Zmarła 2 dni po swoich pierwszych urodzinach. „Ciągle pocierała czoło i bawiła się włosami”

2022-11-29 15:05

Rose Jeans z Walii ledwie doczekała swoich pierwszych urodzin. Zmarła dwa dni po nich, kilka tygodni po zdiagnozowaniu u niej bardzo rzadkiego i agresywnego raka. Pierwsze objawy jej choroby były nieswoiste – lekarze podejrzewali nietolerancję nabiału.

Zmarła 2 dni po swoich pierwszych urodzinach. „Ciągle pocierała czoło i bawiła się włosami”

i

Autor: Getty images/ Facebook @Catherine Coundley-Jeans Zmarła 2 dni po swoich pierwszych urodzinach. „Ciągle pocierała czoło i bawiła się włosami”

Choć dziewczynka zmarła 13 lutego 2020 roku, jej rodzice - Andrew i Catherine Jeans do dziś nie pogodzili się z jej stratą i robią wszystko, by pamięć o niej nie zgasła. W ostatnich czasie tragiczną historią swojej córeczki podzielili się z portalem Wales Online.

Przeczytaj także: Dziewczynka urodziła się z 6 cm ogonem. Zanim lekarze podjęli się operacji, rósł wraz z nią

Chory na nowotwór Mikołaj potrzebuje pomocy

Pierwsze symptomy choroby małej Rose

Zaczęło się, gdy Rose miała około sześć miesięcy. Miała drobne problemy z jelitami i zdiagnozowano u niej nietolerancję nabiału — wspomina Andrew.

Gdy miała około 10 miesięcy została przyjęta do szpitala. Jej rodziców zaniepokoiło nietypowe zachowanie córki. Dziewczynka ciągle pocierała czoło i bawiła się swoimi włosami. Tomografia komputerowa wykazała, że w jej mózgu znajduje się kilka guzów. Początkowo zakładano, że to łagodne zmiany, ale w ciągu kilku kolejnych nocy stan dziewczynki zaczął się gwałtownie pogarszać.

Miesiąc przed swoimi pierwszymi urodzinami Rosie została przewieziona karetką do szpitala dziecięcego Noah's Ark Children's Hospital for Wales w Cardiff. Tam przeszła trzy operacje mózgu. Po 6 nocach spędzonych na oddziale intensywnej terapii lekarze postawili druzgocącą diagnozę - dziecko ma teratoidalnego guza rabdoidalnego. To bardzo rzadka postać raka, który atakuje ośrodkowy układ nerwowy. Dla dziewczynki i jej rodziców oznaczał wyrok.

Duży guz w jej kręgosłupie był przyczyną problemów z jelitami. Powiedziano nam, że nie ma dla niej żadnego leczenia i że będzie z nami tylko przez kilka tygodni – wspomina tata dziewczynki.

Zmarła tuż po swoich pierwszym urodzinach

Dziewczynka zmarła zaledwie dwa dni po swoich pierwszych urodzinach w dziecięcym hospicjum, gdzie została przeniesiona trzy dni wcześniej. Odeszła w ramionach swojej mamy.

Jedynym sposobem, w jaki mogę opisać to, przez co przeszliśmy, jest jakaś wojenna bitwa. To, co przeżyła ta mała dziewczynka w tak krótkim czasie, było okropne, ale ona nie narzekała - po prostu dała sobie radę. Jesteśmy z niej niesamowicie dumni. Została nam przysłana jako mały prezent z jakiegoś powodu - powiedziała Catherine Jeans.

Przeczytaj: "Dla dziecka rak, to nie wyrok". Wywiad z profesorem onkologii o nowotworach dziecięcych

Źródło: Wales Online