Macierzyństwo oznacza, że już zawsze będziemy mieć pod opieką "naszego" człowieka. Mały czy duży, zawsze będzie dla nas tak samo ważny. Przyjdzie jednak moment, kiedy w jego życiu pojawią się inne osoby, a my odejdziemy na dalszy plan. Czy powinnyśmy się tym martwić?
Pewna mama z TikToka już teraz opracowała plan, który sprawi, że jej syn będzie chętnie się do niej odzywał, nawet gdy założy już własną rodzinę.
Matki synów mają trudniej?
Morgan to "nowa mama" (tak napisała w opisie swojego profilu na TikToku), jej synek ma dziewięć miesięcy. Jej konto to zapis jej codzienności – możemy podglądać, jak spędza czas z dzieckiem, jak pakują się na wakacje, czy jak robi muffiny, które sprawdzają się w czasie rozszerzania diety. Jedno z nagrań związane jest z dość odległą przyszłością – mama zastanawia się, jak będą wyglądały jej kontakty z synem, gdy będzie dorosły.
Jak przyznaje Morgan, teraz jest zachwycona synkiem i mogłaby być mamą samych chłopców. Zaczęła się jednak zastanawiać, jak to będzie w przyszłości. Czy synowie utrzymują kontakt z rodziną? Czy będzie z nimi regularnie rozmawiać? Zauważyła, że mężczyźni w jej otoczeniu, jej brat i mąż, rzadko odzywają się do bliskich, a gdy już dzwonią, rozmowy są raczej ogólnikowe, komunikaty są oszczędne, przekazywane są najważniejsze informacje i tyle. Zupełnie inaczej jest z nią i jej siostrą, one ciągle dzwonią do mamy i siebie nawzajem, rozmawiają o wszystkim.
Mama z TikToka zastanawia się, czy jeśli skończy jako mama synów, chłopcy będą chcieli z nią rozmawiać w przyszłości? Czy faktycznie to córkom łatwiej o utrzymywanie kontaktów z rodziną i "pitu pitu" o wszystkim?
Polecany artykuł:
Znalazła rozwiązanie na przyszłość
Chociaż do realizacji planów jeszcze daleka droga, mama z TikToka znalazła rozwiązanie. Aby jej syn (lub synowie – czas pokaże) chcieli utrzymywać z nią kontakt, będzie najlepszą teściową (i babcią!) na świecie. To sprawi, że jej rodzina będzie chciała, aby była w pobliżu, a więź ciągle będzie mocna.
Jak się okazuje, podobne obawy mają również inne mamy chłopców. Są i takie, które przyznają, że mają cudowne teściowe, więc pomysł Morgan zdaje się być dobrym rozwiązaniem. W komentarzach czytamy m.in.:
"Zwerbalizowałaś proces myślowy, który regularnie przechodzi przez moją głowę".
"Jestem mamą dwuletniego chłopczyka i codziennie o tym myślę. Nie jesteś sama".
"Też jestem mamą chłopca! Musimy zbliżyć się do ich żon i być najlepszymi teściowymi".
"Bądź najlepszą teściową! Moja jest moją najlepszą przyjaciółką, dzwonię do niej zanim zadzwonię do mamy".
Część komentujących przyznaje, że ich mężowie mają doskonały kontakt z mamami, więc nie jest regułą to, że tylko córki regularnie dzwonią do bliskich.
"Mój mąż cały czas dzwoni do swojej mamy. Mieszkamy daleko i rozmawiają godzinami".
"Mój mąż jest bardzo blisko ze swoją mamą i codziennie z nią rozmawia".
"Mój mąż jest jednym z dwóch chłopców. Jesteśmy niesamowicie blisko z jego mamą i całą rodziną. Mam wspaniałe relacje z moją teściową, ona jest ogromną częścią życia moich córek".
Może synowie rzadko dzwonią do swoich mam, ale równie dobrze mogą robić to i córki. Chyba wszystko zależy od tego, jakimi jesteśmy ludźmi i czy nasze dzieci naprawdę będą chciały utrzymywać z nami kontakt, czy będą robiły to jedynie z poczucia obowiązku.
Zobacz także: Zabawki z lat 90., które dzieci wciąż uwielbiają
