Spis treści
- Mleko modyfikowane: droższe mieszanki dostępne są w większych i wygodniejszych opakowaniach
- Mleko modyfikowane: droższe mieszanki mają wzbogacony skład
- Mleko modyfikowane: potwierdzone deklaracje na opakowaniach mieszanek
Droższe mleka modyfikowane to te w puszkach i pudełkach plastikowych. Są dostępne bez recepty, ale są droższe i inaczej opakowane niż mleka w kartonach, które można kupić w każdym supermarkecie. Ze względu na cenę „nie dla każdego”, nasze forumowiczki z www.mjakmama24.pl nazywają je czasem w mailach do redakcji „mlekami z wyższej półki”. Niektóre z tych mieszanek dla niemowląt można kupić wyłącznie w aptekach i w wybranych drogeriach. Na naszym forum często pytacie, czy warto. I co w nich jest takiego, że za jedną sztukę trzeba zapłacić czasem nawet o połowę więcej niż za mleko modyfikowane dla niemowląt w kartonie. Karmienie butelką niemowlaka: wybieramy mleko modyfikowane.
Mleko modyfikowane: droższe mieszanki dostępne są w większych i wygodniejszych opakowaniach
Podstawowa różnica – co na pewno odczują osoby karmiące butelką – to oczywiście opakowanie i związana z nim wygoda przygotowywania mleka dla niemowlaka. Puszka (czy plastikowe pudełko) są dużo wygodniejsze w użytkowaniu. Dlaczego? Mleko modyfikowane pakowane w karton zamknięte jest dodatkowo w torebeczkę z folii, którą trzeba rozciąć. Przygotowując mieszankę, zwykle trzymamy opakowanie foliowe w tekturowym – chodzi o to, by nie przewróciło się, gdy odmierzamy proszek, pilnując jednocześnie, by nie było go w miarce ani za mało, ani za dużo. A ponieważ otwór w pudełku tekturowym nie jest zwykle imponująco szeroki, miarką wypełnioną proszkiem często niechcący uderzamy o ścianki pudełka, przez co znajdujący się w niej proszek osypuje się poza torebkę. Mleko „z wyższej półki” takiej folii nie ma. By się do niego dostać, wystarczy zdjąć wieczko, a potem otworzyć ją jak konserwę. Otwór opakowania jest na tyle szeroki, że odmierzanie potrzebnej ilości proszku nie sprawia najmniejszych trudności. Ale to nie wszystko. By proszek, z którego przygotowujemy mieszankę, nie zrobił się wilgotny i nie zbijał się w grudki, a mleko nie wietrzało, raz otwarte opakowanie trzeba szczelnie zamknąć. Z puszką czy plastikowym pudełkiem nie ma większego problemu, wystarczy po prostu nałożyć na powrót wieczko i mocno je docisnąć. W przypadku mieszanek w tekturowych opakowaniach sprawa nie jest taka prosta: torebkę można co najwyżej zwinąć i zabezpieczyć gumką recepturką, a za kilka godzin, gdy otwieramy ją ponownie, uważać, by proszek się z niej nie wysypał. Niektóre mieszanki (z tych solidniej pakowanych) mają pod wieczkiem uchwyt, w który można wcisnąć miarkę służącą do odmierzania proszku. Jest to niewątpliwie rozwiązanie bardziej higieniczne, bo nie trzeba jej potem wyciągać bezpośrednio z proszku, jak to się dzieje w przypadku mieszanek w kartonach. Wśród opakowań plastikowych są też i takie, które z boku mają plastikową krawędź, służącą do tego, by zdjąć z miarki nadmiar proszku (wpada on wtedy bezpośrednio do puszki). W pudełkach kartonowych nie ma takiego rozwiązania – nadmiar proszku zsuwany z miarki np. tępą stroną noża, czasem trafia poza folię, i jest już nie do użycia. No i coś, czego nie sposób pominąć, a więc wielkość opakowania. Mleko w kartonie ma zwykle wagę 350 g (niekiedy dostępne są również opakowania o wadze 600 g). Mieszanki pakowane w puszki i opakowania plastikowe dostępne są w różnych pojemnościach, np. Nan Pro w dwóch – 400 g i 800 g, Enfamil – 400 g i 800 g. Im większa pojemność, tym mleko starcza na dłużej, a cena jednego posiłku maleje.
Mleko modyfikowane: droższe mieszanki mają wzbogacony skład
Ani wygląd opakowania, ani komfort rodzica nie sprawią, że niemowlę będzie się lepiej rozwijało. To zależy wyłącznie od składu mleka. A i ten bywa różny. Dziś trudno kupić już mleko modyfikowane, które zawierałoby wyłącznie niezbędne składniki – nawet najtańsze mieszanki mają w składzie jakieś wartości dodane, choćby prebiotyki. W tych „z wyższej półki” zazwyczaj (choć nie zawsze) jest coś jeszcze. Producenci wzbogacają je różnymi kompleksami odżywczymi, dzięki którym malec rozwija się lepiej. Szczegóły można dostrzec, porównując etykiety albo czytając informacje na stronach internetowych producenta. Na przykład w mleku Bebiko, pakowanym w tekturowe opakowanie, jest błonnik, kwasy LC PUFA i nukleotydy, zaś w mleku Bebilon w puszce – oprócz kwasów LC PUFA i nukleotydów – są również opatentowane, klinicznie przebadane, kompozycje oligosacharydów (czyli prebiotyków, będących pożywką dla dobrych bakterii), oraz dodatek tauryny, aminokwasu poprawiającego pracę układu nerwowego. Dla porównania mleko NAN Pro pakowane w puszkę zawiera znacznie więcej składników – wśród nich białko Opti Pro, probiotyki, kwasy LC PUFA, nukleotydy i taurynę – niż inna mieszanka tego samego producenta, czyli „kartonowe” mleko Gerber, w którym wartością dodaną są kultury bakterii występujące w mleku mamy.
Mleko modyfikowane: potwierdzone deklaracje na opakowaniach mieszanek
Każde mleko – i to w puszce, i to w opakowaniu kartonowym – zanim trafi do sprzedaży, musi być przebadane. Skład mieszanek jest więc uzgadniany ze specjalistami od żywienia niemowląt, a następnie kontrolowany przez innych specjalistów z niezależnych jednostek badawczych (np. Instytutu Matki i Dziecka). Eksperci szczegółowo analizują jego recepturę, to, czy spełnia normy, i czy gotowy produkt jest z nią zgodny. Kontrolują również dostarczone przez producenta wyniki badań, potwierdzające działanie dodawanych do mleka kompleksów odżywczych. Dlatego na opakowaniu nie pojawią się niczym niepotwierdzone deklaracje. A są one bardzo różne. Niektóre rodzaje mleka – np. Enfamil – mają potwierdzone badaniami klinicznymi dowody na to, że zawarte w nich kwasy DHA są w dokładnie takiej ilości, jakie Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności uznał za optymalne dla rozwoju wzroku niemowlęcia (o czym informuje umieszczony na puszce znak graficzny). Mleko Nan Pro z B.lactis, zawierające bifidobakterie, zalecane jest jako najlepszy pokarm dla niemowląt urodzonych przez cesarskie cięcie, których mamy nie mogą ich karmić piersią. To również potwierdziły badania naukowe. Producent mleka NAN Pro HA ma również dowody, że mieszanka ta aż o 55 proc. obniża ryzyko wyprysku atopowego u niemowląt.
miesięcznik "M jak mama"