Lepsza chusta czy nosidło? Zobacz, kiedy czas na zmianę, by maluszek był bezpieczny

2022-04-08 15:02

Nosidła i chusty są wygodne dla rodzica, ale nie zawsze odpowiednie dla dziecka, zwłaszcza takiego, które samo jeszcze nie siedzi. Co wybrać: chustę czy nosidło, i jak z nich korzystać, by nie zrobić niemowlęciu krzywdy? Dowiedz się, kiedy noszenie dziecka w chuście jest bezpieczne i kiedy zamienić ja na nosidło.

chustonoszenie

i

Autor: Getty Images Do kiedy nosić dziecko w chuście?

Noszenie dziecka w chuście i nosidle buduje więź między nim a rodzicem. Maluch w chuście przytulony do mamy słyszy bicie jej serca i czuje się bezpiecznie. Warto jednak pamiętać, że noszenie dziecka w chuście i nosidle musi być bezpieczne dla jego zdrowia.

Trzeba bowiem wiedzieć, że mimo iż chusty i nosidła w wielu sytuacjach są bardzo przydatne, to nieumiejętnie dobrane, a potem wykorzystywane bez umiaru – mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Zobacz, jak nosić niemowlę w chuście i kiedy zamienić ja na nosidło, aby kręgosłup i bioderka malca dobrze się rozwijały.

Spis treści

  1. Dlaczego warto nosić dziecko w chuście i nosidle
  2. Chusta - dla noworodka i niemowlęcia
  3. Jak nosić dziecko w chuście?
  4. Kiedy pora zamienić chustę na nosidełko?
  5. Jak nosić malucha w nosidle?
  6. Który model nosidła wybrać?
  7. Tych nosideł lepiej unikaj
Chustowanie

Dlaczego warto nosić dziecko w chuście i nosidle

Maluszek przytulony do rodzica czuje się bezpiecznie, dlatego większość niemowląt, a często nawet i starszych dzieci, bardzo lubi być noszona na rękach. Jednak mało która mama jest w stanie długo nosić dziecko. Chętnie wkładamy więc swoje pociechy do chust lub nosidełek.

Mają one zresztą mnóstwo zalet: są niezastąpione tam, gdzie nie można wjechać z wózkiem – w zatłoczonych miejscach rodzice nie muszą się z nim przepychać, dzięki czemu czują się pewniej i bezpieczniej. Chusty chętnie są też używane w domu, bo nosząc w niej malca, mama może mieć wolne ręce. Wiele osób kupuje je więc już w trakcie kompletowania wyprawki.

Nosidła to z kolei dobre rozwiązanie na wakacyjne wędrówki. Wielu rodziców lubiących spędzać aktywnie czas, przedkłada je nad wózki, które np. w górach czy w lesie nie zdają zupełnie egzaminu.

I chustę, i nosidełko warto wybierać po uprzedniej rozmowie z ekspertem – on najlepiej oceni, który typ lub model będzie dla was najbardziej odpowiedni. Na zakupy trzeba wybrać się z dzieckiem.

To ważne zwłaszcza wtedy, gdy wybieramy nosidło – warto wypróbować kilka różnych modeli, sprawdzić, czy dziecko może w nich przybrać prawidłową pozycję, czy nosidło zapewnia podparcie całego ciała i nie pozwala na przechylenie się na boki, czy nie jest zbyt sztywne, czy główka ma właściwe podparcie i czy maluchowi z ciężką pieluszką również jest w nim wygodnie.

Ważny jest także komfort rodzica, który będzie nosił malca: trzeba więc ocenić, czy szelki są szerokie i nie będą wrzynać się w ramiona, i czy nic nie uwiera.

Czytaj: Nosidełko turystyczne - czy bezpieczne dla dziecka? Wywiad z fizjoterapeutą

Chusta - dla noworodka i niemowlęcia

Jeśli myślisz o noszeniu noworodka w jakikolwiek inny sposób niż na rękach, od nosidełka dużo bezpieczniejsza będzie chusta, choć wielu fizjoterapeutów podkreśla, że do 3.4. miesiąca życia najlepsza dla dziecka jest po prostu gondola wózka. Dla tak małych dzieci zdecydowanie najbardziej korzystna jest bowiem pozycja leżąca, w której mogą ułożyć się w optymalny sposób, nie tylko na pleckach, ale również na boku lub na brzuszku.

Im częściej bowiem dziecko ma okazję do ruchu – choćby nawet ograniczonego, na materacyku gondoli – tym bardziej harmonijnie rozwija się jego aparat ruchu: mięśnie, kościec, stawy.

Jednak wybór odpowiedniej chusty wcale nie jest taki łatwy. Fizjoterapeuci często radzą, by w przypadku najmłodszych dzieci unikać chust elastycznych, które nie dają maluszkowi właściwego podparcia – bo im bardziej elastyczne jest podłoże, tym mniejsze możliwości samoregulacji pozycji ciała ma niemowlę.

Dużo lepsze są chusty tkane, gdyż dają możliwość odpowiedniej stabilizacji, odpowiedniej pracy i ułożenia ciała dziecka. Wielu rodziców i doradców poleca na początek chustę wiązaną, tkaną z bawełny splotem skośno-krzyżowym, której wzór układa się w pasy. Taka chusta jest nie tylko wytrzymała, lecz także wygodnie się ją wiąże, co przy braku doświadczenia jest istotne.

Grubość chusty należy dobierać do pory roku i wieku dziecka (latem i przy młodszych dzieciach sprawdzają się chusty cieńsze), a jej długość – do wzrostu rodzica, a także do sposobu, w jaki chusta będzie wiązana. Te krótsze, o długości 3,6–4,2 m, są odpowiednie dla szczupłych mam, które od początku będą wiązały ją w tzw. kangurka.

Najbardziej uniwersalna jest chusta o długości 4,6 m, bo daje możliwość wiązania na różne sposoby. Innym typem są chusty kółkowe, które z jednej strony zakończone są dwoma kółkami, po których w trakcie dociągania chusta przesuwa się, a na koniec blokuje, co sprawia, że jest odpowiednio napięta w trakcie noszenia dziecka.

Czytaj: Wiązanie chusty krok po kroku - jak bezpiecznie zawiązać chustę?

Leżaczki dla niemowląt - wybierz najlepszy model dla swojego dziecka

Jak nosić dziecko w chuście?

Zanim zdecydujesz się na któryś z wymienionych modeli, a potem na noszenie maluszka w chuście, warto spotkać się z doradcą chustonoszenia, który nauczy cię, jak prawidłowo ją wiązać i właściwie układać w niej dziecko.

Najlepszą pozycją jest taka, którą dziecko przyjmuje samo w naturalny sposób – przez pierwsze miesiące życia jest to pozycja embrionalna, zbliżona do tej, jaką maluszek miał w brzuszku, fachowo zwana pozycją zgięciowo-odwiedzeniową. Kręgosłup jest wtedy zaokrąglony, a nóżki odpowiednio ułożone i zgięte w kolanach na poziomie pępuszka. Takie ułożenie możliwe jest jedynie wtedy, gdy chusta jest prawidłowo zamotana i dobrze dociągnięta.

Jeżeli zawiniemy miednicę, pociągniemy kolanka mniej więcej na wysokość pępka, uzyskamy zaokrąglenie plecków. Dzięki temu główka dziecka przytuli się do naszej klatki piersiowej. W ten sposób prawidłowa pozycja jak gdyby stworzy się sama. Naszym zadaniem jest tylko uchwycić to w chuście. Jeżeli to nam się uda, to chusta jest zawiązana – wyjaśnia Joanna Bogdan z Lenny Lamb w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Dziecko w pozycji zawiniętej kulki czuje się świetnie, bo tę pozycję pamięta z ułożenia płodowego. Rodzice najczęściej mają problem z naciągnięciem chusty. Boją się, że z jednej strony dziecku może być za ciasno, a z drugiej za luźno, przez co maluchowi może być niewygodnie i zimno. Tymczasem chusta musi być dobrze dociągnięta, nie może mieć żadnych luzów, żeby mogła przytrzymać prawidłową pozycję dziecka.

Czytaj: Chusty dla dzieci: czy są dobre? Najczęstsze pytania o chusty dla niemowlaka

Bioderka u niemowlaka – przyczyny i leczenie dysplazji stawów biodrowych

Kiedy pora zamienić chustę na nosidełko?

Noworodka nie powinno się nosić w nosidełku, bo – jak podkreśla wielu fizjoterapeutów – standardowe nosidła, również te szerokie w podstawie, są zbyt grube jak na potrzeby takiego malucha. W nosidle klasycznym można nosić dopiero takie niemowlę, które jest w stanie utrzymać pozycję siedzącą, próbuje siadać lub samo już siedzi.

Zazwyczaj dolną granicą wieku, od jakiego można używać nosideł, jest 3.–4. miesiąc życia dziecka, choć to sprawa dość indywidualna, gdyż każdy maluch rozwija się w swoim własnym tempie. Może być więc tak, że nawet czteromiesięczny i starszy brzdąc nie będzie jeszcze gotów na nosidło, gdyż nie będzie w stanie odpowiednio korygować swojej postawy w nosidle ze względu na to, że jego mięśnie będą jeszcze zbyt słabe.

Ale nie tylko to ma tu znaczenie. Kręgosłup maluszka jest prostszy niż kręgosłup dorosłego człowieka (nie ma krzywizn, które amortyzują część wstrząsów, do jakich dochodzi w trakcie chodzenia i regulują ich oddziaływanie na różne części ciała, w tym mózg).

Krzywizny te powstają, gdy malec zaczyna unosić główkę, a potem raczkować – wówczas tworzy się lordoza szyjna i kifoza piersiowa. Później, w trakcie stawiania pierwszych kroków, kształtuje się lordoza lędźwiowa. Do tego czasu kręgosłup maluszka narażony jest na przeciążenia, które mogą doprowadzić do jego wad i skrzywień.

Z tego powodu przed podjęciem próby korzystania z takiego sprzętu dobrze jest poradzić się fizjoterapeuty dziecięcego, który obejrzy malca i oceni, czy już można używać nosidła, czy lepiej jeszcze z tym poczekać.

Czytaj: Wady postawy u dzieci: skolioza, lordoza, kifoza

Jak nosić malucha w nosidle?

Nawet najlepsze nosidło może przynieść więcej szkody niż pożytku, jeśli będzie użytkowane w niewłaściwy sposób. Warto zatem pamiętać, że:

  • W nosidle, które rodzic zakłada sobie na piersi, malucha nosimy zawsze tyłem do świata. Nigdy przodem – taka pozycja ma bardzo zły wpływ na kręgosłup dziecka, nienaturalnie go odgina i pionizuje na całej długości, obciąża również spojenie łonowe. Noszenie dziecka w takiej pozycji może w przyszłości zakłócić jego rozwój motoryczny, być również przyczyną wad kręgosłupa oraz wzmożonego napięcia mięśniowego.
  • Im mniej czasu malec korzysta z nosidełka w ciągu dnia, tym lepiej. Nie ma co prawda określonego limitu czasu, jaki dziecko może w nim spędzić, ale kilka godzin spędzonych w nawet najwygodniejszym i najlepiej dobranym nosidle nie jest tak korzystne dla pleców, jak ten sam czas spędzony na materacyku gondoli wózka w dowolnej, wybranej przez dziecko pozycji, którą może zmieniać tak często, jak mu się to podoba.

Który model nosidła wybrać?

Jeśli macie taką możliwość, fizjoterapeutę warto również poprosić o pomoc w doborze odpowiedniego nosidełka (niekiedy taką pomoc oferują również doradcy chustonoszenia). Wbrew pozorom nie jest to bowiem wcale takie proste, jak mogłoby się wydawać.

Nie istnieją bowiem nosidełka uniwersalne, odpowiednie dla każdego maluszka, gdyż każde dziecko jest inne: ma inną budowę ciała, wzrost, wagę. Może się więc zdarzyć, że model polecany w internecie przez wielu ekspertów i zadowolonych rodziców zwyczajnie nie będzie wam pasował.

Najpopularniejsze określenie, z jakim można się spotkać, szukając nosidła, to tzw. nosidło ergonomiczne. Warto jednak wiedzieć, że niekiedy producenci określają tym mianem również i takie nosidełko, w które łatwo włożyć dziecko, i z którego można je później wypiąć bez budzenia, ale które niekoniecznie jest dla malca bezpieczne.

Tymczasem dobre nosidło ergonomiczne to takie, które uszyte jest z tkaniny dopasowującej się do dziecka, i w którym można nosić malca wyłącznie w pozycji „brzuchem do noszącego” – zarówno na piersiach rodzica, jak i na jego plecach. Wśród takich modeli są m.in. nosidła klamrowe, czyli takie, w którym na klamry zapinane są i pasy naramienne, i pasy biodrowe (reguluje się je, skracając lub wydłużając pasy), a także nosidła wiązane, inaczej mei-tai, w którym pas biodrowy i pasy naramienne wiąże się.

Przeczytaj: Wady postawy pojawiają się już u niemowląt - nieświadome błędy rodziców

Oprócz nich w sprzedaży są również tzw. nosidła hybrydowe: takie, które z powodu zastosowanych w nich rozwiązań zbliżone są do chust – pas biodrowy zapinany jest w nich zwykle na rzep lub klamrę, a pasy naramienne są wiązane. Mają precyzyjnie regulowaną podstawę, czyli miejsce, gdzie dziecko siedzi – można ją ustawić szerzej albo zwęzić.

Mają też precyzyjnie regulowaną wysokość i zazwyczaj ich pasy przechodzą po barkach rodzica, po jego plecach i wracają do ciała dziecka, ale pod jego uda i pupę, i tam są wiązane. Mogą też schodzić do poziomu ud – wtedy zaczepiają się na tzw. klik tuż nad udami maluszka. Ich najważniejszą cechą jest regulowane siedzisko. Są szyte z klinów, jak czasza balonu, by maksymalnie przylegać do ciała dziecka i stabilizować je.

Nawet najmniejsze dziecko nie wyślizgnie się wtedy na boki. Można je dostosować do sylwetki malucha. Wymyślono je też dla wygody rodziców, zwłaszcza tych, którzy nie ufają swoim umiejętnościom i nie chcą motać się w chusty.

Tych nosideł lepiej unikaj

Nosidło warto dobierać bardzo ostrożnie również dlatego, że – choć o mechanizmach mających wpływ na późniejszą postawę dziecka i stan jego kręgosłupa wiadomo już całkiem sporo – w sprzedaży ciągle są modele niekorzystne dla niemowląt z punktu widzenia ich rozwoju.

Oprócz nosideł elastycznych, które odradzają eksperci, są to tak zwane wisiadła, w których podstawa pod pupą jest tak wąska, że nogi siedzącego w nim dziecka bezwładnie zwisają w dół. Nie są polecane również nosidła mające stabilizator w postaci paska, który na wysokości piersi przyciąga ciało dziecka do ciała rodzica.

Należy również unikać modeli, w których biodra dziecka znajdują się niżej niż stawy kolanowe albo jego nóżki są zbyt szeroko odwiedzione. Z punktu widzenia rozkładu sił działających na dziecko w trakcie noszenia biodra powinny być równo lub minimalnie powyżej stawu kolanowego. Główne podparcie – wbrew temu, co się czasem pokazuje – powinno być pod pupą, a uda mają być tylko podtrzymywane, by nie opadały w dół.