Wiele mówi się o wspieraniu rozwoju dzieci, wydaje się nawet, że w XXI wieku oszaleliśmy na tym punkcie. Obsypujemy dzieci zabawkami edukacyjnymi, które grają, świecą, podskakują, zapisujemy na gimnastykę 2-miesięczne niemowlaki, zawieszamy im nad łóżeczkiem karuzelki, puszczamy w tle muzykę Mozartem...
Czy więc znana blogerka oszalała, skoro wypuściła w swoich mediach film, na którym siedzi, pije kawę i zachęca rodziców do tego, aby pozostawili dziecko w spokoju i nie pomagali mu w nauce obracania się z pleców na brzuszek? Zdecydowanie nie.
Czytaj również: Czy można i warto przyspieszać rozwój dziecka? Zobacz, jak robić to mądrze
Jak zachęcić dziecko do raczkowania i czy warto?
Zachęcaj, ale nie pomagaj
Specjaliści podkreślają, że rozwoju dziecka nie da się przyspieszyć. Dlatego wyścigi prezentowane na grupach dla mam pod tytułem "które dziecko z kwietnia już siedzi i dlaczego twoje jeszcze tego nie robi?" są bezsensowne.
Co więcej, o ile warto zachęcać dziecko do trenowania niektórych umiejętności (np. przez zabawę), to wymuszanie ich na siłę jest wręcz niewskazane.
Tak jest między innymi z obracaniem, o którym mówi znana blogerka Mama Fizjoterapeuta. Warto zachęcać niemowlę do trenowania obrotów, np. kładąc obok niego zabawkę, ale już "popychanie" go, gdy samodzielnie próbuje nauczyć się przekręcić z plecków na brzuszek, jest niepotrzebne.
Filmik Mamy Fizjoterapeuty znajdziesz TUTAJ
"Dlaczego siedzę i piję kawkę?"
"Czy wiesz, że aby mądrze wspierać rozwój swojego dziecka czasami nie musisz robić absolutnie nic? - pisze w komentarzu pod swoim filmem Małgorzata Paleczny. - To znaczy… możesz zrobić sobie kawę i po prostu podziwiać to, co właśnie się wydarza! Oczywiście dbanie o dobre doświadczenia to bardzo ważna rzecz, ale kiedy Maluch pracuje nad jakąś umiejętnością, to wcale nie oznacza, że musisz go jej dodatkowo uczyć i pokazywać „najwłaściwszą z dróg”…
Zdrowo rozwijające się dziecko do tej drogi dotrze – metodą prób i błędów, ale to właśnie dzięki nim nauczy się najlepiej! To dzięki „błędom” będzie w stanie jeszcze lepiej poznać swoje możliwości, ale i ograniczenia… To niesłychanie ważna lekcja życia! Dlatego czasami zrób sobie kawę i po prostu patrz!" - dodaje Mama Fizjoterapeuta.
Pozwól dziecku na naukę na błędach
Choć taka postawa może wydawać się "nieludzka" i świadcząca o braku empatii to jednak tak nie jest. Częstym przykładem dawanym przez specjalistów, popierającym "bezczynność" rodzica, jest kwestia upadków malucha uczącego się chodzić.
Eksperci odradzają, aby nie podtrzymywać dziecka w trakcie nauki chodzenia (oczywiście w granicach rozsądku) ani nie podnosić go z ziemi za każdym razem, gdy się przewróci. Chwianie się, potykanie, wreszcie upadanie na ziemię to ważny element nauki chodzenia.
Dziecko uczy się utrzymywać równowagę samodzielnie, a nie przy pomocy rąk mamy, uczy się też skutków nieodpowiedniego kroku. Musi też trenować reakcje obronne w czasie upadania (wystawiania rączek, ochrony główki), a także wstawanie po upadku. To wbrew pozorom trudna umiejętność, wymagająca podpierania się i przenoszenia ciężaru ciała na różne jego części.
Dlatego, jeśli masz w domu niemowlę, zapewnij mu bezpieczeństwo, przestrzeń i możliwości do ćwiczeń, a potem: puść wolno. Niech trenuje, zdobywa doświadczenia i odkrywa swoje umiejętności zapisane w genach.