Stereotypy płci - jak ich uniknąć w wychowaniu dziecka?

2017-07-21 17:09

Stereotypy płci sa bardzo mocno zakorzenione w kulturze. Dziewczynki i chłopcy różnią się, ale te różnice nie uzasadniają tak nierównego traktowania przez rodziców córek i synów, jak to się często zdarza. Dlaczego wychowując dziecko, warto się pozbyć stereotypów związanych z płcią? I jak to zrobić?

Stereotypy płci

i

Autor: thinkstockphotos.com Dlaczego wychowując dziecko warto pozbyć się stereotypów związanych z płcią?

Spis treści

  1. Stereotypy płci - co mówią badania?
  2. Stereotypy płci: unikaj przeciwstawiania sobie obu płci i przypisanych im cech, nie oceniaj ich, akcentuj to, co łączy.
  3. Stereotypy płci: nie różnicuj wymagań wobec dzieci ze względu na ich płeć.
  4. Nie przywiązuj nadmiernej wagi do wyglądu córki, ubieraj dziecko odpowiednio do okazji.
  5. Badania nad stereotypami płci
  6. Dostrzeż w dziecku przede wszystkim osobę, a dopiero potem chłopca czy dziewczynkę.
  7. Pozwalaj chłopcu bawić się w „dziewczęce” zabawy i na odwrót.
  8. Nie mów do swojego syna: chłopcy nie płaczą.
  9. Dawajcie dzieciom dobry przykład

Córeczko, wolałabym, żebyś była chłopcem” – śpiewała Kayah niemal 30 lat temu. I nie dlatego tak śpiewała, że nie lubi dziewczynek, ale dlatego, że była boleśnie świadoma różnic w traktowaniu kobiet i mężczyzn w naszym kraju. Tradycyjny sposób wychowywania faworyzuje mężczyzn i zapewnia im uprzywilejowaną pozycję, co nie jest dobre ani dla jednych, ani dla drugich. I choć od napisania tamtej piosenki minęło wiele lat i pozycja społeczna kobiet znacznie się poprawiła, to wciąż mamy z tym problem.

Stereotypy płci - co mówią badania?

Badanie przeprowadzone kilka lat temu pokazuje, że już kilkuletnim dzieciom to, co kobiece, kojarzy się jako gorsze, mniej atrakcyjne, nudne itd. Wiele z nas być może się z tą opinią nie zgadza, ale przypomnijmy sobie, jak często słyszymy na przykład wypowiadane z przyganą do chłopców słowa: „nie bądź jak baba” czy „grasz jak baba”. W wypowiedziach tych słowo „baba” jest obelgą – zrobić coś „po babsku” oznacza zrobić to gorzej. Być może także w twoim otoczeniu ktoś używa takich sformułowań, chcąc zmotywować syna, i nawet nie zdaje sobie sprawy, jak niedobre i dalekosiężne rodzi to konsekwencje. Niedobre nie tylko dla dziewczynek, które czują się gorsze, słuchając takich porównań, ale także dla chłopców.

Mężczyzna mający przekonanie, że kobiety są gorsze, będzie miał w przyszłości duże trudności z nawiązaniem z nimi dobrych relacji. Bo dobra relacja powinna być oparta na wzajemnym szacunku, współdziałaniu, zaufaniu, empatii, a nie na poczuciu wyższości jednej strony nad drugą. Dlatego warto dzieci wychowywać równościowo – bez wpajania im stereotypów związanych z płcią i przekonań, że istnieje ścisły podział ról na kobiece i męskie. Bo to nieprawda: jedyną czynnością, jaką mogą wykonywać tylko osoby jednej płci, jest karmienie dziecka piersią. Wszystkimi pozostałymi rolami i zadaniami można się podzielić – żeby było sprawiedliwiej, ciekawiej, lepiej... Z wielu badań wynika też, że im bardziej społeczeństwo jest równościowe, tym bardziej ludzie czują się w nim szczęśliwi – od lat w tego typu rankingach czołowe miejsca zajmują mieszkańcy Skandynawii. Oto kilka zasad i podpowiedzi, jak wychowywać dzieci, aby były wolne od stereotypów płciowych.

Stereotypy płci: unikaj przeciwstawiania sobie obu płci i przypisanych im cech, nie oceniaj ich, akcentuj to, co łączy.

Wielu rodziców zachowuje się tak, jakby chłopcy i dziewczynki były dwiema niemal zupełnie odrębnymi grupami dzieci, a także jakby wszyscy chłopcy byli tacy sami i zupełnie inni niż dziewczynki. A to nieprawda. Nie powtarzaj więc, że chłopcy są tacy, a dziewczynki takie – uogólnienia są zwykle fałszywe i krzywdzące. Nie podkreślaj różnic między obiema płciami, nie nastawiaj dzieci różnych płci przeciwko sobie, choćby inicjując grę: chłopcy przeciwko dziewczynkom. Zamiast krytykować cechy „typowe” dla chłopców czy dziewczynek akcentuj cechy wspólne, aby dziecko nie wyrastało od najmłodszych lat w przekonaniu, że uczestniczy w nieustannej wojnie płci – staraj się wychowywać do współpracy, a nie do rywalizacji. I ucz dziecko empatii: pytaj je, co czuje skrzywdzony bohater bajki, a gdy narzeka ono na kolegę czy koleżankę, szukaj argumentów na ich wytłumaczenie i obronę – to wszystko ma znaczenie..

Stereotypy płci: nie różnicuj wymagań wobec dzieci ze względu na ich płeć.

Często rodzice od wczesnego dzieciństwa inaczej traktują syna, a inaczej córkę, i mają wobec nich inne wymagania. Klasyczny przykład: dziewczynki są uczone utrzymywania w domu porządku i pomagania w sprzątaniu, a chłopcy – nie. Fatalna jest sytuacja, gdy z dwojga rodzeństwa brat jest zwolniony z takich obowiązków, a od jego siostry się tego wymaga – ona od początku dostaje przekaz, że ma pełnić rolę służebną wobec brata tylko dlatego, że jest dziewczynką, co jest nie do zaakceptowania. Inny przykład to oczekiwanie, żeby dziewczynka się nie pobrudziła – ciągle przypomina się jej o tym, ograniczając jej aktywność, podczas gdy od chłopca się tego nie wymaga aż w takim stopniu. I tak oto doszliśmy do kwestii ubrania.

Nie przywiązuj nadmiernej wagi do wyglądu córki, ubieraj dziecko odpowiednio do okazji.

Dość często niestety można zauważyć, że mamy dziewczynek przesadnie stroją swoje pociechy nawet na zwykły spacer. Jakie ma to skutki? A no właśnie takie, że taka wystrojona księżniczka niczego właściwie nie może zrobić, bo wciąż słyszy: uważaj, nie pobrudź się, nie upadnij. Podczas gdy chłopak ubrany w wygodny, sportowy strój może swobodnie biegać i się bawić. Jest jeszcze jeden szkodliwy skutek strojenia córki: wpajanie jej przekonania, jak ważne u kobiety – może nawet najważniejsze – są wygląd i strój. Może to prowadzić w przyszłości do nadmiernego, niezdrowego skupienia się na wyglądzie i związanych z tym patologii (anoreksja, bulimia, uzależnienie od zabiegów medycyny estetycznej).

Oczywiście to nie znaczy, że wszystkie dzieci mają chodzić w szarych dresikach, a dziewczynkom nie wolno nosić spódniczek. Chodzi tylko o to, aby ubierać dziecko odpowiednio do okazji: gdy idzie się bawić, strój musi być przede wszystkim wygodny, ma umożliwić swobodne poruszanie się – na eleganckie sukienki są inne okazje. Kwestia koloru jest chyba drugorzędna, choć dominacja różu we wszystkim, co jest przeznaczone dla dziewczynek, już dawno przekroczyła granice zdrowego rozsądku. Jeśli mała dziewczynka lubi róż – nie ma w tym nic złego. Ale dlaczego zabraniać tego koloru chłopcu? Jeśli i on chce mieć różową koszulkę – nic strasznego się nie stanie, kiedy ją włoży. Na pewno nie wolno go wtedy wyśmiewać, że wygląda jak dziewczynka.

Dobrze wiedzieć

Badania nad stereotypami płci

  • W książce „Różowy mózg, niebieski mózg” Lise Eliot opisuje badanie, w którym kilkuletnim dzieciom pokazano różowy plastikowy pistolet i czarny zestaw do parzenia herbaty i zapytano, która zabawka jest dla dziewczynek, a która dla chłopców. Dzieci nie miały wątpliwości: różowa broń – dla dziewczynek, a czarne filiżanki dla chłopców.
  • Badacze z New York University przeprowadzili eksperyment: zaprosili rodziców z 11-miesięcznymi dziećmi do pokoju zabaw, w którym ustawiono rampę, po której maluchy mogły raczkować w górę. Rodzice mieli ustawiać nachylenie rampy tak, by dostosować je do umiejętności swoich dzieci. Co się okazało? Matki ustawiały synom rampę pod bardziej stromym kątem niż córkom, mimo że dzieci nie różniły się pod względem umiejętności raczkowania. A więc stawiały dziewczynkom mniejsze wyzwania niż chłopcom.

Dostrzeż w dziecku przede wszystkim osobę, a dopiero potem chłopca czy dziewczynkę.

Każde dziecko jest indywidualnością i trzeba je traktować indywidualnie. Badania wykazały, że na placu zabaw rodzice wcześniej zatrzymują dziewczynkę wspinającą się po drabince zbyt wysoko niż chłopca, a przecież dziewczynka wcale nie musi być mniej sprawna! Nie pozwalając jej wspiąć się tak samo wysoko jak bratu czy koledze – uczymy ją strachliwości i zachowawczości. Zniechęcane do ryzyka dziewczynki boją się przez to podejmować wyzwania i w rezultacie mają mniejsze szanse na sukces sportowy czy zawodowy. Nie wolno też z góry zakładać, że chłopcy mają umysły bardziej ścisłe, są lepsi w matematyce, a dziewczynki w przedmiotach humanistycznych.

Rzeczywiście w praktyce często tak jest, że więcej chłopców ma pociąg do matematyki, a dziewczynek do literatury. Ale te różnice – zdaniem badaczy – biorą się wyłącznie z różnic w wychowaniu: dzieci słyszą takie opinie od dorosłych i je przyjmują. Dowód? Pewien eksperyment naukowy przeprowadzony w muzeum udowodnił, że rodzice inaczej opisują tę samą wystawę synom, a inaczej córkom. Chłopcom tłumaczono wszystko bardziej naukowo: jaki jest mechanizm działania urządzenia i z czego to wynika, podczas gdy córkom opisywano, jak eksponat wygląda. To właśnie efekt założenia, że chłopcy mają umysły bardziej naukowe. Strzeż się takiego zachowania, a być może twoja córka zostanie kiedyś drugą Skłodowską! Nie próbuj swoim dzieciom narzucać pewnych zachowań i ról, które wcale nie są związane z płcią, np. że kobiety są od gotowania i sprzątania, a mężczyźni nie zajmują się małymi dziećmi, bo takie stereotypy płciowe krzywdzą osoby, które się w nich nie mieszczą. Pozwól dziecku być sobą i wyrażać siebie w taki sposób, jaki mu odpowiada.

Pozwalaj chłopcu bawić się w „dziewczęce” zabawy i na odwrót.

Podział zabawek i zabaw na „chłopięce” i „dziewczęce” to już naprawdę przeżytek i nie ma powodu, by się tego sztywno trzymać. Kupuj i dawaj dziecku zabawki neutralne płciowo lub zabawki różnego rodzaju. Nie wyznaczaj sztywno, czym twoje dziecko może się bawić. Nie jest powodem do niepokoju fakt, że syn zaczyna bawić się lalkami, chodzić z wózkiem czy pichcić coś na kuchence do gotowania. Bo co w tym złego? Przecież będzie kiedyś zapewne mężem i ojcem, a takie zabawy doskonale oswoją go z tą rolą! Mężczyźni chodzą na spacery z dzieckiem i gotują często nie gorzej niż kobiety – dlaczego chłopczyk miałby być pozbawiony takich zabaw, zwłaszcza gdy tego chce i lubi?

Z kolei zabawa lalkami to zdaniem wielu psychologów świetna nauka relacji międzyludzkich i komunikacji – uczy dziecko empatii, troski o drugą osobę, uwrażliwia na krzywdę, przygotowuje do życia wśród ludzi. Podobnie z dziewczynką – niech ma swoje lalki i kuchnię z garnkami, ale również klocki, samochody, kolejkę czy warsztat z narzędziami, a za kilka lat – mikroskop albo lunetę. Może dzięki takim zabawom odkryje w sobie pasję do nauki czy motoryzacji? Nie zabraniaj jej tego! Jeśli będziesz to krytykować, wmawiać dziecku, że nie powinno się tak bawić, jak chce – stłamsisz jego podmiotowość i chęć pogłębiania zainteresowań, a być może nawet podkopiesz wiarę w siebie. Walka z potrzebami dziecka przyniesie więcej strat niż korzyści.

Nie mów do swojego syna: chłopcy nie płaczą.

Przekonanie, że płacz jest reakcją złą, że trzeba ją ukrywać, wstydzić się jej, nie przynosi dziecku niczego dobrego. Płacz jest naturalną ludzką reakcją na strach, smutek albo silne wzruszenie. I bardzo potrzebną, bo oczyszczającą. Chłopcy, którym zakazywano płaczu i okazywania słabości, stają się mężczyznami bardziej podatnymi na nałogi i depresje. Częściej również bywają agresywni, bo nie potrafią rozładować swoich trudnych emocji w inny sposób. Niechęć czy nieumiejętność wyrażania uczuć przysparza też kłopotów w relacjach z ludźmi i naraża na problemy w związkach z kobietami.

Dawajcie dzieciom dobry przykład

Wiadomo, że małe dziecko najlepiej uczy się, obserwując swoich rodziców i naśladując ich. Jeśli wyrasta w domu, w którym nie tylko mama, ale także tata gotuje, sprząta, robi pranie, zmienia pieluchy i nie wpada w panikę, gdy ma zostać sam z maluchem – to takiemu dziecku nawet nie przyjdzie do głowy, że mogłoby być inaczej. Dziecko wychowane w partnerskim związku z dużym prawdopodobieństwem powtórzy ten schemat w przyszłości, z korzyścią dla siebie, partnera i swoich własnych dzieci. Bo one też bardzo na tym korzystają: mają dla siebie dwoje pełnoprawnych i zaangażowanych rodziców, a nie tylko mamę, której nieobecny na co dzień tata tylko od czasu do czasu „pomaga”.