Emilia Wagner to położna neonatologiczna, która na co dzień pracuje na oddziale intensywnej terapii noworodka. Jej instagramowy profil to prawdziwa skarbnica praktycznej wiedzy nie tylko dla rodziców dzieci przedwcześnie urodzonych, ale wszystkich rodziców niemowląt, którzy szukają praktycznych rad na temat opieki i pielęgnacji nad maluszkiem. W swoim ostatnim poście ekspertka poruszyła bardzo ważny temat, który trapi większość rodziców w sezonie grzewczym – a mianowicie, jaka temperatura powinna panować w domu przy małym dziecku?
Jaka jest optymalna temperatura otoczenia dla niemowlęcia?
Nie owijając w bawełnę położna już na wstępie swojego wpisu podkreśla, że najlepszą temperaturą w pokoju maluszka, którą polecają eksperci jest 18-20°C. Dlaczego to takie ważne? Emilia Wagner przytacza ważne argumenty:
- Dziecku się lepiej oddycha i jest mniejsze ryzyko złapania infekcji.
- Zmniejszamy ryzyko przegrzania, które jest niebezpieczne dla noworodków.
- Poprawiamy jakość snu maluszka. W takiej temperaturze dziecko śpi lepiej i głębiej.
Na koniec podkreśla, że utrzymanie takiej temperatury jest ważne przede wszystkim z powodu bezpieczeństwa dziecka.
Przegrzanie może zwiększać ryzyko zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej (SIDS)
- zaznacza.
Czy zimne rączki świadczą o tym, że w pokoju jest za zimno?
Odpowiedź położnej choć była jednoznaczna i rzeczowa, nie każdego przekonała. W komentarzach pod postem pojawiły się wątpliwości. Jedna z internautek przyznała, że jej dziecko ma lodowate rączki mimo że temperatura w jego pokoiku jest wyższa od zalecanej przez ekspertów. Emilia Wagner nie pozostawiła jej jednak bez odpowiedzi i poleciła zajrzeć do posta, jak prawidłowo sprawdzać, czy dziecku jest ciepło.
Czytamy w nim, że ciepłotę ciała maluszka najlepiej sprawdzać nie na rączkach i stópkach, ale na karku.
Dotknij karku dziecka: suchy i ciepły – jest dobrze i ciepło, suchy i zimny – ubierz maluszka, cieplej, ciepły i mokry – maluszkowi jest za gorąco
- pisze.
