Spis treści
- Po co organizować zajęcia muzyczne dla niemowląt?
- Ale może lepiej poczekać z tą przygodą?
- Czy dzieci uczą się grać na instrumentach?
- Dla niemowlaków muzyka jest zabawą?
- Takie zajęcia rozwijają nie tylko muzycznie...
Po co organizować zajęcia muzyczne dla niemowląt?
Nie próbujemy wychować wirtuozów ani zaspokajać ambicji rodziców. Raczej umuzykalniamy dzieci już od pierwszych miesięcy życia. Dzieci w naturalny sposób chłoną dźwięki, cieszą się nimi. A przede wszystkim dobrze się na zajęciach muzycznych bawią.
Ale może lepiej poczekać z tą przygodą?
Niektórzy rodzice też się zastanawiają, czy to nie za wcześnie. „I co pani będzie z tym dzieckiem robiła?” – pytają. – „Przecież ono ledwie umie bawić się grzechotką”. A przecież na kontakt z muzyką nigdy nie jest za wcześnie. Badania naukowe potwierdzają, że muzyka klasyczna korzystnie wpływa na rozwój mózgu, a utwory Bacha czy Mozarta poleca się do słuchania kobietom w ciąży, aby jeszcze przed narodzinami dziecko doznało jej dobroczynnego wpływu. Niektórzy naukowcy twierdzą, że do szóstego miesiąca życia każdy człowiek ma słuch absolutny. Dlatego już wtedy warto, przez dobór odpowiednich dla niemowląt bodźców, zadbać o ich muzyczny rozwój.
Czy dzieci uczą się grać na instrumentach?
Najpierw wykorzystujemy tamburyny, kołatki, a nawet zwykłe drewniane łyżki, aby wystukiwać rytm. Jako instrumenty służą też pudełka wypełnione ziarnami grochu. Bawią się przy tym i dzieci, i dorośli. Później rodzice opowiadają nam, że maluchy z entuzjazmem ćwiczą w domu na pokrywkach i elementach zastawy stołowej. A choć to może nieco kłopotliwe, przecież właśnie o to chodzi, aby każdego dnia odkrywać dźwięki ukryte w zwykłych przedmiotach.
Dla niemowlaków muzyka jest zabawą?
Maluchy doskonale reagują na muzykę. Te najmniejsze, które jeszcze nie chodzą, zadowolone w objęciach rodzica śmieją się przy piosenkach. Podrygują, gaworzą. A gaworzenie to też rodzaj melodii. Te starsze próbują po swojemu śpiewać. Całej piosenki nie zaśpiewają, ale włączają się w niektórych momentach albo nucą „la, la, la”. I same, w naturalny sposób, zmieniają rytm, przechodząc z marszu w kołysanie. Przy naszych piosenkach pokazujemy, o czym śpiewamy, a dzieci błyskawicznie się uczą i zapamiętują te gesty.
Takie zajęcia rozwijają nie tylko muzycznie...
Chcemy, żeby dzieci jak najwcześniej otwierały się na świat dźwięków i czerpały z niego to, co najlepsze. Może niektóre będą w przyszłości grały na instrumentach albo zawodowo śpiewały. Ale na tym pierwszym etapie najważniejsze jest, żeby w miłej i bezstresowej atmosferze nauczyły się lubić muzykę, chciały jej słuchać i wiedziały, jak ją odkrywać. Maluchy uczą się też posłuszeństwa, bo każdy kolejny etap zajęć rozpoczynamy dopiero wtedy, gdy wszyscy mali uczestnicy siedzą przy swoich rodzicach. Zajęcia to dla niemowlaków także szansa na rozwijanie zdolności społecznych. Spotykają się przecież z rówieśnikami, nawiązują kontakty, uczą się dzielić zabawkami. Maluchy bardzo dużo uczą się przez naśladowanie, a na naszych zajęciach mają ku temu mnóstwo okazji. Muzyka rozwija też wyobraźnię, bardziej nawet niż książki. Wiadomo, że niemowlaki chłoną wiedzę, a wszystkie bodźce, które są im dostarczane, stymulują ich rozwój i zachęcają do zdobywania nowych umiejętności. Na zajęciach muzycznych takich dobrych bodźców jest cała masa!
miesięcznik "M jak mama"