Każdy zmęczony rodzic doceni tę radę specjalistki. Zwłaszcza jeśli noszenie na ramieniu nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Pokonujemy kilkadziesiąt długości pokoju z maluszkiem na ramieniu, ale ten za nic na świecie nie chce się odbić. Szczególnie uciążliwe staje się to w nocy, gdy organizm woła spać, a obowiązek wzywa na równe nogi. Te dwie pozycje do odbicia maluszka polecane przez fizjoterapeutkę dziecięcą powinny znaleźć się w repertuarze każdej mamy i każdego taty.
Najlepsze pozycje do odbicia dziecka po jedzeniu
Marlena Ochnio, fizjoterapeutka niemowląt w jednej ze swoich rolek na profilu @fizjo.baby podrzuciła dwie alternatywne pozycje do odbicia maluszka po jedzeniu. Obie wymagają o wiele mniej wysiłku od rodzica i zapewniają jemu i dziecku większy komfort. Jak podkreśla w swoim wpisie specjalistka to jej ulubione rozwiązania, które poleca z całego serca.
Pierwszą z nich jest tzw. "podwyższona fasola". Dziecko chwyta się jedną dłonią pod pupą, a ramieniem drugiej ręki podtrzymuje całe ciało od główki do biodra. Maluszek jest w zaś w tym momencie w pozycji, która swoim kształtem przypomina ziarno fasoli. Zobaczcie, jak to dokładnie wygląda na filmie.
Z tej pozycji łatwo przejść do drugiej, która jest jeszcze bardziej komfortowa dla rodzica (bo na siedząco) – to leżenie bokiem na klatce piersiowej rodzica. Wystarczy w tym momencie usiąść z dzieckiem w pozycji "podwyższonej fasoli" i oprzeć je o swój tułów. Obie ręce rodzica lądują wówczas na bioderkach maluszka.
Warto wypróbować obie opcje, bo nie każda z nich może pasować każdemu rodzicowi. Jak podkreśla Marlena Ochnio w swoim wpisie nie istnieje bowiem jedna najlepsza pozycja do obijania po karmieniu.
Jest to kwestia bardzo indywidualna, w jakiej pozycji będzie wygodnie zarówno Wam jak i maluszkowi ułożyć się do odbijania po pokarmie. Jedno jest pewne - starajcie się aby pozycję, w której będziecie odbijać maluszka tak dopasować, abyście obydwoje czuli się komfortowo
- radzi.
Swoje propozycje zaś poleca z kilku powodów. Po pierwsze są łatwe do wykonania, maluszek czuje się w nim zrelaksowany, a rodzic nie musi myśleć o takich sprawach jak podtrzymywanie główki czy tym, w jaki sposób układać ręce. Wszystko tu jest intuicyjne i działa z automatu.