Tiffany i Benji Nelson poznali się, gdy on był na studiach. Para pobrała się jeszcze w trakcie ich trwania. Początkowo robili wszystko, żeby zarobić jakiekolwiek pieniądze na utrzymanie samych siebie. Roznosili gazety, pracowali w sklepach, restauracjach. Jak sami wspominają, daleko im było do beztroski, a w szczytowych momentach mieli nawet po 6 prac jednocześnie. Jak to możliwe, że z takich kryzysowych czasów małżeństwo dorobiło się sporego majątku, a przy tym aż 16-ciorga dzieci?
Spis treści
Zobacz też: 25 lat badań nad rozwodami - wniosek? „To najgorsza krzywda, jaką możecie wyrządzić dziecku”
Jak zarobić duże pieniądze przy gromadce dzieci?
– Na randkę zbieraliśmy puszki – powiedziała Tiffany w rozmowie z portalem cafemom.com.
Jak wspomina kobieta, zbierali z Benjim puszki po trzy noce w tygodniu, co dawało im około 950 dolarów rocznego zarobku.
Zanim Benji ukończył szkołę, obaj zaoszczędzili ponad 20 000 dolarów. Za zarobione pieniądze para kupiła swój pierwszy dom, przearanżowała go i dwa lata później sprzedała za 30 000 dolarów więcej, niż za niego zapłaciła. Potem zrobili tak samo z następnym domem, co dało im łącznie 90 000 dolarów zysku.
Wtedy para ponownie wykorzystała zarobione pieniądze - tym razem na budowę własnego domu, od podstaw. Nie był to jednak koniec ich ambicji, bo dom potraktowali jak kolejną inwestycję. Dzięki dużym talentom w urządzaniu i projektowaniu wnętrz, Tiffany zaaranżowała go tak, że w szybkim czasie para sprzedała go za dwa razy więcej niż ich kosztował. W ten sposób małżeństwo postanowiło zająć się na poważnie branżą deweloperską.
Zobacz też: Stale poświęcasz się dla rodziny, zamiast pomyśleć o sobie? To zły nawyk
Wzmocnieni przez... bankructwo
Rodzina żyła dostatnio, do momentu, gdy przez zbyt ryzykowną inwestycję - zbankrutowała. Tiffany i Benji mieli już wtedy 10-cioro dzieci, w tym część adoptowanych. Ta sytuacja mocno przewartościowała ich priorytety. Zauważyli dzięki niej jeszcze dosadniej, że rodzina jest najważniejsza.
Z perspektywy czasu matka wesołej 16-tki mówi, że „nawet nie zmieniłaby” tego, co się stało. Obojgu udało się odbudować swoją działalność deweloperską, a nawet uzupełnili swoje dochody o biznes opieki dziennej Tiffany, który, jak powiedziała portalowi, był bardzo udany.
Przeczytaj: Dobra wiadomość dla rodziców dużej gromadki dzieci - wysokość emerytury będzie wyższa?
Rodzina influencerów
Teraz rodzice mają 16 dzieci i prężnie rozwijający się kanał na YouTube, który ma ponad 1,3 miliona subskrybentów i również przynosi rodzinie spore dochody. Dzieci są w wieku od 2 do 24 lat i chociaż życie wyraźnie rzuciło rodzinie pewne wyzwania, są zadowoleni z podróży, którą odbyli. Całą 18-tkę Nelsonów można oglądać w ich mediach społecznościowych - widać, że dzieci Tiffany i Benjego są równie kreatywne i pełne pomysłów, co ich rodzice.
Nigdy nie myśleliśmy, że skończymy z 16 dziećmi – ale kochamy je wszystkie – powiedziała Tiffany.
Jak żyje taka wesoła gromadka? Organizacja ich codzienności to nie lada wyzwanie. Same domowe sprzęty muszą być pomnożone, by wszystko działało sprawnie. Wiadomo, że pieniądze przydają się w tak dużej rodzinie wyjątkowo. Ale sam fakt, że para doszła do wszystkiego własną ciężką pracą, a przy tym stworzyła dom dla tylu biologicznych i adoptowanych dzieci, które wyglądają na przeszczęśliwe, jest wzruszający.
Dowiedz się: Rodzina wielodzietna - jak traktujemy duże rodziny w Polsce?