„Córka ma 12 lat, a już ogłosiła, że przechodzi na dietę”
„Wiem, że wiele nastolatek marzy o tym, by zostać modelkami, aktorkami. Żeby ten cel osiągnąć są w stanie zrobić naprawdę dużo. Ale czy odchudzanie w wieku 12 lat to nie przesada?
Kiedy poruszyłam ten temat na jednej z internetowych grup dla kobiet, nie przeczytałam żadnej sensownej rady. Dowiedziałam się za to, że to, że córka w plecaku przynosi zrobione przeze mnie kanapki, to zapewne dowód na to, że nie umiem ich robić. Niesmacznie gotuję, może komentuję jej wygląd, a może w ogóle komentuję za mało, bo mało rozmawiamy.
Fakt jest jednak taki, że moja 12-letnia córka oświadczyła, że musi się odchudzać, bo jest za gruba. Ale prawdziwy problem nie leży w jej wadze, ale w niskiej samoocenie. Przypuszczam, że wchodzi w wiek, w którym chce być postrzegana nie jako dziewczynka, ale jako kobieta. A dorosłe kobiety się odchudzają. Jej 16-letnia sąsiadka także.
Jednak problem w tym, że moja córka ma dopiero 12 lat i dieta odchudzająca, zwłaszcza ta polecona przez rówieśniczki, może odbić się na jej zdrowiu, a w przyszłości także na wyglądzie”.
„Ma wagę w normie, ale chce się odchudzać. To wina koleżanek?”
„Boję się, co będzie za kilka lat. Byłam z córką u lekarza, żeby upewnić ją w tym, że jej waga jest w normie, że nie ma powodu, by się odchudzać, stosować jakiekolwiek diety.
Wydawało mi się, że rzeczowe argumenty lekarza trafiły do niej. Jednak wiem, że je tylko wtedy, gdy jestem obok. Przy mnie zjada obiad, chociaż stała się bardzo wybredna. Mówi, że mięso ma za dużo kalorii, pod wpływem jej preferencji zmieniłam sposób gotowania - więcej gotuję i piekę, mniej smażę.
Ale i tak jedyne, co jest w stanie zjeść w całości, to sałatka. A raczej sałata z przyprawami, bez oliwy, ewentualnie z jogurtem naturalnym. Obowiązkowo odtłuszczonym”.
„Połowa koleżanek z klasy już się odchudza”
„Moja córka nie jest wyjątkiem. Wiem, że jej rówieśniczki także się odchudzają. Zamiast dostrzegać swoje piękno (ich 12-letnie buzie są przecież urocze!), widzą same mankamenty. Bardzo skupiają się na wyglądzie, porównują swoje wymiary, przejmują ocenami innych. Obawiam się, że samą rozmową z córką wiele już nie zdziałam, potrzebna będzie pomoc psychologa lub psychodietetyka.
Jednak czy Majka zrozumie, że wygląd nie jest najważniejszy, patrząc na własną mamę, która w kółko się odchudza...? Nie wiem co robić, jak z nią rozmawiać. Może ktoś miał podobne przejścia z córką i będzie umiał mi doradzić?”.