Mama dwóch dziewczynek, influencerka i promotorka karmienia piersią. Kobieta o nicku @thejennytamas od lat pokazuje w sieci swoje zdjęcia z kilkuletnimi córkami uwieszonymi na jej piersiach. Nie zważa na falę hejtu, która się na nią wylewa z powodu długiego karmienia i wieku dziewczynek, przeciwnie - traktuje ją jako kolejny powód do tego, by mówić szerzej o publicznym karmieniu piersią i o tym, że matka robi wszystko dla swoich dzieci.
Wszystko, czyli również karmi je piersią, jeśli uważa, że tego potrzebują. A zdaniem Jenny Tamas tak właśnie jest. "Jej komfort jest dla mnie ważniejszy niż twój dyskomfort - odpisała Jenny osobie, która krytykowała ją za podanie piersi karmienie pod jednym z postów.
Karmiła czterolatkę piersią w sklepie
O Jenny Tamas zrobiło się głośno, gdy na instagramie opublikowała swoje zdjęcie w futrze, z odkrytą piersią, którą podaje siedzącej w wózku sklepowym córeczce Lilly. Jak opisała Jenny, zdjęcie powstało w sklepie meblowym podczas zakupów. Dziewczynka poprosiła o pierś, a matka postanowiła ją jej dać. Chciała ukryć się w jakiejś pustej alejce, ale i tak zaraz natknęła się na nią kilkuosobowa rodzina, która minęła ją "nie przestając się gapić".
Fotografia kobiety karmiącej 4-latkę w sklepie nie jest jedyną tego rodzaju na profilu Jenny. Kobieta od lat stara się popularyzować karmienie, także w miejscach publicznych. Pozowała karmiąc na schodach przed domem z tabliczką w ręce, na której napisane było "Karmienie piersią nie jest seksualne". Pozowała karmiąc na lotnisku, pokazując trzeci palec ludziom, którzy krytykowali ją za karmienie 1,5 rocznej wówczas córeczki.
I chociaż jej posty mają różne komentarze - pochlebne i nienawistne, to jednak @thejennytamas ma już ponad 103 tysiące obserwujących.
Czytaj również: Długie karmienie piersią - dla jednych gorszące i obrzydliwe, dla innych wspaniałe. A dla dziecka?
"Ja jem w restauracji, moje dziecko też ma prawo" - bierzemy pod lupę publiczne karmienie piersią
Ma już 5 lat, a ja nadal ją karmię!
Choć od czasu opublikowania kontrowersyjnego zdjęcia minął rok, Jenny nie przestaje karmić i nie przestaje o tym mówić w mediach społecznościowych. Uważa, że robi to, co najlepsze dla dzieci, a jej zdaniem jest to karmienie piersią. Kobieta ma za sobą trudne dzieciństwo, o którym czasem opowiada, dlatego teraz chce być najlepszą matką na świecie, czyli taką, która daje dzieciom to, czego potrzebują i nie zważa na to, co sądzą o tym obcy ludzie.
Wiele jej zdjęć ukazujących ją w czasie karmienia kilkuletnich córeczek krąży po internecie w środowiskach osób wspierających długie karmienie piersią. Często jest też wykorzystywane do obrony kobiet karmiących naturalnie w miejscach publicznych. Dla samej Jenny posty są narzędziem do walki o własną tożsamość, którą dla niej jest bycie matką.
"Zawsze dla kogoś będziesz karmić za krótko, a dla kogoś za mało. Więc uczcij to, zrób imprezę i pixxprz to" - radzi Jenny obserwującym jej profil kobietom.