Spis treści
- 10 okrutnych zdań, które najczęściej słyszą zmęczone mamy
- Zamiast się ścigać, kto ma gorzej, po prostu bądź
Psycholożka Julia Izmalkowa znana na instagramie jako @psychomama_julia w jednym ze swoich postów punktuje okrutne komentarze, które najczęściej słyszą rodzice, gdy narzekają na swój rodzicielski los. Ekspertka jednocześnie nie kryje swojego oburzenia tym, że ludzie komentują gorsze chwile innego rodzica w tak bezduszny sposób.
Julia Izmalkowa jak sama się opisuje jest psychologiem rodziców i promuje filozofię Parents First (ang. najpierw rodzice). Uważa, że bez szczęśliwych i silnych rodziców – nie ma szczęśliwych i silnych dzieci. Na co dzień pomaga rodzicom złapać dystans do rodzicielstwa i być dobrym dla siebie.
Przeczytaj: Babcine rady, czyli pielęgnacja niemowlęcia dawniej i dziś. Zobacz, co się zmieniło!
10 okrutnych zdań, które najczęściej słyszą zmęczone mamy
Jak zauważa słusznie „żyjemy w świecie, gdzie mówi się jedno, a robi drugie”. Gdy wszyscy mówią o empatii i wsparciu, rodzic, który się otwiera i mówi, że mu ciężko, najczęściej słyszy to:
- „To nic. Spróbuj sobie poradzić z 3-4 dzieci.”
- „Myślisz, że 2 latek jest trudny? Poczekaj aż będzie miał 5/12/18 lat.”
- „Kiedy wyrosną będziesz tęskniła za tym, gdy byli malutcy.”
- „Czas tak szybko leci, jeszcze zatęsknisz.”
- „Tak chciałaś dziecko, a teraz narzekasz.”
- „Inni nie mogą mieć dzieci i wszystko by dali za twoje problemy.”
- „Moja babcia wychowała 6-tkę podczas wojny i jakoś dała radę, bez narzekania.”
- „Myślisz, że ciąża jest trudna – poczekaj, aż urodzisz.”
- „Jedno dziecko – to totalny luzik, o czym ty mówisz?”
- „Myśl pozytywnie.”
Przeczytaj także: Depresja poporodowa: co to jest i jak pokonać depresję po porodzie? Wywiad z ekspertem
Zamiast się ścigać, kto ma gorzej, po prostu bądź
Komentarze te dla rodzica, który jest na granicy swojej wytrzymałości (czy to psychicznej czy fizycznej) są jak uderzenie w twarz. Tylko pogarszają jego samopoczucie, utwierdzając go w przekonaniu, że nie radzi sobie w swojej roli.
Tymczasem on wymaga wsparcia. W dalszej części wpisu @psychomama_julia radzi, jak mu go właściwie udzielić:
„W większości sytuacji kiedy ktoś się żali, skarży, po prostu się otwiera – najlepsze, co możesz zrobić to – MILCZEĆ. Nic nie robić. Być. Wspierać poprzez rozumienie i akceptację. Jeżeli nie jesteś pewien co akceptującego czy wspierającego powiedzieć – to zdecydowanie lepiej nic nie mówić, ale przytulić, ukochać, powiedzieć, że rozumiesz i zapytać – „jak mogę pomóc””.
Jednocześnie słusznie zauważa, że rozmowa to nie wyścig, kto ma gorzej.
„Mówienie, że ktoś ma nie najgorzej – w żaden sposób nie jest wspierające. Dlatego kiedy ktoś mówi, bądź z nim i z jego cierpieniem, a nie ze swoimi wyobrażeniami, jak można to wszystko naprawić” – kwituje na koniec.
Przeczytaj także: Męska depresja poporodowa dotyka nawet 25 proc. młodych ojców - jak pomóc partnerowi?