Spis treści
- Warszaty dla babć i dziadków budzą pozytywne emocje
- Halo, tu Babcine Pogotowie Ratunkowe
- Sztuka opowiadania bajek dzieciom
Pomysłodawczyni i organizatorka warsztatów w Lublinie dr Zofia Zaorska od lutego 2009 r. jest na emeryturze. – Zakończyłam pracę na uczelni o pół roku wcześniej ze względu na wnuki – mówi. – Uczyłam przede wszystkim gerontologii i metodyki pracy socjalnej w Instytucie Pedagogiki UMCS w Lublinie. Łączyłam teorię z praktyką: 23 lata kierowałam Uniwersytetem Trzeciego Wieku. Teraz nowy rozdział – rola babci.W realizacji pomysłu pomogło Stowarzyszenie Inicjatyw Twórczych, przyznając dofinansowanie ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności, oraz Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej. Zofia Zaorska wzięła udział w konkursie na projekty „Seniorzy w Akcji” – okazało się, że jej inicjatywa zyskała najwięcej punktów. Przygotowania rozpoczęły się we wrześniu 2008 r., a od października zaczęły się regularne zajęcia. Teraz trwa druga edycja. Uczestnicy warsztatów wpłacają (w bieżącej edycji) 50 zł za semestr. Resztę – koszty zajęć dla grupy 20 osób wynoszą ok. 25 tys. zł za dwa semestry – finansują sponsorzy. Na spotkaniach m.in. z logopedą, psychologiem i animatorem zabawy seniorzy uczą się, jak kreatywnie zajmować się wnukami. Przy okazji mają także czas dla siebie – w ramach warsztatów przewidziane są m.in. wizyty w spa, u kosmetyczki, zdrowotne spacery, ćwiczenia gimnastyczne.
Czego uczą w szkole dla babć i dziadków
Warsztaty obejmują kilka bloków tematycznych, m.in. w co się bawić z dziećmi, jak opowiadać im bajki i historie prawdziwe, jak zorganizować imprezę dla grupy dzieci, jak udzielać pomocy w nagłych wypadkach.
Gdzie mozna zapisać się na warsztaty
- LUBLIN: Wojewódzki Ośrodek Kultury, ul. Dolna Panny Marii 3, tel. 0-81 532 42 07
- KOSZALIN: Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta, ul. Mieszka I 16, tel. 0-663 126 856
- WARSZAWA: Centrum Organizacji Pozarządowych „Szpitalna”, ul. Szpitalna 5 lok. 5,
tel. 0-22 828 91 28 lub 0-694 45 16 04
Warszaty dla babć i dziadków budzą pozytywne emocje
Janusza Rybkę, jak na razie jedynego mężczyznę w szkole, do udziału w zajęciach namówiła Zofia Zaorska. – Mamy pięcioro wnuków – mówi. – Z myślą o najmłodszych: 3-letniej Natalce i 7-letniej Kasi poszedłem do Szkoły Superbabci i Dziadka. Już po pierwszych zajęciach uświadomiłem sobie, że wszedłem w inny świat – niecodzienny, wyjątkowy! Zacząłem inaczej patrzeć na kontakt dziecko–dorosły. Kapitalne były warsztaty, podczas których staraliśmy się określić cechy naszych (a nie nas!) dziadków. Szczególnie wspominam zajęcia z logopedą. Dowiedziałem się wtedy np., że wylizywanie talerza przez dziecko jest ważnym ćwiczeniem jego języczka i nie powinniśmy mu tego zabraniać – śmieje się pan Janusz. Innej uczestniczce warsztatów najbardziej przypadły do gustu zajęcia plastyczne. – Nie mam zdolności manualnych, ale to, czego uczą nas panie (z doktoratami!) to proste, fajne zabawy. Przetestowałam na 7-letnim wnuku robienie piłeczki z ryżu i baloników, układanie toru przeszkód ze zwiniętych w ruloniki gazet i robienie motylków z papierków po cukierkach. Jadwiga Kolasińska ma troje wnuków. – Nauczyłam się mnóstwa zabaw, piosenek, gier – opowiada. – Wspaniałe były zajęcia z masą solną, malowanie tęczy, czarowanie. Jest też drugi aspekt – my, uczestnicy, także świetnie się bawimy.
Halo, tu Babcine Pogotowie Ratunkowe
W Koszalinie Szkoła Superbabć otrzymała pieniądze na trzymiesięczny kurs od Urzędu Marszałkowskiego w Szczecinie, w ramach programu „Aktywny Senior”. – Niektóre części mojego projektu wcześniej uzgadniałam z dr Zofią Zaorską – wyjaśnia Urszula Kostuch, organizatorka koszalińskiej Szkoły Superbabć. – Poszerzyliśmy go o elementy dotyczące ewangelizacji. Były też warsztaty edukacji zabawą i tańcem, zajęcia z dietetykiem na temat odżywiania osób starszych i dzieci, spotkanie z lekarzem, m.in. dotyczące badań profilaktycznych osób starszych. Poznawaliśmy tajniki zabaw z komputerem, był wyjazd do spa i ognisko. Bo nasze zajęcia miały nie tylko poszerzyć wiedzę i umiejętności potrzebne nowoczesnej babci, miały także poprawić jej samopoczucie. I chyba się nam to udało. Absolwenci zżyli się ze sobą – choć warsztaty się skończyły, oni nadal się spotykają. Stworzyli Klub Zabawy i Wzajemnego Wsparcia, który ma pomagać im rozwiązywać problemy wychowawcze z wnukami i inne życiowe. Ale to nie wszystkie zadania klubu. Raz w tygodniu w ramach Babcinego Pogotowia Ratunkowego pełnione są dyżury pod nr. tel. 0-663 126 856. Babcie chcą też podjąć się wolontariatu – w szpitalu na oddziale dziecięcym będą czytać małym pacjentom bajki i wystawiać dla nich teatrzyki.
Sztuka opowiadania bajek dzieciom
Hanna Nowakowska, babcia półtorarocznej Zuzi, to niezwykle aktywna kobieta, jest m.in. ekspertem ds. przeciwdziałania dyskryminacji osób starszych, koordynuje działania płaszczyzny Forum 50+. Uważa, że dojrzałe kobiety mają wiele do zaoferowania dzieciom, chcą się angażować i poświęcać im swój czas.– Odkąd zostałam babcią, doszłam do wniosku, że moja wiedza o małych dzieciach jest mocno nieaktualna – wyjaśnia, dlaczego postanowiła stworzyć warszawską Szkołę Superbabć. – Świat się zmienił: inne są zabawki, więcej wiemy o sposobach uczenia małych dzieci, przekazywania im naszej wiedzy. Zrozumiałam, że ten problem dotyczy wielu kobiet i mężczyzn. Jako prezeska Fundacji na Rzecz Kobiet „Ja Kobieta” jestem zaangażowana w wiele działań na rzecz kobiet dojrzałych, np. wspólnie z portalem www.kobieta50plus.pl przeprowadziłyśmy konkurs na bajkę pt. „Opowiem Ci bajkę”. Analiza bajek wykazała, że warto i należy kobietom, które są babciami, przekazać wiedzę, jak w dzisiejszych czasach mądrze wychowywać wnuki – inaczej będą ciągle robiły to w sposób nie zawsze właściwy. Choć w Warszawie zajęcia jeszcze nie ruszyły, dzieje się dużo – powstaje projekt, który zostanie złożony do urzędu miasta. Są szanse, że warsztaty rozpoczną się jeszcze w pierwszym półroczu 2010 r.Czy przykład Lublina, Koszalina i Warszawy zachęci inne miasta? Pewnie tak, bo Szkoła dla Superbabci i Dziadka to świetny pomysł.
miesięcznik "Zdrowie"