Przemoc w szkole: nauczyciele znęcają się nad uczniami. Dlaczego?

2015-03-10 13:31

Przemoc w szkole to coraz poważniejszy problem. I to nie przemoc starszych uczniów w stosunku do młodszych kolegów, ale... nauczycieli do uczniów. W mediach jest teraz głośno o nauczycielce z miejscowości Szczodre (woj. dolnośląskie), która znęcała się nad uczniami zerówki fizycznie i psychicznie. Zaklejała im usta taśmą, gnębiła i groziła. Sprawą zajmuje się kuratorium oraz prokuratura i policja.

Przemoc w szkole

i

Autor: Thinkstock|thinkstockphotos.com Przemocy w szkole doświadcza 10 procent polskich uczniów. Najczęściej dzieje się tak w szkole podstawowej. 

Spis treści

  1. Przemoc w szkole: "Irytujecie mnie, smarkacze"
  2. Przemoc w szkole: co dalej z nauczycielką?
  3. Przemoc w szkole: agresja werbalna i fizyczna
TVN24/x-news

- Codziennie budził się o 3-4 w nocy z płaczem. "Mama, nie dawaj mnie do szkoły". Zawoziłam go jednak, a wracając sama płakałam. Nie do końca miałam zaufanie, żeby pójść z tym do dyrektorki i dlatego podłożyłam ten dyktafon. Gdy usłyszałam to nagranie, od razu pojechałam na policję - mówi pani Dorota Łaba, mama 6-letniego Franka, dzięki której przemoc w szkole, stosowana przez nauczycielkę jej syna wyszła na jaw.

Przemoc w szkole: "Irytujecie mnie, smarkacze"

Syn pani Doroty Łaby nagrywał to, co dzieje się na lekcjach z nauczycielką - panią Justyną - przez trzy dni. Wszystko, co można na nich usłyszeć, dowodzi, że dzieci doświadczały przemocy w szkole. Nie tylko psychicznej, ale i fizycznej. Nauczycielka ze szkoły podstawowej w podwrocławskiej miejscowości tak zwracała się do uczniów: 

- Cicho bądź, nie odzywaj się do mnie! Irytujecie mnie, gówniarze smarkate! [...] Dzieci, które mają zalepione buzie, podchodzą do mnie. Na czas śniadania zdejmuję wam taśmę. [...] Nawet nie próbuj podchodzić, bo będę cię musiała przywiązać do stołu - to tylko niektóre z cytatów osoby, która uczyła 5- i 6-latnie dzieci. Słowom nauczycielki towarzyszy charakterystyczny dźwięk odklejanej taśmy i płacz maluchów.

Przemoc w szkole stosowana przez nauczycielkę przyjmowała różne formy. Dzieci były karane za wszystko: za dobre odpowiedzi, jeśli odpowiadały na pytanie nie skierowane konkretnie do nich. Groziła, że je zabije lub wyśle w kosmos, jeśli wykonają krzywy szlaczek. Mama Alicji, jednej z uczennic, w rozmowie z telewizją tvn24 wspomina, że jej córka kiedyś skarżyła się, że nauczycielka zamknęła ją na całą długą przerwę w klasie. Samą. Później miała tłumaczyć, że zapomniała o dziewczynce.

>>Jak reagować, gdy twoje dziecko zachowuje się agresywnie w szkole?>>

Przemoc w szkole: co dalej z nauczycielką?

Sami rodzice oceniali wcześniej nauczycielkę jako sympatyczną. Do jej pracy nie mieli zastrzeżeń również przełożeni. Kobieta ma 6-letni staż pracy, w 2014 roku wygrała nawet szkolny plebiscyt na najsympatyczniejszego pedagoga. 

Tymczasem dramat maluchów trwał prawdopodobnie już od września. Dzieci były jednak tak zastraszone, że nic nie wspominały rodzicom o tym, co się dzieje. Jeden ojciec przyznał nawet, że jakieś informacje do niego dotarły, ale razem z żoną je zbagatelizowali. Stwierdzili, że 6-latki mogą opowiadać różne rzeczy. Dodał jednak, że żadne skargi nie dochodziły do nich od własnego syna, słyszeli je zawsze z drugiej ręki. Pani Dorota również nie zorientowałaby się, jaką formę przybrała stosowana przez nauczycielkę przemoc w szkole, że w ogóle ma ona miejsce, gdyby nie niepokojące zachowanie syna. Strach przed pójściem do szkoły, płacz, senność, pojawiające się koszmary. Dopiero zapytany wprost, Franek odpowiedział, że wszystko z powodu nauczycielki. Dlatego powstało nagranie.

Matka chłopca najpierw przekazała taśmy do Radia ZET, szybko trafiły one również do innych mediów. Taśma dowodząca, że doszło do przemocy w szkole trafiła także do kuratorium, do dyrektorki szkoły oraz do wszystkich rodziców. Nauczycielka została już zawieszona w pełnieniu swoich obowiązków. Do szkoły wkroczyło kuratorium, a dzieciom zapewniono opiekę psychologa. Sprawę skomentowała również minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, która wyraziła nadzieję, że losy nauczycielki zostaną jak najszybciej rozstrzygnięte. Dodała, że żałuje, że tak późno sprawa ujrzała światło dzienne, a dzieci tak długo cierpiały. Jeśli prokuratura zdecyduje o postawieniu nauczycielce zarzutów, grozić jej będzie kara pięciu lat pozbawienia wolności. 

>>Przemoc w szkole: jak reagować i jak rozmawiać z dzieckiem o jego problemach?>>

Przemoc w szkole: agresja werbalna i fizyczna

Według raportu Instytutu Badań Edukacyjnych z 2014 roku, aż 10 procent polskich uczniów doznaje przemocy w szkole. IBE zwraca szczególną uwagę na dręczenie, któremu poddawani są uczniowie. Psychiczne formy agresji nie wydają się tak groźne jak jej fizyczne objawy. Tymczasem jej skutki dziecko może odczuwać wiele lat, ma ona wpływ na kształtowanie całego życia młodego człowieka.

Przykład stosowania tego typu przemocy w szkole został ujawniony równolegle ze sprawą nauczycielki spod Wrocławia. W Szkole Podstawowej nr 2 w Lublinie obowiązuje bardzo nietypowy regulamin. Uczniowie od razu po dzwonku muszą ustawiać się pod klasą w porządku alfabetycznym. To nie wszystko. Nie mogą się stykać, a plecaki muszą położyć na ziemi przy prawej nodze. Ręce muszą mieć ułożone wzdłuż tułowia, patrzeć prosto, nie wydawać żadnych dźwięków i nie poruszać się. Jeśli uczniowie wytrzymają w takim ustawieniu minutę, każdy z nich zostaje po kolei wpuszczany do klasy. Gdy zajmie miejsce, dołączy do niego kolejna osoba. Jeśli ktoś się poruszy w kolejce, musi czekać następną minutę. Gdy wszyscy zasiądą już w ławkach, nauczyciel odczytuje formułę: "Uczeń za swoje dobre zachowanie jest nagradzany. Opłaca się dobrze zachowywać". Po czym rozdaje dzieciom, które nie musiały dłużej oczekiwać w kolejce, żetony. Ma to być nagroda za dobre zachowanie. To tylko jedna z form psychicznej przemocy w szkole, jakie stosuje się wobec uczniów.

Co więcej, wraz z rozwojem nowych technologii pojawił się i nowy rodzaj przemocy w szkole - cyberbulling, czyli długotrwałe nękanie z wykorzystaniem zdobyczy techniki. Do cyberbullingu zalicza się coraz popularniejsze zachowania: upublicznianie czyichś zdjęć w internecie, nagrywanie w szkole filmów z przymuszonym udziałem gnębionej osoby i ich upublicznianie. Kolejne odsłony tego rodzaju przemocy w szkole to prowokowanie konkretnej osoby wpisami na portalach społecznościowych, obrażanie jej, usuwanie z listy kontaktów. 

>>Telefon komórkowy bronią XXI wieku, czyli jak uchronić dziecko przed cyberprzemocą?>>

Według danych Instytutu Badań Edukacyjnych polskie oblicze przemocy w szkole to jednak przemoc werbalna. Później jest agresja relacyjna - wykluczenie, odtrącenie przez innych, rozpowszechnianie kłamstw na temat danej osoby. Chłopcy trzy razy częściej niż dziewczęta doznają przemocy fizycznej, dziewczęta nieznacznie częściej - agresji relacyjnej i cyfrowej. 

Wbrew powszechnej opinii, to w szkołach podstawowych dzieci doświadczają przemocy w szkole częściej niż w cieszących się złą sławą gimnazjach. Najmniej narażeni na przemoc są uczniowie szkół ponadgimnazjalnych.