Spis treści
Można się zdenerwować. Rzucać sprzętem agd. Przeklinać rtv. Ale masz dziecko i w sumie nie możesz spalić całego otaczającego świata obrzucając go dorodnymi przekleństwami. Jesteś ojcem. Panujesz nad emocjami. W każdym razie powinieneś.
Słowa
Przeklinamy. Robimy to na potęgę. Z różnych pobudek - czasem boli i trzeba pod nosem zakląć jak szewc, innym razem za kierownicą, gdy jakaś baba/chłop zajedzie nam drogę wyrzucić od siebie piracką wiązankę. To nie czyni z nas od razu pretendentów do Niebieskiej Karty, ale jak się człowiek nie pilnuje i wykazuje iloczynem zamiast ilorazem inteligencji, to nim się obejrzy może stać się przyczynkiem do scenariusza telewizyjnego paradokumentu. I w dodatku narobić sporo krzywdy sobie i innym.
Dziecko to gąbka [znaczy dziecko to dziecko, tylko jego percepcja ma cechy nasiąkającej wodą gąbki]. W pierwszych miesiącach swojego życia bobas nauczy się więcej niż ty przez ostatnich dziesięć lat. I nawet jeśli wykładasz chińską lingwistykę stosowaną, to z całym szacunkiem - do wciągającego wiedzę jak gąbka mózgu malucha zdecydowanie ci daleko.
Czytaj:
Oszczędzaj, Stary, i naucz tego swoje dzieci
Pierwsze dziecko kontra drugie i kolejne. Rzecz o upadającym smoczku
Stąd niemal każdy wzorzec, który przedstawi się dziecku może zostać zapamiętany i powielony. To nie znaczy, że jak już teraz powiesz – że śmieci trzeba wyrzucać, wracać z imprezy przed północą [i na trzeźwo] a w pokoju sprzątać na błysk, to maluch zastosuje to za kilkanaście lat. W sumie byłoby to epokowe odkrycie. Ale nie jest.
Ileż to razy internet podpowiada nam memy, w których pies lub kot reaguje na jakieś powszechnie występujące przekleństwo. Mówimy przy czworonogu o paniach lekkich obyczajów, nazywamy kogoś pieszczotliwie końcówką jelita cienkiego albo przywołujemy niedelikatne nazwy narządów rozrodczych mówiąc o jednostkach odległości czy nieumiejętnie zaparkowanych pojazdach.
Nie mówię, że z dzieckiem będzie podobnie i też zareaguje na którekolwiek z wcześniej wymienionych określeń. Ale chyba na prawdę nie chcemy, żeby pierwsze słowo - którym zazwyczaj jest mama/tata/baba/daj mi to mleko w końcu – było niecenzuralnym określeniem, czego/kogokolwiek.
Dlatego: kontroluj bajerę [cytat: film, Symetria]. Choć grypsera więzienna tutaj zwyczajnie nie przystoi to założenie jest częściowo słuszne. Słowem, kontrolować język. Używane przy dziecku słowa powinny być wyważone. Nieprzesadzone. Takie, których nie wstydziłbyś się sam użyć przed wielotysięczną publicznością. I oczywiście można być gruboskórnym knurem, pewnie, który za nic ma opinię innych – ale przyzwoitość przede wszystkim. Szczególnie, gdy jesteś ojcem, bo dajesz przykład.
Czyny
Prosto z mostu. Przestrzegam. Każda agresja i przemoc jest zła. Nie ma dobrej. Przemoc to oznaka słabości. Pokazywanie dziecku wzorców agresji to coś haniebnego. Mówię oczywiście o takim własnoręcznym teatrzyku, o których albo głośno mówi się w paradokumentach, albo głęboko milczy bo to rodzinne tragedie odbywające się w zaciszu i za ścianą.
Ale luzując nieco. Agresją jest także to co robisz za kierownicą, gdy wykrzykujesz zza szyby że wyjdziesz do kogoś i porachujesz mu zęby czy wyklepiesz maskę. Wiem, wiem. Trudno czasem to opanować. Podobnie gdy wdajesz się w jakiekolwiek kłótnie czy awantury – a to z sąsiadem, który załatwia pieska na trawniku, a to – z dostawcą pizzy który, przywiózł jedzenie zimne i bez kawałka pepperoni na górze, albo gdy wspominasz szefa, który twoją prośbą podwyżkę podtarł sobie wiadomoco/wiadomojak.
Kiedy wszystkie te nerwowe czynności – w których reagujesz impulsywnie, wykonasz przy dziecku, pamiętaj, że ono także może reagować podobnie. Sam kręcisz na siebie bicz. Bo dziecko widzi w Tobie mistrza świata i superbohatera. Gdy superbohater coś robi, to malec myśli: o tak się to robi, tak jest dobrze, też tak zrobię. Przynajmniej teoretycznie.
Nawyki
Postawmy sprawę jasno. Nie jesteśmy ideałami. Jeśli jesteś bałaganiarzem to jakie są szanse, że twoje dziecko docelowo będzie dbało o laboratoryjny porządek i czystość swoich zabawek. Szanse znikome. Dajesz wzorce, więc Twoje nawyki też są ważne. Zostawiasz śmierdzące skarpetki pod kanapą? Dziecko na bank skuma, że w sumie to nic złego.
Jak wymagać od dziecka konsekwencji i powtarzania czynności higienicznych? No właśnie. Potrzebne jest minimum wysiłku żeby: pokazać, że rzeczy do zrobienia w domu to coś fajnego, potrzebnego, może nawet zabawa. Wtedy jest szansa, że maluch od razu – bez zbędnego tłumaczenia będzie miał wpojone pewne zasady. A z takimi łatwiej w życiu o wszystko: o pracę, o dziewczynę, o oszczędności na koncie.
Są jednak pewne rzeczy, przed którymi możesz mieć barierę. Na przykład: jesteś nieśmiały i zapominasz mówić ludziom dzień dobry, dziękuję, narazicho. Dziecko też nie skuma się od razu, że tak trzeba i też będzie mrukiem – a w przedszkolu powiedzą, że niekulturalne i niewychowane.
Trudny orzech do zgryzienia, ale może tak jak z rzuceniem palenia papierosów. Masz misję, motywację, powód do przełamania się. Nauczyć dziecko. A przy tym sam się nauczysz, i drugim razem załatwisz coś jednym prostym dziękuję. To zawsze się opłaca. Urok osobisty +10.
Czytaj:
Jak pilnować malucha, żeby się nie zepsuł, czyli lekarze, badania, obserwacje
Muzyka łagodzi obyczaje - czy dziecko musi słuchać bajek, i czy może słuchać techno?
Istotne też co pokazujesz dziecku. Na przykład gdy w tle leci telewizor, radio albo heavymetalowy zespół, który czci anioły piekieł. Agresja – a tej w mediach nie brakuje, w wielu przypadkach rodzi agresję w świecie realnych uczuć. Już nie podkoloryzowanych a prawdziwych, międzyludzkich, między dziećmi. Trudno uciec od gier z zabijaniem się nawzajem, newsów o gwałtach i zarzutach czy politycznej mowie nienawiści.
Tutaj jednak – na posterunku pojawia się tata, który szczerze ale nie aż tak brutalnie może wyjaśnić o co chodzi. My ojcowie, jesteśmy takimi filtrami powietrza w silniku. Zabrudzenia bierzemy na siebie, tak by do silnika nie dostały się zanieczyszczenia i mógł on działać bez zarzutów przez długie lata. Oczywiście bycie Kanałem Panamskim nie jest łatwe. Ale jeśli nadal ktoś wierzy że bycie ojcem jest proste i bezproblemowe - Plis, nie jest. Nie takie ma być.
I dlatego – ubabrany wyżej opisanymi brudami życia trudno nie wpadać w nerwy i się nie wkurzać. A jeszcze, żeby Cię wszyscy lubili. Oczywiście nie będziesz zupą pomidorową – którą powszechnie uważa się za cudowną i pyszną. Tak pewnie nie będzie i nie musisz walczyć o to, żeby być perfekcyjnym na każdym kroku. Ale samo staranie się do tego przybliża.
Nie przestaniesz przeklinać – ale pomyśl o ile piękniej będą brzmieć te cudowne słowa w twoich ustach, gdy będziesz używał ich rzadziej. Wtedy to jest dopiero moc.
Koniec końców pamiętaj także, że wszystkie przekleństwa, które wypowiadasz w kabinie swojego wypasionego Suva są słyszalne tylko przez Ciebie i twoich ewentualnych pasażerów. Ten przed tobą, albo ten za tobą - do których kierujesz szewskie przekleństwa po prostu tego nie usłyszą. Szkoda zdrowia, a o zdrowie trzeba dbać.
Więcej artykułów Szymona i innych odjechanych Ojców znajdziesz na stronie jestemtwoimstarym.pl