Terminem pokolenia Z określa się osoby urodzone w latach 1995-2012, natomiast pokolenie alfa definiuje osoby urodzone pomiędzy 2010 a 2025 rokiem.
To właśnie mikropokolenie na styku dwóch najmłodszych generacji (urodzeni między 1999 lub 2000 a 2015 rokiem) zdefiniowane przez pandemię i wojnę w Ukrainie określa się jako pokolenie Zalfa. Co o nim wiemy?
Współczesnym millenialsom (a więc większości rodziców kilkulatków i kilkunastolatków) trudno zrozumieć to, że ich największym autorytetem są influencerzy i gwiazdy K-Popu, a 65% zawodów, które będą wykonywać... jeszcze nie istnieje.
Pokolenie zalfa AI ma zawsze pod ręką
Nazw, którymi określa się poszczególne pokolenia jest więcej. O dzieciach urodzonych po 2010 roku mówi się jako o pokoleniu borsuków, z kolei ci, którzy w 2010 roku wchodzili już w dorosłość bywają nazywani pokoleniem płatków śniegu.
Pokolenie Zalfa to osoby, które (w odróżnieniu od nas) nie muszą uczyć się tego, czym jest sztuczna inteligencja, bo nie znają świata bez AI. Zawsze pod ręką mają urządzenie z dostępem do internetu, są przyzwyczajeni do tego, że o czymkolwiek pomyślą, mogą tego doświadczyć, zobaczyć, kupić czy poznać bez wychodzenia z domu.
Komunikują się wizualnie, zawsze dostępny ChatGPT sprawia, że dorastają w świecie natychmiastowej gratyfikacji.
Wyśmieją pytanie: „Gdzie widzisz się za pięć lat?”. Według badań McCrindle ok. 65 proc. zawodów, które będą w przyszłości wykonywać zalfy, jeszcze nie istnieje. Dorastanie w tak nieprzewidywalnym świecie przekłada się na wymóg ogromnej kreatywności, umiejętności zwinnego dostosowywania się do zmian, zdolności do samodzielnego oduczania się i uczenia nowych rzeczy. Być może dlatego o zalfach już mówi się kidpreneurs, czyli dzieciaki przedsiębiorcy, doceniając w ten sposób ich niezależność i elastyczność
- pisze Urszula Rapacka w artykule opublikowanym w serwisie holistic.news.
Założycielka Biura Karier w Kolegium Europejskim przekonuje, że choć zalfy budzą dziś skrajne emocje i sporo obaw (jak niegdyś zetki i alfy) warto zrozumieć czemu funkcjonują inaczej, niż przedstawiciele starszych generacji.
Pandemia wymusiła na nich naukę zdalną i konieczność nawiązywania więzi na odległość, dlatego mogą mieć trudności z nawiązywaniem relacji w świecie offline. Raport „Nastolatki 3.0” z 2023 roku pokazał, że przeciętny polski nastolatek spędza w sieci około 5 godzin i 36 minut. Nie powinno więc dziwić, że wielu z nich swój czas z rówieśnikami spędza... grając w świecie wirtualnym.
Największe wyzwania pokolenia zalfa
Tym, co zdefiniowało postawy pokolenia zalfa są przede wszystkim kryzysy ekonomiczne, pandemia, katastrofa klimatyczna, w naszym regionie wojna w Ukrainie oraz relacja z technologią. Przedstawiciele pokolenia zalfa nie pamiętają czasów sprzed światłowodu, telefony niedotykowe są dla nich abstrakcją.
Choć może się wydawać, że pokolenie zalfa dorasta w czasach, w których rozwiązanie problemów ma dosłownie w zasięgu ręki, tak naprawdę przez niespokojne czasy musiało szybko dorosnąć. Z tego względu określa się je także jako upagers (przedwcześnie dojrzali).
Młode osoby z pokolenia zalfa są za to bardziej świadome ekologicznie i dlatego pokłada się w nich nadzieję na to, że osiągną to, co nie udało się starszym pokoleniom: zapobiegną katastrofie klimatycznej.
Jako wpływowi konsumenci potrafią wpływać na rynek, są kreatywni i elastyczni, głośno protestują i domagają się zmian. W raporcie infuture.institute czytamy, że Zalfa może dziś stanowić nawet jedną czwartą światowej populacji, dlatego nie dziwi, że to nie oni będą musieli dostosować się do świata w obecnym kształcie, ale będą go kreować.
Dorastanie w nieprzewidywalnym świecie wymaga od nich ciągłego dostosowywania się do zmian. Autorytetami są dla nich gwiazdy K-Popu i influencerzy, wpływają oni na styl życia i wybory konsumenckie zalf. Kluczową sprawą jest dla nich dobrostan psychiczny, ale ich relacja z technologią sprawia, że są narażeni na liczne kryzysy w kwestii zdrowia psychicznego.