Spis treści
- Książki dla dzieci z baśniami: straszny wilk porządkuje emocje
- Baśnie: wielkie tematy w świecie małych ludzi
- Dobro walczy ze złem
- Zawsze jest jakieś wyjście
- I żyli długo i szczęśliwie
- Praca wyobraźni
Przygody Czerwonego Kapturka czy Królewny Śnieżki znane są dzieciom na całym świecie. Kto z nas nie pamięta opowieści o Kopciuszku i Roszpunce? Sukces disneyowskich ekranizacji dawnych baśni jedynie potwierdza fakt, że z ich stopniowanym napięciem, perypetiami i wyrazistym morałem baśnie są świetnym materiałem na scenariusz. Dzieci słuchają ich wielokrotnie, nie pozwalają rodzicom opuścić nawet linijki. Psycholodzy podkreślają wielką moc klasycznej baśni, której w niczym nie można porównać ze współczesnymi, ugrzecznionymi bajeczkami dla dzieci. Czemu dzieci (często ku przerażeniu rodziców) słuchają z wypiekami na twarzy historii pełnych krwiożerczych wilków, pięknych i dobrych księżniczek oraz złych czarownic? I czy powinniśmy czytać naszym maluchom takie baśnie?
Książki dla dzieci z baśniami: straszny wilk porządkuje emocje
Wydaje ci się, że po to, by twoje dziecko miało szczęśliwe dzieciństwo, trzeba otoczyć je uśmiechniętymi wróżkami i przyjaznymi prosiaczkami? Chcesz uchronić je przed trudnymi tematami, nieprzyjemnymi uczuciami i realiami życia, o których nie chcą myśleć nawet dorośli? Obawiasz się, że twój kilkulatek nie jest gotowy na spotkanie upiornej czarownicy i wilka, który chce pożreć niewinną dziewczynkę? Nie ty jedna! Jednak okazuje się, że właśnie bajki uczą również nas, dorosłych, czego potrzebują maluchy. Psycholodzy odkryli, dlaczego takie historie i takie postacie są potrzebne w opowieściach dla najmłodszych. Główną siłą baśni jest to, że pozwala dzieciom na uporządkowanie emocji, także tych najtrudniejszych i tych, których maluchy wcale sobie nie uświadamiają. Słuchając baśni, dzieci mierzą się ze strachem, nienawiścią, zazdrością, gniewem, wstydem. Śledząc losy bohaterów opowieści, malec przeżywa realne uczucia. Może też znaleźć bezpiecznych adresatów tych uczuć, których przeżywania się boi lub wstydzi. Kilkulatek nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że ma prawo czuć złość np. do własnych rodziców. Ale może bezpiecznie złościć się na czarownicę czy nienawidzić smoka. Dzięki odreagowywaniu uczuć podczas słuchania baśni malec porządkuje swój świat emocjonalny, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jeśli upiera się, by czytać tę samą baśń wielokrotnie, przychyl się do tej prośby. Widocznie jest w niej coś szczególnie ważnego dla dziecka. Nie staraj się jednak szukać interpretacji i analizować uczuć swojego malca – siła baśni polega przecież na tym, że dotykają tego, co nieświadome.
Baśnie: wielkie tematy w świecie małych ludzi
Klasyczne baśnie podejmują też tematy, od których zwyczajne bajeczki trzymają się jak najdalej. To baśnie Andersena czy braci Grimm mówią o samotności, ubóstwie, chorobach, starości, śmierci (w tym także śmierci rodziców). Problemy te wyjaśnione są w prosty, klarowny sposób, bez niepotrzebnych ozdobników. Dziecko, słuchając takiej baśni, może powoli oswoić trudne tematy, stopniowo włączając je do swojej świadomości. Ale uwaga! Nie oznacza to, że rodzice natychmiast muszą wszystko tłumaczyć i wyjaśniać. Rozmowy na temat śmierci czy chorób trzeba prowadzić w tempie dziecka, powinny one być dostosowane do jego możliwości poznawczych, a przede wszystkim ich inicjatorem powinien być sam malec. To dziecko nadaje tempo, w jakim chce poznawać prawdę o śmiertelności człowieka czy ludzkim cierpieniu. Od niego musi wypłynąć pytanie, a rodzic ma odpowiedzieć konkretnie, nie uprzedzając kolejnego. Informacje muszą być serwowane jak lekarstwo – w bardzo małych dawkach, które malec jest w stanie zaakceptować. Obszerny wykład rodzica np. o śmierci, na który dziecko nie jest gotowe, może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Dobro walczy ze złem
Wychowując dziecko, chcesz pokazać mu, że świat jest przyjazny, a ludzie dobrzy. To naturalne – chcesz dla najważniejszej osoby w twoim życiu wszystkiego, co najlepsze. Ale przyznaj, że ta wizja świata ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Baśnie pokazują maluchom dwoistość ludzkiej natury – to, że ludzie bywają dobrzy, lecz bywają też źli. Że mogą być wobec nas przyjaźni, lecz mogą nam też zaszkodzić, jak np. siostry Kopciuszka. Co więcej – czasem zło bywa atrakcyjne i pociągające, jak np. piękna Królowa Śniegu czy Królowa prześladująca Śnieżkę. Dobro i zło jest w baśniach wyraźne, przerysowane, postacie są jednoznacznie dobre lub złe, dlatego dziecku łatwo jest utożsamić się ze szlachetnym rycerzem, łagodną królową czy wielkoduszną księżniczką. Tak więc baśń, pokazując złożoność świata, jednocześnie buduje postawy moralne dziecka.
Zawsze jest jakieś wyjście
Bohaterowie baśni wpadają w tarapaty, mają kłopoty, wciąż coś staje im na drodze, uniemożliwiając osiągnięcie celu. Kopciuszek musi ciężko pracować, Roszpunka została uwięziona w wieży, na Śnieżkę poluje zła Królowa. Dzięki baśniom dziecko dowiaduje się, że w życiu napotka problemy, będzie musiało borykać się z trudnościami. Ale dostaje również wskazówkę. Jeśli będzie wytrwałe, nie podda się, będzie dążyło do wyznaczonego celu, wówczas znajdzie rozwiązanie i osiągnie to, o czym marzy. Nauczy się, że nie wolno rezygnować, że wokół są ludzie, na których wsparcie może liczyć, że – mimo przeciwności – da sobie radę. A to niezwykle cenna wiedza na całe życie.
I żyli długo i szczęśliwie
Malec słuchający baśni jest także zachęcany do samodzielności, wyjścia z domu, odłączenia się od rodziców. Bohaterowie baśni często muszą wyruszyć w świat, porzucić dom rodzinny, by odkryć to, co dla nich ważne. To nic innego jak symbol separacji – rozwojowej potrzeby każdego dziecka. Malec dostrzega związek pomiędzy wyjściem z domu a spotkaniem kogoś, z kim można zbudować relację – zakochać się, założyć rodzinę, mieć dzieci. Ślub kończący baśń i zdanie: „Żyli długo i szczęśliwie” nie oznaczają wcale sztucznie sielankowego zakończenia. To informacja od twórców baśni, że właśnie w relacji z drugim człowiekiem jesteśmy w stanie odnaleźć poczucie bezpieczeństwa, wiarę w przyszłość, u jego boku uporać się z lękiem przed przemijaniem.
Praca wyobraźni
Słuchanie baśni, w przeciwieństwie do oglądania ich uładzonych ekranizacji, pobudza wyobraźnię dziecka, rozwija jego inteligencję oraz zdolności językowe. Malec musi sam, uruchamiając fantazję, stworzyć baśniowy świat, o którym mówi autor, wypełnić go postaciami, krajobrazami, wydarzeniami. To potężny trening kreatywności. Dlatego wybierając baśń dla dziecka, należy zwracać uwagę na jakość tłumaczenia. Nawet jeżeli na okładce jest nazwisko Andersen czy Grimm, możemy natrafić na przekład pełen błędów stylistycznych, o niskim poziomie językowym. Warto więc przeczytać kilka akapitów, zanim udamy się z książką do kasy. Pamiętaj też, że choć autorskie interpretacje nagrane na audiobooki są bardzo atrakcyjne, to jednak dla dziecka ważnym przeżyciem jest, gdy bajkę czytają rodzice. Wtedy można się do nich przytulić i dzięki ich bliskości bezpiecznie zanurzyć się w baśniowy świat.
miesięcznik "M jak mama"