Nauka pływania dla niemowląt. Dobra zabawa na basenie

2008-10-06 17:21

Nauka pływania i ćwiczenia w wodzie sprawiają, że rozwój fizyczny niemowlęcia przebiega harmonijnie. Dziecko na basenie staje się sprawniejsze, ma wzmocnione barki, kręgosłup i doskonałą postawę. Dlatego warto zapisać się z dzieckiem na pływanie dla niemowląt. Jednym słowem basen dla dzieci to jest to! Rozmowa z Iwoną Turant, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pływania Niemowląt i założycielką łódzkiej szkoły pływania dla niemowląt WODNIŚ.

To nie tylko dobra zabawa

i

Autor: Jupiterimages

Spis treści

  1. Do basenu częściej wchodzi z niemowlakiem mama czy tata?
  2. Wybieram się z półrocznym synkiem na pierwsze zajęcia na basenie. Czy to znaczy, że on zacznie szybciej pływać, niż chodzić?
  3. To po co męczyć dziecko na basenie?
  4. Pewnie niejedna mama martwi się, że niemowlak po basenie natychmiast się rozchoruje.
  5. … a zaczęła się fascynacja pływaniem?
  6. Jest jednak sporo sceptyków, na przykład wśród pediatrów.

Do basenu częściej wchodzi z niemowlakiem mama czy tata?

– Mamę proszę, żeby była w pogotowiu w czasie pierwszych zajęć, wtedy dziecko na basenie najbardziej potrzebuje bezpieczeństwa, a najłatwiej je znaleźć w matczynych ramionach. W wielu rodzinach to matka spędza z maluchem najwięcej czasu, więc na basenie bawi się z nim ojciec, żeby było sprawiedliwie. Zauważyłam, że często mamy podchodzą do sprawy bardziej nerwowo. Kurczowo trzymają dziecko i zarażają je swoim stresem. Tatusiowie są spokojniejsi, ale czasem nie wiedzą, co robić z dzieckiem. Oczywiście to wcale nie jest regułą. Bardzo ważny jest kontakt nauczyciela z rodzicem, bo z niemowlakiem, z wiadomych przyczyn, trudniej się porozumieć. Powodzenie zajęć zależy więc od współpracy i entuzjazmu dorosłych.

Wybieram się z półrocznym synkiem na pierwsze zajęcia na basenie. Czy to znaczy, że on zacznie szybciej pływać, niż chodzić?

Iwona Turant: Niekoniecznie. Jest szansa, że po kilku tygodniach będzie gotowy, żeby zanurzyć główkę, a położony na brzuszku zacznie machać rączkami. Są maluchy, które od razu czują się w wodzie jak rybki, a inne przyzwyczajają się do niej dłużej. Moja pierwsza uczennica, Martynka, chodzi na zajęcia już od pięciu lat i dopiero niedawno zaczęła zanurzać główkę. Mówimy o pływaniu niemowląt, bo jakoś trzeba tę aktywność nazwać. Ale pływać zaczynają dopiero dwu-, trzyletnie dzieci. I to raczej pieskiem, nie kraulem.

To po co męczyć dziecko na basenie?

– Ono wcale się nie męczą, bo najczęściej jest wodą zachwycone, a korzyści z basenu jest bardzo dużo. Pływanie dla niemowląt to zajęcia, w których liczy się dobra zabawa i kontakt dzieci z rodzicami. Ćwiczenia w wodzie, jak żadne inne, sprawiają, że ciało rozwija się harmonijnie. Dziecko staje się sprawniejsze, ma wzmocnione barki i kręgosłup, doskonałą postawę. To szczególnie ważne w czasach, kiedy już niemowlęta spędzają dni przed telewizorem. Uczymy aktywnego spędzania czasu. To nawyk, który zaprocentuje w przyszłości.

Pewnie niejedna mama martwi się, że niemowlak po basenie natychmiast się rozchoruje.

– Niepotrzebnie. Z niektórych badań wynika, że basen wzmacnia odporność, z innych – że dzieci „pływające” i „niepływające” przeziębiają się z podobną częstotliwością. Dwa lata temu grupa rodziców przyszła z dziećmi na zajęcia pomimo 30-stopniowego mrozu. Żadne z niemowląt nie zachorowało. Na własnej skórze przekonałam się, że pływanie jest dobre dla zdrowia. W wieku dwóch lat miałam skłonności do infekcji i pediatra wysłał mnie na basen. Takie zalecenie 40 lat temu było co najmniej szokujące, ale od tego czasu skończyły się te kłopoty.

… a zaczęła się fascynacja pływaniem?

– Okazało się, że mam do tego predyspozycje. Przez wiele lat pływałam wyczynowo, a kiedy zostałam mamą, chciałam chodzić na basen z własnymi dziećmi. Niestety, baseny nie były przystosowane dla niemowląt. Pomyślałam, że zorganizowanie zajęć dla najmłodszych to dobry pomysł i spore wyzwanie. W Stanach Zjednoczonych baseny dla niemowląt powstawały już w latach pięćdziesiątych, w Niemczech – w siedemdziesiątych, a u nas jeszcze kilka lat temu wiele osób podchodziło do tego zagadnienia ze sporą nieufnością. Ale to się szybko zmieniło. Informacje o naszych zajęciach roznoszą się pocztą pantoflową i jest to dla nas najlepszy dowód uznania.

Jest jednak sporo sceptyków, na przykład wśród pediatrów.

– Dlatego staramy się docierać do jak największej liczby specjalistów. Dwa lata temu zaproponowałam szkołom z całej Polski prowadzącym zajęcia w wodzie dla najmłodszych stworzenie Polskiego Stowarzyszenia Pływania Niemowląt (www.pspn.org). Stało się ono forum wymiany doświadczeń. Należą do niego 22 szkoły. Niedawno zorganizowaliśmy konferencję poświęconą zdrowotnym aspektom aktywności w wodzie dla najmłodszych.

miesięcznik "M jak mama"