"Karm swoje dziecko piersią, zamiast odwracać się do niego plecami" to najnowsza kampania w Meksyku, której celem jest zachęcenie młodych matek do karmienia piersią. Nie da się ukryć, że obecnie w mediach można zaobserwować wywieranie presji na matkach, by te karmiły piersią. Same gwiazdy chętnie przyłączają się do takich akcji i kampanii, a także same publikują zdjęcia zrobione podczas karmienia piersią.
W studiu "Dzień dobry TVN" zwrócono uwagę, że wszystkie te kampanie zaczynają przypominać terror laktacyjny. Co na to gwiazdy? Kamila Szczawińska i Izabella Łukomska-Pyżalska podzieliły się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami.
Karmienie piersią to przymus?
Izabella Łukomska-Pyżalska jest mamą 5 dzieci i nie uważa, by karmienie piersią było najważniejsze.
- Najważniejsza jest miłość matki do dziecka i to, żeby to dziecko było chciane i kochane. A to, czy matka może karmić piersią czy nie może, i ile czasu karmi piersią, to jest to dla mnie sprawą drugorzędną - powiedziała Izabella Łukomska-Pyżalska, która karmiła swoje dzieci piersią do 3. miesiąca.
Kamila Szczawińska karmiła piersią 2 swoich dzieci do 9. miesiąca. Dla niej była to duża przyjemność i wygoda.
- Uważam, że terror jest zbyt dużą przesadą, ponieważ np. są kobiety, które mają depresją lub też brały leki na depresję i niekoniecznie chcą o tym mówić całemu światu i nie mogą karmić. W momencie kiedy ona nie przyzna się, że miała tę depresję i nie tłumaczy się z tego, wówczas jest już oceniana jako gorsza matka. Myślę, że to jest tak indywidualna i delikatna sprawa, nikt nie ma prawa w to ingerować - powiedziała Kamila Szczawińska.
Dzień Dobry TVN/x-news