten moment. Widać wyraźnie, że dziecko coraz mniej interesuje się piersią, coraz rzadziej o nią prosi, coraz częściej sięga po kubek z piciem niż tuli się do piersi mamy. Część mam z kolei czuje, że chciałyby już zakończyć karmienie. Czasem są to względy zdrowotne, np. kolejna ciąża, lub powrót do pracy albo zwyczajne zmęczenie. Wtedy ważne, aby wybrać dobry moment, aby nie był to czas wzmożonej potrzeby bliskości, np. choroba dziecka, przeprowadzka lub inna stresująca sytuacja. Odstawienie warto skonsultować z doradcą laktacyjnym, powinno być to przeprowadzone stopniowo, aby było bezpieczne dla mamy i jak najmniej odczuwalne dla dziecka.
Czy można w ogóle mówić o ZBYT długim karmieniu piersią? Jakie są wytyczne specjalistów?
Rekomendacje wszystkich towarzystw naukowych na świecie nie wyznaczają górnej granicy karmienia naturalnego. Minimum czasu to okres wprowadzania żywności uzupełniającej, czyli około 8 miesięcy (2 mc od początku rozszerzania diety), a maksimum wedle życzenia mamy i dziecka. Tutaj zgodne jest zarówno WHO, jak Ministerstwa Zdrowia i naukowcy z całego świata.
Przeczytaj: Odstawianie dziecka od piersi krok po kroku. Jak łagodnie odstawić malca od piersi?
Czy długie karmienie może wpłynąć na samoocenę dziecka, jego rozwój?
Długie karmienie piersią nie ma żadnego, udowodnionego szkodliwego wpływu na rozwój dziecka. Jeśli nawet w przestrzeni publicznej pojawiają się jakieś sugestie tego typu, to nie są poparte żadnym dowodem. Łatwo rzucić w przestrzeń związek nieprzyczynowo-skutkowy, a trudno go potem obalić. Tak działa system rozprzestrzeniania informacji. Dzieci długo karmione mają możliwość zaspokajania potrzeb bliskości z mamą tak długo, jak ich psychika tego potrzebuje. A te potrzeby jak wiemy są bardzo indywidualne. One często podchodzą na chwilkę do mamy, aby upewnić się, że jest i je kocha, poczuć bliskość, ukoić się, wyciszyć. To w moim przekonaniu bezcenne doświadczenie w prawidłowym rozwoju. One też przepięknie mówią o matczynym mleku. Szkoda, że tak rzadko słuchamy głosu dzieci w tej sprawie...
Czy istnieje coś takiego jak nadmierne przywiązanie dziecka do matki i odwrotnie i czy może to być źródło długiego karmienia?
Bywają dzieci, które jak to mamy mówią "są cycoholikami" lub "nieodstawialnymi" i potrafią silnie wyrażać niezadowolenie, gdy mama odmawia podania piersi. Zawsze wtedy nasuwa się pytanie, czy to jest tylko problem po stronie dziecka. Przecież wychowanie jest relacją i tak jak w każdej relacji, a szczególnie w procesie wychowania stawia się granice. Często odmawiamy czegoś dzieciom, czasem powodem jest niedyspozycja rodzica i nie ma w tym nic ani złego, ani dziwnego. Problemy "wychowawcze" przy karmieniu piersią są niesamowitą szkołą dla obu stron - przygotowują na późniejsze zmagania, aby umieć odmówić z miłością nie niszcząc relacji. Przecież jeszcze tak wiele różnic zdań przed nimi...
Przeczytaj: Karmienie piersią: najważniejsze informacje dla mam o karmieniu piersią
Paula Tumala o karmieniu piersią córek bliźniaczek
Rok temu urodziła Pani bliźnięta. Czy trudno jest opiekować się, a przede wszystkim karmić piersią dwoje dzieci na raz?
Mam takie wrażenie że od momentu, kiedy urodziły się moje córeczki, każdy dzień jest wyzwaniem. Na początku tym wyzwaniem była bardzo niska waga dziewczynek, ponieważ urodziły się jako wcześniaki. Dlatego priorytetem było karmienie piersią, aby pokarm, który moje dzieci otrzymywały był jak najbardziej pełnowartościowy. Teraz wyzwania są już inne, bo dziewczynki bardzo dobrze się rozwijają, robią ogromne postępy ogólnorozwojowe. Każdy dzień jest inny i przynosi inne trudności np. zakładanie butów jednej, kiedy druga już się rozebrała, bo za długo czekała na siostrę :)
Widziałam na instagramie Pani zdjęcie z laktatorem. Czy karmienie naturalne było dla Pani ważne? Dlaczego?
Szczerze powiem, że pierwsze miesiące życia dziewczynek były ciężkie, karmienie na zmianę potem ściąganie mleka laktatorem, aby nie stracić ani kropelki z mojego pokarmu.
Jak długo udało się Pani karmić piersią?
Walczyłam o to by, jak najdłużej moje dzieci były karmione moim mlekiem i udało się pomimo implantów i głosów szepczących, że to niemożliwe, że wykarmiłam swoje dzieci piersią.
Czy spotkała się Pani z krytyką naturalnego karmienia? Jak Pani reagowała?
Nie spotkałam się z krytyką, wszyscy mi gratulowali i podziwiali to, że pomimo zmęczenia i trudności zdrowotnych dałam radę. Dlatego mówiłam na swoich social mediach do wszystkich mam: "Walczcie dla swoich dzieci bo wasz pokarm jest darem życia tych małych istot”.
Przeczytaj: Kryzys laktacyjny – co robić, gdy masz za mało pokarmu w piersiach?
Maja Hyży o długim karmieniu piersią i doświadczeniach "potrójnej" mamy
Jest Pani twarzą kampanii „Długość ma znaczenie”, co nie dziwi, ponieważ jest Pani mamą trójki dzieci. Pierwsze były bliźnięta. Czy udało się Pani karmić je piersią?
Tak bliźniaków również karmiłam piersią, natomiast nie tak długo jak Tosię. Moje zdrowie nie pozwalało mi na dłuższe karmienie, więc musieliśmy przejść na butelkę, ale i tak jestem dumna z siebie, że chłopców karmiłam 8 miesięcy. To jednak jest większy wysiłek wykarmić na raz dwójkę dzieci.
Jakie problemy napotkała Pani w czasie karmienia bliźniąt?
Problemów, większych na moje szczęście nie miałam. Szybko nauczyłam się przykładać ich do piersi. Natomiast po pół roku, chłopcy zaczęli gryźć mi sutki i miałam dosyć spore rany. Ale zawzięłam się i postanowiła, że ten fakt nie sprawi, że przerwę karmienie. Zaczęłam stosować maści, nakładki na sutki, by sobie ulżyć i dałam radę.
Mówi się, że więź matki z dzieckiem karmionym piersią jest silna i trwała. Pani chłopcy są już duzi – czy fakt karmienia wpłynął pozytywnie na ich relacje z Panią?
Moja więź z chłopcami jest bardzo silna. Myślę, że jak najbardziej jest to spowodowane zarówno tym, że karmieni byli piersią, ale również dlatego, że po prostu jesteśmy sobie bardzo bliscy.
Czy trzecie dziecko, Antosia, również była karmiona piersią?
Tosia również jest karmiona piersią, a ma już prawie rok. Póki co nie zamierzamy kończyć z karmieniem, bo nie widzę żadnych powodów, bym miała kończyć. Widzę, że Tosi jest to bardzo potrzebne, cudownie się rozwija i nie ukrywam, że również mi jest ta bliskość potrzebna.
Czy spotkała się Pani kiedyś z krytyką karmienia naturalnego?
Na moje szczęście nigdy nie spotkałam się z krytyką karmienia piersią, natomiast wiem, że jest to częsty problem matek karmiących i należy o tym głośno mówić i walczyć z tym hejtem. Nie robimy nic złego karmiąc publicznie, spełniamy swój obowiązek i wewnętrzną potrzebę – macierzyństwo.
Polecamy: Krytyka karmienia piersią w miejscach publicznych. Czy jest słuszna?