Aaa... kotki dwa, czyli o kłopotach z zasypianiem

2008-07-17 16:54

Kłopoty z samodzielnym zasypianiem u dzieci są bardzo powszechne. Są dzieci, którym przed snem zachciewa się siku albo jeść. Duśka zawsze chce jeszcze pogadać.

Aaa... kotki dwa

i

Autor: Katarzyna Dmyterko

Spis treści

  1. Z Duśką trzeba dłuuuugo pogadać
  2. Mamo, mów do mnie
  3. Polecamy wideo: Jak uśpić dziecko? 

Trzy dziewczynki – najstarsza Dusia i jej siostry bliźniaczki – szykują się do spania: 19 – kolacja, 19.30 – kąpiel. Tatuś nachyla się nad wanienką, mamusia wyciera i ubiera. Od kiedy urodziły się nam bliźnięta, przyzwyczajamy się do wykonywania każdej czynności dwa razy. Choć czasem odzywa się pokusa: „Może by tak kąpać każdą co drugi dzień?”. Duśka monologuje w wannie z gumowymi zwierzątkami. Piżamka, mleczko, łóżeczko. Ale zasypianie nie przypomina jakoś sceny filmowej, w której rodzic czyta bajkę, całuje na dobranoc, a dziecię, przykryte równiutko kołderką, odpowiada słodko: „Kocham cię” i zasypia.

Sprawdź również kalendarz rozwoju dziecka >>

Z Duśką trzeba dłuuuugo pogadać

– Byliście tu? A tu? A ja? Byłam tu? – zagaja córeczka, wciągając na poduszkę album „1000 najpiękniejszych miejsc”. W łóżku zbierają się misie i lale. – Czy można spać w czapce? Ta lala ma czapkę – serię pytań i odpowiedzi jest w stanie przerwać jedynie zapowiedź czytania książeczki. Pada stanowcze: – Chcę z mamą.Zapadam w fotelu z poduszką do karmienia, na której lądują bliźniaczki, by tzw. metodą na piłkarza najeść się przed snem. Teraz już nie jestem w stanie się ruszyć, ale mogę wierzyć w cudowność 3-letniej dziewczynki, która, jeśli zechce, sama zgasi swiatło, położy się, przykryje kołdrą i słuchając bajki, zaśnie. Ale najpierw: - jeszcze zaśpiewaj. Zaczynam więc: "Królu mój", "Śpij maleństwo", "Luli luli lulinka”. I jeszcze wiersz o dziewczynie. Są dzieci, którym podczas zasypiania zachciewa się soczku albo siku. Duśce zawsze chce się jeszcze coś powiedzieć. Ponieważ zasypianie niebezpiecznie się przeciąga, w końcu mówię „dobranoc” i milknę.

Jak sobie radzić z odparzeniami pieluszkowymi? >>>

Mamo, mów do mnie

Duśka wychodzi z łóżka i gramoli się na fotel między głowami sióstr, próbując spojrzeć mi w oczy i sprowokować do dalszych rozmów. Milczę. Po chwili wielokrotnie okrąża pokój, uskuteczniając mistrzowsko intonowane, ciche monologi: „Nie będę już miała mamusi…”, „Kochana córeczka…” – Duśka rzuca zaklęcia niczym szamanka, po czym wraca do łóżka. Przewraca kołdrę i poduszkę, próbuje się zagnieździć w wymiętej pościeli. – Nie mogę zasnąć. Duśka liczy baranki. Za chwilę znów wchodzi na fotel. Wciąż milczę, uważając, by nie podeptała bliźniaczek. W końcu znajduje lukę gdzieś od tyłu, wchodząc mi niemal na głowę. Obejmuje mnie za szyję i całuje po włosach:– Moja mamusia, moja mamusia… Jej oddech się zwalnia, powieki opadają. Duśka zasypia.– Nie mogę nauczyć Jasia samodzielnego zasypiania w łóżeczku – zagadnęła mnie następnego dnia Natalia. – Czyżbyś była po lekturze poradnika Tracy Hogg? – próbowałam wybadać źródło niepokojów koleżanki, która niedawno została mamą. – Słuchaj, ona twierdzi, że wystarczy po karmieniu pozwolić dziecku na chwilę aktywności, a gdy zacznie ziewać, ułożyć je w łóżeczku i ono samo zaśnie.A Jasiek reaguje panicznie, jakbym chciała go zostawić samego w lesie. To jakiś obłęd.– No, ale jakoś zasypia?– Przy piersi albo na rękach bardzo szybko, ale Tracy Hogg…– Słuchaj – mówię – jeśli Jaś zasypia o ósmej, nieważne jak, na twoim miejscu wychodziłabym wieczorami do kina. Zanim się obudzi na kolejne karmienie, zdążysz wrócić.– Ty tak robisz? – zaciekawiła się Natalia.Opowiedziałam, jak Dusia przeganiała mężnie złe duchy niepozwalające jej zasnąć. I jak bliźniaczki stanowczo odmawiają zaśnięcia po wieczornym karmieniu o 20 i żądają przedłużenia aktywności do 22. Natalia słuchała, a oczy miała coraz większe. Po czym oznajmiła stanowczo, że wybiera się wieczorem do kina.

Polecamy wideo: Jak uśpić dziecko? 

miesięcznik "M jak mama"