Który rodzic nie chciałby, jak najszybciej móc porozmawiać ze swoim dzieckiem? Szybkie mówienie dziecka znacznie ułatwia rodzicielstwo, bo możemy komunikować się ze sobą znacznie efektywniej niż za pomocą samego płaczu i uśmiechów.
Choć nie można dać się zwariować i nie warto traktować roli ćwiczeń zbyt serio, to można wprowadzać pewne aktywności, które nie tyle uczą dziecko mówić, co ćwiczą w nim umiejętności, które później maja szanse usprawnić jego naukę mówienia.
Rozwój mowy u dziecka
To może cię zdziwić, ale zdaniem ekspertów rozwój mowy zaczyna się już od narodzin i trwa do około 7. roku życia dziecka. Początkową formą nauki mówienia jest krzyk, płacz, postękiwanie, później koło 3. miesiąca życia głużenie, a koło 6. miesiąca - gaworzenie.
Efektem tych miesiecy ćwiczeń jest mowa. Początkowo będzie to niewiele słów. Według specjalistów przeciętne dziecko koło 12. miesiąca życia potrafi wypowiadać od 1 do 10 prostych słów takich jak "mama", "tata", "baba".
Ćwiczenia logopedyczne dla niemowląt wcale nie są trudne. Mogą to być:
- Korzystanie z gryzaków, bo usprawniają żuchwę.
- Masowanie polików przez mamę, które usprawnia mięśnie twarzy.
- Wygłupy, jak nabieranie powietrza w poliki i wypuszczanie powietrza wydając dźwięk "pu, pu pu, pu", który bawi większość maluchów.
Zobacz też: Jak wychować małą gadułę? Ćwiczenia logopedyczne już dla 2-miesięcznych bobasów
Mama logopedka wykonuje te ćwiczenia ze swoim noworodkiem
Kelly Meyer, logopedka dziecięca prowadząca kanał @thespeechscoop pochwaliła się ćwiczeniami, jakie wykonuje z synkiem mającym zaledwie 3 tygodnie. Co poleca dla najmłodszych niemowląt i noworodków?
- Pokazuje obiekty - zabawki, książeczki koło twarzy, by przykuć uwagę malucha;
- Pokazuje dziecku mnóstwo kontrastowych przedmiotów;
- Śpiewa dziecku kołysanki, gdy jest zwrócone do niej, leżąc na jej zgiętych nogach;
- Już teraz czyta dziecku książeczki;
- Zachęca malucha do spędzania czasu, leżąc na brzuszku;
- Pokazuje dziecku różne twarzozmiany i bawi się w naśladowanie dźwięków;
- Wodzi przedmiotami tak, by dziecko śledziło je wzrokiem, zawiesza też ciekawe przedmioty na karuzelce;
- Używa tzw. "iloczasów" czyli przedłużania samogłosek mówiąc do maluszka, typu "maaaamaaa", "aaamaaam", "kuuupaaaa";
- Ćwiczy z dzieckiem chwytanie.
Najlepszy jest jednak ostatni, 10. punkt - czyli nie robienie niczego, bo mama ma prawo być zmęczona. Co sądzicie o tych pomysłach? Jak widać, nie wszystkie dotyczą samej logopedii, a zwykłego rozwoju malutkiego człowieka.
Zobacz też: Niemowlak wkłada rączki do buzi? Logopeda wyjaśnia, dlaczego trzeba mu na to pozwolić