Nauczycielka metody Montessori przeciwna szumisiom. Przestrzega rodziców niemowląt

2024-09-15 11:04

Szumiące zabawki stały się bardzo popularne, zwłaszcza wśród rodziców niemowląt. Zdaniem nauczycielki metody Montessori szum, który generują może działać na dziecko uspokajająco, jednak nie pozostaje bez znaczenia dla jego zdrowia i rozwoju.

Nauczycielka metody Montessori przeciwna szumisiom. Przestrzega rodziców niemowląt

i

Autor: Getty images Nauczycielka metody Montessori przeciwna szumisiom. Przestrzega rodziców niemowląt

Uśpienie niemowlęcia bywa niełatwe, a w przypadku napadów kolki niemowlęcej, często w choćby chwilowym uspokojeniu dziecka pomocny okazuje się szum suszarki. Stąd właśnie popularność wszelkich zabawek z białym szumem czy aplikacji, które go emitują.

Jego podobieństwo do dźwięków słyszanych w życiu płodowym sprawia, że noworodek się uspokaja, a monotonia wpływa usypiająco. Dziś jednak wiadomo już, że maluszek nie powinien słuchać szumu na okrągło, a ten nie powinien być zbyt głośny. Okazuje się, że większość dostępnych na rynku zabawek z szumem jest zbyt głośna. Zdaniem nauczycielki metody Montessori wpływa to na późniejsze funkcjonowanie dzieci.

Problemy skórne u niemowląt - Plac Zabaw odc. 7

„Droga mamo, wyrzuć szumisia!”

Takimi słowami do rodziców maluszków zwróciła się na swoim instagramowym profilu Sylwia Turczyn, nauczycielka metody Montessori. Nie chodzi jednak wcale o to, by wypowiadać wojnę pluszowym zabawkom. Chodzi o to, by nie uspokajać dzieci szumem, także tym, który generuje suszarka do włosów, okap czy odkurzacz.

Dlaczego szumiące zabawki nie powinny znaleźć się w pobliżu dziecięcego wózka lub łóżeczka? Bo ich głośność bywa porównywalna z dźwiękiem przejeżdżającego w pobliżu motocykla.

Używanie szumisia i białego szumu może spowodować u Twojego dziecka zaburzenia przetwarzania słuchowego

- pisze nauczycielka Sylwia Turczyn.

Jak dodaje, w 90% przypadków jej zdaniem tak właśnie jest. Obserwuje to później u kilkulatków, które zdają się nie słyszeć tego, co mówi dorosły. Wskazuje, że natężenie dźwięku w otoczeniu dziecka nie powinno przekraczać 50 dB, tymczasem niektóre zabawki generują dźwięki zdecydowanie głośniejsze. Niektóre nawet dochodzące do 92 dB.

Czy pomoże odsunięcie szumisia od dziecięcych uszu? Niekoniecznie. Jak przekonuje Sylwia Turczyn, ani położenie zabawki w odległości jednego metra, ani nawet dwóch metrów od łóżeczka nie pomoże. Szumisie wciąż będą szumiały zbyt głośno.

To dlatego przedszkolak nie słyszy, co mówisz?

Zabawki sprzedawane na terenie Unii Europejskiej podlegają szeregowi regulacji. Wśród warunków, jaki muszą spełnić jest ten mówiący o dźwięku, którego poziom nie powinien powodować uszkodzenia słuchu.

Zaburzenia przetwarzania słuchowego wg ASHA (Amerykańskiego Towarzystwa Mowy, Języka i Słuchu) to termin określający zaburzenia pracy zmysłu słuchu, wynikające z nieprawidłowości na poziomie centralnego układu nerwowego. Badania pokazują, że kluczowy dla rozwoju słuchu dziecka jest pierwszy rok życia, w którym do jego uszu powinny docierać zróżnicowane bodźce dźwiękowe.

Jednostajny monotonny biały szum je maskuje, sprawia, że do niego nie docierają. Co ważne, dziecko uczy się róźnorodności bodźców słuchowych także podczas snu. Warto, by nie przeszkadzał mu w tym szum generowany stale przez zabawkę, okap czy odkurzacz.

Jak dodaje nauczycielka, która na Instagramie prowadzi profil @nowe_montessori, to dlatego wiele mam może odnosić wrażenie, że dziecko ich nie słucha. Maluchy z zaburzeniami przetwarzania słuchowego mają trudności ze zrozumieniem poleceń i dłuższych wypowiedzi.

Mądrości naszych rodziców - to prawda czy mit? [QUIZ]

Pytanie 1 z 10
"Nie siedź blisko telewizora, bo popsujesz wzrok"