Spis treści
Nie sądziłam, że zatrudniona do opieki nad córką niania okaże się osobą, po której to ja będę musiała sprzątać. Studentka 4. roku pedagogiki chciała zarabiać 12 zł/h, ale ostatecznie ustaliłyśmy, że zapłacę 9 zł. Za niższą stawkę nikt nawet nie odpowiadał na ogłoszenie.
Uznałam, że jak się sprawdzi, to podniosę jej stawkę, ale póki co w mojej ocenie nie ma takich podstaw. Zresztą i tak zwykle dostaje coś ekstra, np. gdy muszę dłużej zostać w pracy.
Mieszkam w średniej wielkości mieście, ale żłobków publicznych nie ma, a opłaty za prywatny żłobek są naprawdę wysokie. Nie chciałam, żeby Tosia poszła do dużej grupy, bo wiadomo, jak wyglądałoby to uczęszczanie do placówki.
Sama mam koleżanki, które praktycznie co 2 tygodnie lądują w domu, na L-4 na chore dziecko. Ja nie mogę sobie na to pozwolić, bo wtedy mogłabym zapomnieć o jakimkolwiek awansie.
Opiekunka dziecka zostawia po sobie bałagan
Codziennie wieczorem lub rano przed wyjściem do pracy szykuję posiłki. Gotuję zupę, przecieram warzywa, kroję owoce, żeby mieć pewność, że córka nie będzie głodna. Od 8:00 do 18:00 jest z nią niania.
Zawsze przychodzi punktualnie i stara się robić z Tosią różne rzeczy, aby wypełnić jej dzień, ale w ogóle nie sprząta po tych zabawach i pracach plastycznych.
Wieczorem, gdy wracam zmęczona do domu, odkurzam dywan, w którym zdążyła wyschnąć ciastolina, wycieram kuchenne szafki usmarowane paluszkami brudnymi od farbek, zbieram klocki, lalki, nastawiam zmywarkę.
Naczynia, których używa niania, są umyte, ale wszystkie pojemniki małej - czekają w zlewie. Raz zwróciłam na to uwagę, ale w odpowiedzi usłyszałam, że nie chce przypadkiem czegoś zniszczyć.
Zobacz także: Jak otrzymać pieniądze na nianię? Skorzystaj z dofinansowania na zatrudnienie niani
Czy wymagam od niani zbyt wiele?
Od znajomej usłyszałam, że mam zbyt wysokie oczekiwania wobec zatrudnionej opiekunki. Ja jednak uważam, że do swojej pracy należy się przykładać. Nie mam spisanej na piśmie umowy, dlatego tak trudno jest mi ciągle upominać ją o rzeczy, które ja uważam za oczywiste.
Przecież 2-letnie dziecko, a właściwie 2,5- letnie dziecko jest w stanie sprzątnąć po sobie zabawki, mało tego - to może być dla niego świetna zabawa, o ile tylko dorosłemu się chce. A ja mam wrażenie, że zatrudniona przeze mnie osoba w ogóle nie pali się do tego, by czegokolwiek moją córkę nauczyć...
Zobacz także: Jak nauczyć dziecko sprzątać i utrzymywać porządek?