Krytyka, pogarda, defensywa na ratunek, a na koniec - obojętność. To "Czterej Jeźdźcy Apokalipsy", którzy po kolei zwiastują koniec związku. Nazwa nawiązuje do wizji końca świata. W tej teorii, którą wysnuł dr John Gottman, psycholog specjalizujący się w terapii par, każdy kolejny etap jest gorszy i coraz bardziej niszczy relację między dwojgiem ludzi.
To smutne, bo objawy które podaje, brzmią znajomo zwłaszcza w odniesieniu do związków po pojawieniu się dziecka. To właśnie wtedy pary często zaczynają się wzajemnie krytykować, a to już "pierwszy jeździec".
Dowiedz się: Czy młodzi rodzice po porodzie przestają być szczęśliwi?
Dowiedz się: Dlaczego tak ciężko jest wrócić do seksu po porodzie? Oto sposoby, by było jak dawniej
Krytyka
Krytyka uznawana jest prze dr Gottmana za pierwszy objaw tego, że związek się psuje. Nie chodzi tu jednak o to, że nie możemy mówić otwracie o tym, co nam przeszkadza. Chodzi raczej o sposób wyrażania takich uczyć i emocje jakie wywołuje konflikt. Aby to uścićlić, terapeuta rozróżnia "krytykę" od "skargi". Różnice są tu subtelne, ale bardzo znaczące.
- Skarga
Było mi bardzo ciężko zrobić samej zakupy z dziećmi. Przecież byliśmy umówieni na dziś. Liczyłam, że mi pomożesz. Co się stało, że musiałeś zostać dłużej w pracy?
- Krytyka
Ciągle tylko siedzisz po godzinach, a ja muszę ogarniać w domu wszystko sama. Wygodniej jest siedzieć w pracy niż zająć się dziećmi, co? Nigdy nie mogę na ciebie liczyć.
Według psychologów, znacząca jest też częstotliwość takich sytuacji. Osoba ciągle krytykowana może czuć się atakowana, niedoceniana i nieakceptowana.
Przeczytaj też: Jak to jest mieć dziecko? Oczekiwania dotyczące macierzyństwa a rzeczywistość
Pogarda
Częsta krytyka niesie za sobą gorzkie żniwa. Osoba krytykująca tkwi w negatywnym nastawieniu i utrwala sobie pewne wzorce komunikacji. Z kolei osoba krytykowana bywa stłamszona i traci motywację do pracy nad związkiem. Wtedy często w grę zaczyna wchodzić brak szacunku i złośliwość w komunikacji. Pogarda to kolejny etap rozpadu związku.
Jest o tyle gorsza od krytyki, że partner pogardzający stawia siebie na poziomie wyższości względem drugiego. Dr Gottman pokazuje ją na przykładzie takiej oto wypowiedzi.
Jesteś „zmęczony”? Wielkie mi rzeczy. Byłam z dziećmi przez cały dzień, biegając jak szalona, aby ten dom jakoś funkcjonował, a wszystko, co robisz, kiedy wracasz do domu z pracy, to leżenie na kanapie jak dziecko i granie w te idiotyczne gry wideo. Nie mam czasu zajmować się kolejnym dzieckiem. Czy mógłbyś być jeszcze bardziej żałosny?
Według badań Instytutu Gottmana, pogarda to jeden z najgorszych zwiastunów rozwodu. Warto więc ją wyeliminować.
Sprawdź: Nieszczęśliwa żona i matka. Mam dom, męża, dzieci i… jestem nieszczęśliwa
Defensywa i ucieczka
Kolejny błąd stoi jednak po stronie osoby krytykowanej. Jak zaznacza terapeuta, pewien sposób na obronę to tylko ucieczka od problemu, która daje partnerowi mylne sygnały. Osoby krytykowane często używają wymówek, przerzucania odpowiedzialności, zamiast podejść do sprawy dojrzale i przyznać się do błędu.
Takie tłumaczenie się lub próba obrony na siłę, daje partnerowi znak, że jego prośby, problemy itp. nie są traktowane poważnie, a w drugiej stronie nie ma woli poprawy. Terapeuta daje taki przykład defensywnej reakcji na konfliktową sytuację:
- Pytanie
Zadzwoniłeś do X i Y, żeby poinformować ich, że nie przyjedziemy wieczorem, jak obiecałeś mi dziś rano?
- Reakcja obronna
Byłem zbyt zajęty. Prawdę mówiąc, nawet nie wiesz, jak napięty był mój harmonogram. Dlaczego po prostu sama tego nie zrobiłaś?
Zamiast obrony i zrzucania odpowiedzialności, znacznie lepiej byłoby, gdyby partner zwyczajnie przyznał się do błędu i zdobył na szczerość. Dr Gottman, daje taki przykład dobrego poprowadzenia konfliktowej sytuacji:
Ups, zapomniałem. Powinienem był poprosić cię dziś rano, abyś to Ty zrobiła, ponieważ wiedziałem, że mój plan dnia będzie bardzo napięty. To moja wina. Pozwól, że zadzwonię do nich teraz.
Przeczytaj też: Jakie problemy pojawiają się po narodzinach dziecka? Rozmowa z psychologiem
Obojętność
Po długim czasie takich błędów w prowadzeniu konfliktów w związku, może nadejść obojętność, która niekiedy jest końcowym etapem, na którym uczucia wygasają. Z etapu obojętności można jakoś wyjść, jednak w większości wypadków pomaga dopiero profesjonalna terapia par.
W większości związków w którymś momencie pojawia się problem z komunikacją. Grunt to w porę wykryć problem i przepracować konflikty w konstruktywny sposób.
Przeczytaj też: Jak zmusić faceta do pomocy w domu? Czytelniczki radzą