Podajesz dziecku owoce w ten sposób? Neurologopeda: zdrowe dzieci nie potrzebują takich gadżetów

2022-06-07 12:48

Etap rozszerzania diety niemowlęcia bywa stresujący dla rodziców. By uniknąć dławienia się kawałkami owoców lub warzyw przez dziecko, rodzice kupują różne gadżety, które mają temu zapobiec. Czy to jednak dobra droga?

Podajesz dziecku owoce w ten sposób? Neurologopeda: zdrowe dzieci nie potrzebują takich gadżetów

i

Autor: Getty images Szwed: nie ma planów podniesienia "500 plus”

Spis treści

  1. Dlaczego nie warto używać smoczków i siateczek do podawania pokarmów?
  2. Rodzice oburzeni taką opinią

Mowa o specjalnym smoczku lub siateczce, które zdaniem ich producentów mają likwidować ryzyko zakrztuszenia się niedokładnie pogryzionymi kawałkami pokarmów oraz zmniejszać możliwość pobrudzenia się pokarmem. Gadżety te są szczególnie polecane tym dzieciom, które właśnie przechodzą do jedzenia posiłków w postaci stałej.

Rozszerzanie diety - wywiad z dr inż. Joanną Neuhoff-Murawską

Na ich temat postanowiła się wypowiedzieć neurologopedka, której facebookowy profil śledzi ponad 135 tysięcy rodziców. Na swojej tablicy udostępniła wpis na temat smoczków i siateczek do podawania pokarmów dla niemowląt i skomentowała go krótko, ale stanowczo.

“Zgadzam się! Zdrowe, normatywnie rozwijające się dziecko nie potrzebuje takich gadżetów. Rodzicu, spróbuj zjeść jabłko przez siatkę....powodzenia.”

Dlaczego nie warto używać smoczków i siateczek do podawania pokarmów?

Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w poście udostępnionym przez specjalistkę.

Czytamy w nim:

“Czy smoczek/siateczka do podawania jedzenia są pomocne przy rozszerzaniu diety?

NIE! Są zupełnie niepotrzebne. W niczym nie pomagają, bywa, że mogą zaszkodzić.

- Nie uczą gryzienia, ponieważ nie mamy tu kontaktu dziąseł górnych i dolnych.

- Nie uczą żucia, bo to odbywa się z zamkniętymi wargami.

- Po ściśnięciu dziąsłami siateczki/smoczka, dzieci utrwalają odruch kąsania, który powinien się integrować i zmieniać w gryzienie.

- Dziecko poznaje produkt poprzez jego smak, zapach, strukturę. Jedzenie, które przechodzi przez siateczkę czy sylikon zaburza te właściwości.

I tu moja prośba do rodziców, którzy stosują te gadżety: włóżcie tam jakieś ugotowane warzywo i sami spróbujcie. Ja tak zrobiłam i powiem Wam jedno - BLE.

* Smoczki te mogą być wykorzystywane w sposób terapeutyczny jeśli logopeda (terapeuta jedzenia) znajdzie odpowiednie dla niego zastosowanie.”

Polecamy: Rozszerzanie diety niemowlaka - 7 najczęstszych błędów

Rodzice oburzeni taką opinią

Większość osób komentujących wpis poparło słowa specjalistki i podziękowało za radę. Wiele mam, a nawet babć pisało, że ich dzieci i wnuki od początku jedzą owoce w kawałkach i mimo braku zębów doskonale radzą sobie z ich rozdrabnianiem i połykaniem.

Obok nich pojawiły się jednak także krytyczne głosy:

“Ja korzystałam z takiej siatki. Mandarynki, pomarańcze, mango. Nie widzę w tym nic złego! Co to za nagonka!? Nie wyobrażam sobie dawać małemu dziecku około 6/7 miesiąca, gdy ma dwa zęby, całego kawałka pomarańczy czy mandarynki. Teraz wielka nagonka na wszystko! Jakoś moje dziecko nie miało nigdy problemów, ale dla bezpieczeństwa można podawać owoce w siatce na początku przygody. Zaraz wszystko będziemy negować.”

“Dokładnie... ja także miałam smoczek ten po prawo. W 7 miesiącu podawałam w nim owoce, by dziecko mogło zapoznać się z smakami. Nie było to jabłko, tylko mango, truskawka, malina, borówka.”

Neurologopedka odpowiedziała im krótko:

„Mam inne zdanie na ten temat. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego.”

Przeczytaj: Kiedy można mówić o opóźnionym rozwoju mowy u dziecka?