16-letnia mama? 34-letnia babcia? Poznajcie Monikę i Irenę, które są najlepszym przykładem na to, że wczesna ciąża nie musi kojarzyć sie jedynie z lękiem i obawami o przyszłość. Irena, matka Moniki urodziła ją gdy miała 17 lat, sama mówi o tym, że wczesne macierzyństwo staje się niemal rodzinną tradycją.
Jej córka urodzenie dziecka zaplanowała. Kiedy poznała o kilka lat starszego Darka nie wyobrażała sobie, że nie będą mogli być razem. Zdecydowali się na dziecko i tak miesiąc po swoich 16. urodzinach Monika urodziła Patrycję. Dziewczynka rozwija się doskonale. Choć skończyła dopiero dziesięć miesięcy, już biega po domu i ogrodzie. Otwiera szuflady, wspina się po schodach, wszędzie jej pełno.
– Jeśli dalej będzie się rozwijać w takim tempie, to i ja zostanę młodą babcią – śmieje się Monika. Ale kiedy miała poinformować rodziców o swojej ciąży, wcale nie było jej do śmiechu. – Chodziłam za mamą cały dzień i nie mogłam się zdobyć na to wyznanie. W końcu wyszłam z domu i... wysłałam rodzicom SMS-a z wiadomością, że zostaną dziadkami.
Czytaj też: Zalety wczesnego macierzyństwa.
Spis treści
- Wczesne macierzyństwo i wsparcie rodziny
- Jak poradzić sobie z brzuszkiem w szkole i zrezygnować z przyjemności płynących z dorastania?
- Odwrócona kolejność - najpierw macierzyństwo, potem inne rzeczy
Wczesne macierzyństwo i wsparcie rodziny
- W dzisiejszych czasach młoda mama potrzebuje wsparcia rodziców - zgodę na ślub ze starszym chłopakiem musiał wydać sąd. Chcieliśmy pomóc córce - wspomina Irena – Był strach i nerwy. Przecież nawet dobrze nie znałam wybranka córki. No i bardzo się bałam, jak sobie dadzą radę – wspomina Irena.
Bała się bardziej niż przed laty, kiedy sama miała zostać młodziutką mamą. – Bo wtedy jakoś prościej było. Mąż poszedł do pracy i spokojnie mógł utrzymać rodzinę, a nawet kupić samochód. Łatwiej było w tamtych czasach podejmować decyzje o dzieciach.
Dowiedz się: Jakie zasiłki przysługują nieletniej mamie?
Rodzice Moniki wiedzieli, że córka potrzebuje pomocy. – Tata jeździł ze mną na wizyty do lekarza, a mama pomogła załatwić sprawy w sądzie – opowiada Monika. Jako 16-latka musiała dostać zgodę sądu na ślub z Darkiem. – Małżeństwo to był nasz twardy warunek – przyznaje Irena.
– Dziecko musi mieć rodzinę, tak zostaliśmy z mężem wychowani. – A nam właśnie o to chodziło – dodaje Monika. – Formalności udało się załatwić i pobraliśmy się, gdy Patrycja miała tydzień. Dzięki temu mogła zostać zameldowana u nas. Inaczej, zgodnie z prawem, jej adres zameldowania byłby u mojej mamy, bo ja jestem niepełnoletnia. A my chcieliśmy być odpowiedzialni za małą od samego początku.
Przeczytaj: Kiedy zdecydować się na pierwsze dziecko?
Jak poradzić sobie z brzuszkiem w szkole i zrezygnować z przyjemności płynących z dorastania?
Monika musiała dorosnąć szybciej niż inne gimnazjalistki. O ciąży sama poinformowała dyrektora szkoły, nauczycieli i kolegów. Bała się, jak zareagują. Niepotrzebnie.
– Nikt nie robił mi przykrości. Przeciwnie – koledzy i koleżanki byli bardzo mili i troszczyli się o moje samopoczucie. Kiedy w szóstym miesiącu ginekolog kazał mi zostać w domu i odpoczywać, dyrektor naszego gimnazjum przywoził mi soki i owoce, żeby maluch się lepiej rozwijał.
Monika dobrze zniosła ciążę, a Patrycję urodziła w terminie, siłami natury. Do końca nie znali płci dziecka, czekali na chłopca. Tylko Irena od początku mówiła, że będzie dziewczynka.
– Wyszło na moje. Dostałam od zięcia ze szpitala krótką wiadomość: „No i ma teściowa swoją wnusię”. Monika przyznaje, że trochę obawiała się wczesnego macierzyństwa. W opiece nad Patrycją bardzo pomaga prababcia. Dzięki temu Monika z mężem mogą nawet czasem wyjść na dyskotekę.
Sprawdź: Sytuacja prawna nieletniej mamy.
Dziewczyna jest dumna z tego, jak radzi sobie z Patrycją. – Wciąż karmię ją piersią i dobrze nam ze sobą. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła powiedzieć, że sprawdziłam się jako matka. I tylko jedna osoba sprawiła Monice wielką przykrość. – Kiedy zmęczona odpoczywałam po porodzie, przyszła położna, załamała ręce i powiedziała: „Kobieto, ty sobie życie zmarnowałaś”. To było w miejscu, w którym takiej uwagi zupełnie się nie spodziewała.
Poznaj: Prawa dzieci ze związków nieformalnych.
Pomoc dla nieletniej mamy
- Jeśli urodzisz dziecko przed ukończeniem 18. roku życia, nie przysługuje ci władza rodzicielska. Dla dziecka musi zostać ustanowiona rodzina zastępcza, mogą to być np. twoi rodzice. Następuje to w wyniku orzeczenia sądu rodzinnego.
- Jeśli masz skończone 16 lat, możesz zawrzeć związek małżeński za zgodą sądu. Zawarcie małżeństwa zmienia status małoletniej mamy – uzyskuje ona władzę rodzicielską.
- Nastolatce w ciąży szkoła ma obowiązek udzielić urlopu oraz innej pomocy niezbędnej do ukończenia edukacji. Jeżeli z powodu ciąży nie może ona zaliczyć w terminie egzaminów, szkoła zobowiązana jest do wyznaczenia dodatkowego terminu – w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy.
Czytaj także: Nastoletnia mama w szkole.
- Małoletnia mama nie może przerwać edukacji. Obowiązek szkolny trwa do końca roku szkolnego, w którym dziewczyna ukończy 17 lat.
- Jeśli nie możesz liczyć na pomoc rodziny, skontaktuj się z ośrodkiem pomocy społecznej, domem samotnej matki lub którąś z fundacji pomagających nieletnim lub samotnym mamom (www.nieletnirodzice.org.prv.pl; www.samotnematki.most.org.pl, www.samodzielne-matki.free.ngo.pl).
Odwrócona kolejność - najpierw macierzyństwo, potem inne rzeczy
Nie czuje, żeby marnowała sobie życie. Przeciwnie – ma wrażenie, że los przygotował jej jeszcze dużo miłych niespodzianek.
– Macierzyństwa doświadczam wcześniej niż większość kobiet, więc inne rzeczy po prostu będą musiały poczekać. To taka odwrócona kolejność – jak u mamy...
Bo młoda babcia Irenka właśnie zaczyna żyć pełnią życia. Po latach pracy w przetwórni rybnej postanowiła rozkręcić własny interes. Razem z mężem kupili podupadłą restaurację, zrobili remont. Irena stoi za barem i czuje, że żyje.
– Monikę urodziłam jako nastolatka, rok później urodził się Gracjan, kilka lat po nim Roksana. Cieszę się, że byłam młodą mamą, bo teraz mam już odchowane dzieci, a wciąż dużo sił, żeby zrobić coś dla siebie.
Kiedy znajomi żartują, że może do Irenki jeszcze jakiś bocian zapuka, odpowiada stanowczo: – Dziękuję bardzo, niech leci gdzie indziej. Może do Moniki? – Na razie myślę o skończeniu szkoły – mówi młoda mama. – Ale za kilka lat bardzo chętnie. Ustaliliśmy z mężem, że Patrycja powinna mieć brata.
miesięcznik "M jak mama"